Córka zmusza mnie do opieki nad wnukami. Ja nie chcę, mam inne plany

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.
Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.
Nasza Czytelniczka nie chce być zmuszana do opieki nad wnukami: Od września jestem na emeryturze. Przez lata pracy marzyłam o tym czasie. Wreszcie wolne, nic nie muszę. Jednak radość psuje mi córka i jej pomysł, żebym teraz zajęła się wnukami. Wnuczka ma dwa, a wnuczek cztery lata. Zdaniem córki lepiej będzie im ze mną niż w przedszkolu, bo choroby, bo kiepskie jedzenie itp.
Uwielbiam moje wnuki, ale nie chcę się nimi zajmować na co dzień! Chcę wreszcie pożyć. Wylegiwać się rano, wypić kawę w łóżku, poczytać, pójść na spacer. Nie gotować, gdy mi się nie chce. Ale też upichcić pyszną kolację i zjeść ją z mężem przy dźwiękach dobrej muzyki.
Chcę znów poczuć, jak to jest, gdy nie ma się obowiązków. Przecież już odchowałam swoje dzieci. Moje chodziły do żłobka i przedszkola. Nigdy nie angażowałam w opiekę nad nimi babć czy dziadków.
Próbowałam o tym rozmawiać z córką. Zrobiłam pyszną kawę, upiekłam ciasto. Myślałam, że przyjmie moje argumenty, ale od razu był foch i tekst „Przecież zanudzisz się na śmierć. A rodzice od tego są, żeby pomagać dzieciom”. Nawet ciast nie dojadła, tylko wyszła oburzona.
Zgadzam się, że rodzice powinni wspierać dzieci, ale są chyba jakieś granice. Nie chcę psuć atmosfery w rodzinie, ale nie mam zamiaru ulegać córce. Mąż, który jeszcze pracuje, nie chce się wtrącać w nasz spór. Jak powinnam porozmawiać z córką, żeby zrozumiała moje podejście do opieki nad wnukami? Może powinnam postawić na swoim, a jej z czasem przejdzie złość i zrozumie moje podejście?
Renata Szczepańska:
Szanowna Pani, emerytura to dla nas zasłużony wypoczynek po wielu latach pracy, kiedy to właśnie wiele planów przesuwaliśmy na ten szczególny czas, kiedy będziemy mogli sobie pozwolić na ich realizację. To też czas, kiedy wreszcie możemy być realizatorami scenariuszy i pomysłów na nasze życie, bowiem większość obowiązków, jakie musieliśmy z poczucia odpowiedzialności wykonywać, są już za nami.
Wiele ról społecznych i rodzinnych, jakie przyszło nam w życiu realizować, niesie za sobą niebezpieczeństwo powielania pewnych schematów, które nie chcą się zmieniać wraz z otaczającą nas rzeczywistością. Nasi najbliżsi mają swoje scenariusze i pomysły, i niestety, nie zawsze biorą pod uwagę fakt, że osoby, które angażują w swoje życie, mogą mieć inne własne pomysły na swoje życie. Stąd pojawia się obszar konfliktowy pomiędzy realizacją potrzeb dwóch bliskich sobie osób.
Cały obszar życia rodzinnego i relacji oraz więzi pomiędzy jej członkami, stanowi bardzo indywidualny system wartości, zasad, priorytetów i niezwykle ważnym jest, aby komunikacja między jej członkami była konstruktywna i uwzględniała realizację potrzeb i możliwości każdego z jej członków.
Decyzja o sprawowaniu opieki nad dziećmi przez babcię to przede wszystkim jej decyzja, jako odpowiedź na prośbę córki, bo wiąże się z wieloma aspektami nie tylko logistycznymi, ale również zdrowotnymi i psychicznymi dotyczącymi codziennego życia dziadków. Ale to również uświadomienie sobie przez rodziców, że oddanie dzieci pod opiekę dziadków czy babci, powoduje świadome ograniczenie relacji dzieci z rówieśnikami i pewnego rodzaju zubożenie ich socjalizacji.
Dobre relacje dziadków z wnukami to nie ilość spędzonego z nimi czasu, ale jego jakość. Zdecydowanie więcej kreatywności i pomysłów będą mieli dziadkowie, kiedy spotkania z wnukami będą systematyczne, ale nie codzienne. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, kiedy pomoc jest niezbędna np. zamknięte przedszkole, ale takie przypadki powinny zostać omówione bardzo indywidualnie, z pozostawieniem decyzji osobie, którą prosimy o pomoc.
Asertywne przedstawianie naszych racji – łagodnie, ale stanowczo i bez lęku – może czasem powodować złość osób, które nie są przygotowane na inną odpowiedź, niż ta, którą sobie same skonstruowały, i które już poczyniły pewne plany związane z tą odpowiedzią. Może to być źródłem ich frustracji.
Jednakże niezmienne nasze stanowisko wraz z działaniem poświadczającym, jak ważne są dla nas wnuki i relacje z nimi poza obszarem problemowym, stanowią podstawę do rozwiązania tego problemu. Rozmowa, która mogłaby wyjaśnić, skąd wziął się taki pomysł, z jakimi niezrealizowanymi potrzebami ma związek, jakie rozwiązania inne niż przedstawione wchodzą w grę, jak połączyć potrzeby i oczekiwania rodziców i babci, na pewno będzie konstruktywnym sposobem na rozwiązanie tego problemu.
Pozdrawiam i życzę samych dobrych chwil w tym szczególnym dla Pani czasie.
______
Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: listy@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”