Była żona ogranicza widzenia z synem. Nie podoba się jej, że sześciolatek nie śpi z ojcem

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka martwi się relacjami męża z synem: Jesteśmy patchworkową rodziną. Mój mąż ma sześcioletniego syna z pierwszego małżeństwa. Zgodnie z ustaleniem sądu syn mieszka z mamą, a mąż widuje się z nim co drugi weekend. Niestety, była żona zmieniła zasady, bo nie spodobało się jej, że podczas wizyt u nas Konrad śpi w swoim pokoju, ale na piętrze, które zajmuje babcia. Zgodnie z jej oczekiwaniami syn powinien spać w tym czasie z ojcem.

Teraz mąż widuje się z synkiem w każdą sobotę. Jeżeli praca mu nie pozwala, bo ma dyżur, wizyty nie ma. Dla mnie to absurd, bo przecież w domu mały też nie śpi z matką, tylko w osobnym łóżku. Odbieram to jako złośliwość w stosunku do nas, ale nie komentuję tego, bo widzę, jak mąż to przeżywa. Dostosował się do oczekiwań byłej żony, ale wiem, że brakuje mu tych dłuższych pobytów syna. Konrad bardzo lubi u nas być, świetnie bawi się z naszym synkiem. Zawsze płacze, kiedy mąż go odwozi, bo chce zostać dłużej.

Syn cierpi, bo wizyty u ojca są za krótkie

Jak można robić coś takiego dziecku? Zastanawiam się, czy jest sens, żeby mąż próbował przekonać byłą żonę do zmiany zdania. Może Konrad powinien naciskać na mamę, że chce więcej czasu spędzać z tatą? Ale wydaje mi się, że wciąganie dziecka w ten dziwny układ nie jest dobre dla niego samego. Z drugiej strony to on na tym także cierpi. Nie wiem, jak pomóc mężowi i pasierbowi. Jak to rozegrać?

Michalina Kulczykowska: Z Pani wiadomości dowiaduję się, że była partnerka męża ogranicza mu kontakt z synem mimo sądowych ustaleń. To naturalne, że sytuacja jest trudna zarówno dla Pani, jak i męża. Zrozumiałam, że mąż podporządkował się zasadom narzuconym z mamę chłopca, jednak chciałby, żeby wyglądało to inaczej, a Pani dostrzega, że również pasierb tego potrzebuje.

Warto sztywno trzymać się ustaleń sądowych

Zgadzam się z tym, co Pani napisała, że utrudnianie kontaktów dziecka z rodzicem jest krzywdzące i nie powinno mieć miejsca. Jeśli jednak chodzi o angażowanie w to samego chłopca, to myślę, że nie jest to dobry sposób. Podział opieki leży w gestii rodziców, a dzieci nie powinny mieć tego na głowie, zwłaszcza jeśli chodzi o sześciolatka.

W moim odczuciu w tej sprawie warto, aby mąż zwrócił się do sądu, że była partnerka nie realizuje ustaleń narzuconych przez sąd. To sąd podejmuje decyzję i tylko sąd może ją zmienić.

Jeśli natomiast mama chłopca nie stosuje się do decyzji sądu, to Pani mąż ma prawo to egzekwować i wnieść na salę rozpraw. W sytuacji, gdy byłym małżonkom trudno dojść do porozumienia, warto sztywno trzymać się ustaleń sądowych i podejmować wszelkie decyzje dotyczące dziecka również oficjalną drogą. Daje to zabezpieczenie i podstawę do ubiegania się o swoje prawa.

Zdaję sobie sprawę, że może być Państwu w tym wszystkim ciężko, to jednak cenne, że szuka Pani wsparcia. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę prowadzi bezpłatną infolinię w sprawie bezpieczeństwa dzieci 800 100 100, która jest czynna od poniedziałku do piątku od 12 do 15. W piątek jest dyżur prawnika, w pozostałe dni natomiast można skonsultować się z psychologiem.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Michalina Kulczykowska - psycholożka, specjalistka do spraw pomocy telefonicznej i online dzieciom oraz dorosłym w 116 111 - telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży oraz 800 100 100 - infolinii dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Zajmuje się też interwencją kryzysową oraz szkoleniem profesjonalistów. Pełni również funkcję koordynatora telefonu wsparcia dla osób w żałobie fundacji Nagle Sami.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 23 grudnia 2021 r.

Zdjęcie: pexels.com