KRAJ / PROBLEM
Wenezuela to kraj, który w wyniku panującej w nim dyktatury, pogrążył się w głębokim kryzysie humanitarnym. Około 90% ludzi żyje na granicy skrajnego ubóstwa. W sklepach brakuje żywności. Część szkół i szpitali przestała działać. Kryzys humanitarny zakrojony na tak szeroką skalę może w połączeniu z aktualnym kryzysem politycznym przerodzić się w wojnę domową.
Znajdujący się na pograniczu Wenezueli i Kolumbii most Simona Bolívara, nazywany przez media mostem desperacji, stał się symbolem eksodusu uchodźców z Wenezueli. Obecnie na granicy wenezuelsko-kolumbijskiej ma miejsce największy w Ameryce Łacińskiej ruch migracyjny. W styczniu 2019 roku, gdy kręcony był ten odcinek „Efektu Domina”, każdego dnia kilkadziesiąt tysięcy Wenezuelczyków przechodziło przez most Simona Bolívara.
Położona na terenie Kolumbii Cúcuta to miasto, przez które przechodzi najwięcej wenezuelskich uchodźców. Dla większości stanowi ona przystanek w dalszej drodze, niektórzy zaś próbują ułożyć sobie w niej życie.
Wielu uchodźców z Wenezueli kieruje się do stolicy Kolumbii, Bogoty. Aby tam dotrzeć, musi przebyć trasę liczącą ponad 500 km. Niektórzy idą jeszcze dalej, do Ekwadoru, Peru, a nawet Chile. Część drogi wiedzie przez góry. Większość osób idzie piechotą, bo nie stać ich na jakikolwiek transport.
ORGANIZACJA
Wenezuelska organizacja pozarządowa Comparte por una vida (CPUV) prowadzi programy dożywiania w szkołach i szpitalach. Jedną z placówek biorących udział w projekcie dożywiania dzieci prowadzonym przez CPUV jest szkoła La Frontera, gdzie uczy się ponad 500 wenezuelskich dzieci. Te najbardziej potrzebujące otrzymują wsparcie od organizacji – 100 dzieci dzięki temu jada w szkole obiady. Jest to dla nich podstawowy posiłek w ciągu dnia, często jedyny posiłek w ciągu dnia.
PROJEKTY
Kulczyk Foundation przekazała Comparte por una vida środki finansowe na rzecz:
- programu dożywiania dzieci w szkole Armando Reverón w Wenezueli,
- programu dożywiania dzieci w szkole La Frontera w Kolumbii,
- wsparcia indywidualnego uchodźców z Wenezueli w Kolumbii,
- sklepu znajdującego się przy drodze Cúcuta-Pamplona udzielającego pomocy wenezuelskim uchodźcom.
„Przyjechałam z walizką pełną złudzeń, nadziei i wiary” – wyznaje Maria, która jest jedną z wielu osób, które musiały porzucić swoje domy.
„Musiałam zostawić całą rodzinę, przyjaciół i rozpocząć zupełnie nowe życie. Wszystko miało być inaczej. Myślałam, że inaczej, to znaczy lepiej.” – mówi Jheyde, córka Marii.
„Szukaliśmy w śmieciach surowców wtórnych, jakichkolwiek odpadów, które można było sprzedać. Szmuglowałam przez granicę towary na sprzedaż, sprzedawałam słodycze, lizaki. Byliśmy głodni, spaliśmy, gdzie popadnie, na gołej ziemi. Brakowało nam pieniędzy, więc musieliśmy z bratem żebrać na ulicy. Doświadczyliśmy bardzo trudnego życia.” – mówi Jheyde, córka Marii.
„To jest kryzys humanitarny. Nasze dzieci głodują. Nasze dzieci umierają. Nasze matki nie mają, gdzie rodzić. Nie mają dostępu do badań w czasie ciąży.” – stwierdza Elia Lovera, założycielka organizacji Comparte por una vida Colombia.
OBEJRZYJ EFEKT DOMINA