O miesiączce głośno i bez wstydu
Organizacje i ekspertki zawiązały właśnie Okresową Koalicję. Chcą walczyć z ubóstwem menstruacyjnym w Polsce pod hasłem „Krew nas zalewa”.
– Dlaczego postanowiłyśmy połączyć się w Okresową Koalicję? Bo razem jesteśmy skuteczniejsze. Siła kobiet jest w ich wspólnocie. Dla nas, organizacji i fundacji, ekspertek i kobiet, które wiedzą, że temat ubóstwa menstruacyjnego jest tematem niesłychanie ważnym, jeśli nie najważniejszym z perspektywy kobiecości, to najwyższy czas, by zainicjować zmiany. Tylko razem możemy wpłynąć na rzeczywistość, która nas otacza – mówi Ada Klimaszewska z inicjatywy „Różowa Skrzyneczka”.
– Krew nas zalewa z powodu ignorowania tematu. Pora zrozumieć, że ubóstwo menstruacyjne to nie tylko problem kobiet, ale nas wszystkich – mówi Dominika Kulczyk, która od dłuższego czasu nagłaśnia temat.
Rzeczywistość jest taka: 42 proc. dorosłych kobiet w Polsce deklaruje, że o miesiączce w ich domach nigdy się nie rozmawiało. A mówić trzeba. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Kulczyk Foundation wynika, że jedna trzecia nastolatek nie jest przygotowana na to, że okres nadchodzi, a 25 proc. dorosłych kobiet uważa, że w czasie miesiączki nie można zajść w ciążę. Polkom zdarza się nie mieć pieniędzy na tampony czy podpaski. Ubóstwo menstruacyjne ma wpływ na zdrowie kobiet, bo może prowadzić do infekcji i zmusza do życia w cierpieniu i chorobie. Ma skutki psychospołeczne, bo niesie ze sobą piętno i poczucie wstydu, skutkuje nawet ograniczonym dostępem do szkoły.
Szczegółowe informacje na temat ubóstwa menstruacyjnego odnaleźć można w pierwszym światowym raporcie na ten temat, zatytułowanym „Krwawy problem”, który w zeszłym roku opracowały wspólnie Kulczyk Foundation i Founders Pledge. Okresowa Koalicja odwołuje się do badań ujętych w tym raporcie.
Okazuje się, że ubóstwo menstruacyjne to nie tylko brak artykułów higienicznych. – To także przekonywanie kobiet, że miesiączka musi boleć – mówi Lucyna Jaworska-Wojtas z Fundacji Pokonać Endometriozę, która dołączyła do Okresowej Koalicji. – Ja to słyszałam przez 16 lat, zanim zdiagnozowano u mnie endometriozę. Ta choroba rozwija się już u nastolatek, a od lekarzy dostają informację, że koszmarny ból, jaki odczuwają, jest naturalny. Że taka ich uroda. Nieprawda, cierpią, a choroba może prowadzić do bardzo poważnych kłopotów wielonarządowych i niepłodności. Nasza fundacja nagłaśnia problem, dlatego się cieszę, że teraz możemy to robić razem. Będzie nas lepiej słychać.
Trzeba mówić otwarcie
Karolina Kosecka w Okresowej Koalicji reprezentuje „Szajn”, dziewczyński magazyn.
– To sprawa bardzo nam bliska, bo dotyczy obszarów za często pomijanych w przestrzeni publicznej – mówi. – Prowadzimy warsztaty dotyczące ciałopozytywności, w naszym magazynie pojawiają się testy, w których czytelniczki dzielą się doświadczeniami dotyczącymi ciała, także pierwszego okresu. Wiemy, jak potrzebna jest edukacja dotycząca spraw związanych z menstruacją i tak widzimy swoją rolę w tym projekcie. Chcemy prosić dziewczyny, żeby dzieliły się swoimi doświadczeniami i problemami, tak żeby obraz ubóstwa menstruacyjnego w naszym kraju mieć jak najpełniejszy. Chcemy dostarczać środki higieniczne do miejsc wykluczonych, takich jak więzienia czy ośrodki dla osób w kryzysie bezdomności.
O ubóstwie menstruacyjnym długo może mówić Magdalena Demczak z fundacji Akcji Menstruacja, kolejnego partnera Okresowej Koalicji. Akcja Menstruacja jest pierwszą w Polsce zalegalizowaną fundacją, która zajmuje się walką z ubóstwem menstruacyjnym.
– Założyłyśmy ją rok temu, jako cztery maturzystki, bo chociaż nie miałyśmy dostępu do danych na ten temat, a o problemie wciąż mówiło się mało albo wcale, wiedziałyśmy, że jest i trzeba się nim zająć.
Magdalena Demczak podkreśla, że największe wyzwanie to odtabuizowanie menstruacji. By sprawy z nią związane przestały być wstydliwym tematem, którego się unika. To właśnie dlatego, jej zdaniem, tak ciężko prawidłowo zdiagnozować skalę ubóstwa menstruacyjnego: ci, którzy mają problem, wstydzą się do niego przyznać.
- Wydawałoby się, że chodzi tylko o paczkę podpasek za trzy złote. Ludziom trudno pojąć, że zakup może być wyzwaniem. A brak dostępności do środków menstruacyjnych jest powszechny, szczególnie w szkołach na wschodzie kraju. Proszę sobie wyobrazić, że uczennice w szkole w XXI wieku zamiast podpasek używają skarpet, lub waty, chyba że wspierająca je nauczycielka kupi środki higieniczne za własne pieniądze. Dotarłyśmy też do osób, które rwały t-shirty, żeby zrobić z nich wielorazowe podpaski, bo stały przed wyborem: kupić podpaskę, albo produkty na obiad. Mało kto otwarcie o tym mówi. Mam nadzieję, że to się teraz zmieni.
To nie może być temat tabu
Okresowa Koalicja chce, by dostęp do środków higieny menstruacyjnej był powszechny – by podpaski i tampony znalazły się w szkołach, domach dziecka, domach samotnej matki czy więzieniach. Chce upowszechniać temat menstruacji i zachęcać rodziców do edukowania dzieci. Zamierza namawiać producentów do wprowadzania na rynek ekologicznych i bezpiecznych środków higienicznych, a także – nagłaśniać problem ograniczonego dostępu do opieki ginekologicznej nastolatek i robić wszystko, aby go upowszechniać.
Okresowa Koalicja powstała dzięki zaangażowaniu różnych organizacji w lutym tego roku.
Na stronie Okresowej Koalicji do pobrania jest świeżo przygotowany materiał dla rodziców o tym, dlaczego warto i jak rozmawiać z dziećmi o menstruacji.
Autorka: Agnieszka Urazińska
Tekst opublikowany w „Gazecie Wyborczej” 8 marca 2021 r.
Pobierz: