Musieliśmy wynająć dom, bo nie stać nas na spłatę kredytu. Boję się, że mąż zrobi sobie krzywdę

Koleżankujmy się

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka martwi się o byt swojej rodziny: Byliśmy szczęśliwi. Niestety, ale muszę używać czasu przeszłego. Dwa lata temu wprowadziliśmy się do naszego wymarzonego domu. Oczywiście wzięliśmy kredyt, bo inaczej nie byłoby nas stać na jego kupno. Rata już wtedy była wysoka, ale wiedzieliśmy, że jak nie będziemy rozrzutni, to nasz rodzinny budżet będzie się dopinał. Teraz, kiedy rata już praktycznie się podwoiła, a nasze pensje nie drgnęły, musieliśmy działać.

Z bólem serca postanowiliśmy wynająć nasz dom - na szczęście się udało - i zamieszkać z rodzicami. Na jakiś czas, żeby pieniądze z wynajmu starczyły na ratę, a może nawet uda się coś odłożyć, zwłaszcza że obiecywano wakacje kredytowe. Śledziliśmy uważnie wszelkie informacje na ten temat. I kolejny cios. Okazuje się, że pośpieszyliśmy się z wynajęciem domu, bo wakacji ma nie być dla osób, które wynajmują nieruchomość objętą kredytem.

Czuję się bezsilna. Na zakupy nie zabieram już dzieci, bo serce by mi pękło, gdym musiała im odmówić soczku czy batonika. A już nawet na tym oszczędzamy. Mąż jest bardzo przybity tą sytuacją. Ostatnio przy kolacji rzucił znad talerza, że „zawsze jest jeszcze jego ubezpieczenie na życie". Naskoczyłam na niego, że opowiada głupoty, a on się tylko uśmiechnął. A jeżeli on planuje sobie coś zrobić? Przecież to nie jest wyjście z sytuacji. Nie wiem, co robić. Może lepiej byłoby, gdybyśmy nigdy tego domu nie mieli? Ale jaki sens ma życie bez marzeń? Bez dążenia do ich realizacji? Boję się o swoją rodzinę, nie wiem, co przyniesie przyszłość.

Daria Dmowska: Zgadzam się z Panią, życie bez marzeń nie jest pełne, dlatego warto je spełniać. Znaleźliście się jednak Państwo w sytuacji, gdy ich realizacja wiąże się z ogromnym obciążeniem nie tylko ekonomicznym, ale i psychicznym. Zazwyczaj jesteśmy gotowi pogodzić się z pewnymi wyrzeczeniami, aby móc cieszyć się czymś, co jest dla nas ważne.

Bezsilność, smutek, frustracja to naturalna reakcja na przykre konsekwencje

Państwo, już biorąc kredyt, liczyliście się z obniżeniem standardu życia, zaplanowaliście pewne ograniczenia wydatków, by Wasza rodzina miała swój wymarzony dom. Nie była to więc pochopna decyzja, podeszliście do tego odpowiedzialnie. Nie mogliście jednak przewidzieć wszystkich czynników, które wpłynęły na obecną sytuację. Mimo to staraliście się poradzić sobie z coraz trudniejszymi warunkami i zdecydowaliście się na kolejne poświęcenie – wynajęcie wymarzonego domu. Domyślam się, że nie była to łatwa decyzja, tym bardziej więc bolesne może być dla Państwa to, że nie rozwiązała ona problemu.

Pisze Pani o bezsilności, smutku i frustracji, z którymi się Państwo mierzą. To zrozumiałe, że takie emocje mogą się pojawić, gdy pomimo naszych wysiłków, bez naszej winy, dotykają nas przykre konsekwencje i gdy tracimy coś dla nas bardzo ważnego.

Niepokojące jest zachowanie Pani męża, który wysyła sygnały, które mogą świadczyć o tym, iż jest przytłoczony i wyczerpany psychicznie i nie ma już siły radzić sobie z tą sytuacją. Jeśli zauważy Pani u męża objawy chronicznego zmęczenia, braku chęci do wstawania z łóżka, utratę zainteresowań, zmianę apetytu (zmniejszenie lub zwiększenie), proszę skonsultować męża z lekarzem psychiatrą, ponieważ wymienione objawy mogą wskazywać na depresję i nie można ich ignorować. Proszę pamiętać, że żyjemy w społeczeństwie, w którym przez dekady wmawiano mężczyznom, że muszą być głową rodziny i tę rodzinę utrzymywać, więc być może czuje, że mógł zawieść jako mężczyzna. Dobrze jest umacniać go w poczuciu, że jest kochany i szanowany przez swoją rodzinę.

