Nadal jestem dziewicą. I muszę udawać, że tak nie jest, aby uniknąć pogardy

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.
Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.
Nasza Czytelniczka ukrywa, że nadal jest dziewicą: Nie jestem cnotką, a tym bardziej nie jestem pruderyjna, seks i porno nie są dla mnie niczym zdrożnym. Ale nadal jestem dziewicą. Większość z was zastanawia się, co jest ze mną nie tak. Czy jestem jedną z tych wariatek ślubujących czystość do ślubu? Czy jestem brzydka, nieśmiała, aspołeczna? Gdybym głośno, publicznie przyznała się do dziewictwa, wytknięto by mnie palcem jak osobę naznaczoną jakąś ciężką zarazą.
Dlaczego współcześnie dziewica jest wyśmiewana, wykpiona, skoro nikomu tym nie przeszkadza? Co w tym złego, że nie „dałyśmy" pierwszemu lepszemu? Że nie „puściłyśmy się", kiedy była okazja, w klubowej toalecie? Może czekamy na tego właściwego, a może po prostu nie złożyło się (nie ten facet, nie to miejsce, nie ta sytuacja). I nagle słychać głosy: „Super, że trzymasz dla ukochanego, dasz mu najwspanialszy dar" albo „Nieprawda, szanujemy kobiety, które są dziewicami". Akurat. Jaki dar, skoro śmiejecie się z niego? Jaki szacunek, skoro w rozmowie z nami na waszych ustach pojawia się ironiczny uśmiech, jak tylko temat zejdzie na seks?
Bo co tak naprawdę dziewice wiedzą o seksie? Wyobraźcie sobie, że wiemy co nieco. Wiem, co to pochwa, jak wygląda penis i jak dochodzi do stosunku. Chciałabym poczuć intymny dotyk drugiej osoby, najlepiej w miejscach, o których wstyd pisać. Niestety, nigdy nie było mi to dane. Przykro mi i ciężko, że ten rodzaj fizyczności jest mi obcy, ale nie mam zamiaru zaspokajać się z byle kim, bo taka moda. Bo obecnie 14-latka dziewica jest już stara. Bo młodzież działa na wyścigi, która pierwsza straci, ta lepsza.
Można pomyśleć, że spotkać dziewicę po dwudziestce to jak spotkać jednorożca. Czy naprawdę? Myślę, że jest nas sporo. Jesteśmy ładne, inteligentne, ambitne, ale zawstydzone, „obciążone dziewictwem". Udajemy, że nie jesteśmy dziewicami, bo co nam zostało, by uniknąć śmieszności i pogardy? Po cichu liczę na to, że czasy dziewic jeszcze wrócą i że moje dzieci (wciąż nie tracę nadziei na gorący i namiętny seks) będą żyły w trochę łaskawszych czasach.
Joanna Klocek: W liście porusza Pani temat dziewictwa oraz wspomina komentarze na temat o kobiet, które podejmują pierwszą aktywność seksualną dopiero po ślubie lub w stałym związku. Rozumiem, że ma Pani doświadczenie związane z negatywnymi komentarzami i nieprzyjemnymi ocenami. To przykre, że doświadcza Pani takich sytuacji i doceniam to, że zdecydowała się Pani podzielić tak ważnym dla siebie tematem.
Rozpoczęcie życia seksualnego to indywidualna decyzja
Dziewictwo, o którym Pani wspomina, jest bardzo indywidualną kwestią i tak na prawdę dla każdej osoby może oznaczać coś innego. Dla wielu osób utrata dziewictwa wiąże się z przerwaniem błony dziewiczej w czasie kontaktu seksualnego, natomiast dla innych utratą dziewictwa jest doświadczenie seksualne niekoniecznie związane z pełnym stosunkiem. Każda osoba ma prawo samodzielnie zdecydować o tym, kiedy podejmie aktywność seksualną, oczywiście mam na myśli osoby powyżej 15. roku życia i takie, które mają prawną możliwość zdecydowania o podjęciu takiej czynności. Rozpoczęcie życia seksualnego jest indywidualną decyzją każdej osoby i nikt nie ma prawa wkraczać w te sfery i narzucać swoich wyborów.
Poruszyła Pani temat związany z zachowaniem dziewictwa przez dorosłe kobiety. Warte podkreślenia jest to, że temat ten dotyczy również mężczyzn. Jest wiele osób – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – które podejmuję decyzję o zachowaniu „czystości" do czasu stałego związku lub związku małżeńskiego. Takie decyzje mogą również wynikać z wielu czynników, np. z przyjętych wartości czy wyznawanej wiary i jej zasad. Każda osoba ma prawo zadecydować o swojej intymności samodzielnie i nikt nie ma prawa w to ingerować.
Wartości, którymi się kierujemy, dają poczucie bezpieczeństwa
Rozumiem, że spotyka się Pani ze stereotypowymi komentarzami i są one krzywdzące. To zrozumiałe, że może Pani wówczas czuć złość czy żal do osób, które komentują i oceniają. Ważne również, aby Pani wiedziała, że to, ile mówimy o swojej intymności, zależy tylko i wyłącznie od nas. Jeśli ktoś pyta nas o kwestie związane z życiem seksualnym, to nie musimy odpowiadać, jeśli się nie ma w nas na to zgody. Podobnie jest z komentowaniem tego, czy i jakie prowadzimy życie seksualne. Mamy prawo stawiać naszym rozmówcom granice, nie odpowiadając na pytania lub mówiąc, że jest to temat, którego nie mają prawa oceniać.
Wydaje mi się, że temat dziewictwa może budzić przeróżne emocje. Są osoby, które komentują to negatywnie i oceniają, są też takie, które to szanują i uważają za ogromną wartość, oraz takie, w których temat nie budzi większych emocji. Ocena tematu jest również kwestią indywidualną.
Ważne, aby Pani pamiętała, że wartości, jakimi się kierujemy, mają być dla nas pomocne i oznaczają ważne dla nas kwestie. Dają nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Zasad i wartości przestrzegamy przede wszystkim dla siebie, a nie dla innych osób i warto o tym pamiętać.
Dziękuję za Pani wiadomość i mam nadzieję, że moja odpowiedź okaże się pomocna. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
______
Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”
Opracowanie: Beata Żurek
Ekspertka: Joanna Klocek* - psycholożka, seksuolożka, psychoterapeutka pracująca w nurcie poznawczo-behawioralnym z elementami terapii psychodynamicznej. Prowadzi szkolenia o tematyce związanej z przemocą fizyczną, psychiczną i seksualną. Pracuje z osobami dorosłymi oraz dziećmi i młodzieżą. Pomoc psychologiczno-terapeutyczną świadczy w Ośrodku Relacje.
Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl
8 lipca 2021 r.