Domyślam się, że zachowanie męża mogło Panią przestraszyć i sprawić, że poczuła się Pani przytłoczona i osamotniona. Proszę pamiętać, że im dłużej tkwimy w trudnej sytuacji, tym bardziej możemy się czuć zmęczeni i coraz trudniej nam może być zobaczyć jakieś rozwiązanie.

Dlatego sugeruję, abyście oboje Państwo skorzystali z pomocy specjalisty - psychologa, z którym będziecie mogli porozmawiać o swoim problemie i wspólnie zastanowić się nad możliwymi rozwiązaniami i sposobami na radzenie sobie z przytłaczającymi emocjami. Warto, abyście oboje czuli, że jesteście w tym razem i się wspieracie. Zachęcam do skorzystania z oferty Centrów Zdrowia Psychicznego, które udzielają bezpłatnej pomocy psychologicznej.

Galopująca inflacja, wzrost stóp procentowych sprawiają, że czujemy się niestabilnie

Wiele polskich rodzin boryka się obecnie z podobnymi dylematami życiowymi. Galopująca inflacja, wzrost stóp procentowych, a co za tym idzie wzrost rat kredytowych, wzrost cen produktów spożywczych oraz cen paliw przyprawiają o ból głowy wiele osób. To wszystko wpływa na nasze samopoczucie i sprawia, że czujemy się niestabilnie, pojawia się niepokój o naszą przyszłość. Jednak są to elementy, na które nie mamy, niestety, żadnego wpływu lub jest on niewielki. Dlatego warto się zastanowić, gdzie mamy jakąś sprawczość, co możemy zrobić, i z naszego mikropoziomu starać się działać.

Wspomniała Pani, że Państwa pensje nie drgnęły. W przypadku problemów finansowych pierwszym krokiem jest rozmowa z pracodawcą o podwyżce wynagrodzenia. Wiem, że taka rozmowa nie jest łatwa, może się z nią wiązać wiele obaw i niechęć do ryzyka pogorszenia relacji w pracy, zwłaszcza ze względu na Państwa obecną, trudną sytuację. Warto jednak zdecydować się na rozmowę z przełożonym i jasne wyjaśnienie kwestii oraz swoich oczekiwań co do wzrostu wynagrodzenia.

Możecie użyć Państwo argumentów związanych ze swoim stażem pracy, zaangażowaniem w obowiązki, brakiem błędów itp. W przypadku gdy pracodawca nie wyrazi zgody na wzrost wynagrodzenia, można zaktualizować swoje CV i rozpocząć poszukiwanie nowej pracy. Poziom bezrobocia w Polsce jest dość niski, a zainteresowanie dobrymi pracownikami wciąż duże. Jeśli to możliwe, warto również rozejrzeć się za dodatkową pracą. Niestety, wiąże się to brakiem czasu dla dzieci, dla domu i po prostu ze zmęczeniem, dlatego nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na poświęcenie dodatkowych godzin na wzmocnienie domowego budżetu. Zawsze można także zrobić rewizję swojego domowego budżetu. Polecam przygotowanie tabeli z następującymi kolumnami: przychody, wydatki: zakupy spożywcze, gdzie wpisujemy każdą wydaną kwotę.

Kryzysy finansowe bywają trudne i demotywujące

Można również podzielić tę kategorię na podkategorie, np. owoce, warzywa, mięso, przekąski (pozwoli nam to ustalić, na jakie produkty wydajemy najwięcej), artykuły chemiczne, ubrania, media (opłata za abonament telefoniczny, internet, TV itp.), raty kredytu, paliwo, przyjemności, np. wyjścia do restauracji, kino itp., oszczędności, inne. Polecam również określić tzw. stałe miesięczne wydatki, czyli te, które co miesiąc są takie same. Prowadząc rzetelnie takie zestawienie, łatwo rozpoznamy, które wydatki są zbędne, a które możemy ograniczyć. To zapewne nie rozwiąże problemu, ale sprawi, że poczujemy kontrolę na wydatkami.

Kryzysy finansowe bywają trudne i demotywujące. Sprawiają, że czujemy się niedowartościowani, niestabilni oraz zmęczeni ciągłym odmawianiem sobie przyjemności. Proszę jednak pamiętać, że kwestie finansowe są ważne, ale nie najważniejsze. Nie zapominajmy, że mamy wokół siebie bliskie osoby, które okazują nam wsparcie, dbają o nas i starają się nas wspierać w trudnych chwilach.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Daria Dmowska jest psychologiem, coachem, mentorem, doradcą zawodowym i trenerem. Pracuje z osobami dorosłymi, pomaga w przypadkach mobbingu, stresu, wypalenia zawodowego, doradza w zarządzaniu karierą, w sprawach rozwoju organizacji, rozwoju pracowników. Prowadzi także praktykę online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 23 czerwca 2022 r.

Zdjęcie: unsplash.com