Dla mnie, kobiety, nie było pieniędzy na godną podwyżkę, a dla kolegów z mniejszym stażem się znalazły

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka ma problemy w pracy: Mieszkam w małej miejscowości, pracuję w dość sfeminizowanej firmie, którą jeszcze do niedawna zarządzała kobieta, a od kilku miesięcy – mężczyzna. Bardzo długo starałam się o pracę, ponieważ szefowa nie uważała, że warto mnie zatrudnić na stałe. Miała wiecznie problem z moją osobą, a to źle przygotowane dokumenty, a to nieodpowiednio wyglądałam. I tak zleciało mi pięć lat pracy wiecznie bez stanowiska i z bardzo małą pensją.

Po zmianie szefostwa dostałam umowę na stałe i niewielką podwyżkę. Dla mnie, kobiety, nie było pieniędzy na większą podwyżkę, a dla kolegów z dużo mniejszym stażem pracy bądź dopiero rozpoczynających pracę były. Kierownikiem również nie zostałam, mimo że wszyscy współpracownicy uważają, że mam predyspozycje i jestem idealna na to stanowisko. Kierownikiem został kolega, który nie radzi sobie z zadaniami. A zastępcą – dopiero co zaczynający pracę chłopak. Pracuję i zastanawiam się, co zrobić i dlaczego mnie to spotyka. Dalej w tej firmie się nie rozwinę, bo nie mam jak, za to koledzy „popychani" przez szefa zajdą wysoko.

Aleksandra Wróbel-Murshid: Dziękuję za Pani list, w którym opisuje Pani skomplikowaną sytuację w Pani miejscu pracy. Napisała Pani, że mieszka w małym mieście i od 5 lat pracuje w firmie, w której większość pracowników to kobiety. Sytuacja w pracy zmieniła się dla Pani niedawno ze względu na zmianę szefostwa. Pani relacje z poprzednią szefową nie należały do najlepszych.

Brak godnych zarobków wywołuje frustrację

Często zdarza się, że osoby na stanowiskach kierowniczych mają duże i trudne do spełnienia wymagania, i taka sytuacja miała miejsce u Pani. Uwagi do Pani obowiązków oraz wyglądu mogły powodować u Pani negatywne myśli, a z nimi związane były emocje. Smutek, strach, zdenerwowanie mogły Pani towarzyszyć w pracy z poprzednią szefową, przekładając się na odczuwanie coraz większego stresu i niezadowolenia. Dodatkowo fakt, że nie miała Pani godnych zarobków oraz odpowiedniego stanowiska, mógł wywoływać u Pani uczucie frustracji związane z brakiem możliwości osiągnięcia celu i poczuciem bycia niedocenianą.

Napisała Pani o pozytywnych zmianach związanych ze zmianą kierownictwa. Otrzymała Pani umowę o pracę na czas nieokreślony oraz podwyżkę. Niestety okazuje się, że pieniądze, które Pani zaoferowano, są mniejsze niż te, które otrzymali mężczyźni w Pani firmie.

Niestety to częste, że pracodawcy bardziej doceniają pracę mężczyzn, a różnica w zarobkach kobiet i mężczyzn na tym samym stanowisku sięga w Polsce nawet 30 proc. Takie niesprawiedliwe traktowanie pracownic nie powinno mieć miejsca.

To zrozumiałe więc, że może Pani czuć żal, smutek, ale również złość, bo ma Pani świadomość, że to nie jest w porządku. Współpracownicy dostrzegają Pani zdolności potrzebne do awansu, jednak Pani pracodawca powierza stanowiska kierownicze osobom mniej kompetentnym. To może rodzić pytania, dlaczego tak się dzieje, i wątpliwości, czy chce się w takim miejscu nadal pracować.

Nierówne traktowanie w pracy dotyczy wielu kobiet

Niestety tak nierówne traktowanie zdarza się wszędzie i dotyka wielu kobiet, zarówno w małych, jak i dużych miastach, w mniejszych i większych firmach. I chociaż nie powinno tak być, to awanse często nie są przyznawane ze względu na kompetencje. Nie sprzyja to budowaniu dobrej atmosfery w firmie ani rozwojowi firmy i pracowników.

Rozumiem więc Pani rozgoryczenie i rozważania na temat tego, co dalej. Pisze Pani o braku możliwości rozwoju w obecnej pracy. W tej sytuacji warto zastanowić się nad różnymi możliwościami, zaczynając od rozmowy z szefostwem, a kończąc na zmianie miejsca pracy czy rozpoczęciu własnej działalności. Zrobienie bilansu tego, co w pracy jest pozytywne, a co nie, może pomóc odnaleźć swoją drogę. Robiąc bilans, można pomyśleć o tym, co Panią w pracy trzyma. Czy lubi Pani to, co robi? Co sprawia Pani radość i daje satysfakcję? Warto też się zastanowić, co musiałoby się zmienić, aby była Pani zadowolona i chciała w tej firmie zostać. Zachęcam również do sporządzenia listy swoich osiągnięć w pracy, tego, co firma zyskuje dzięki Pani. To może pomóc Pani w docenieniu swojego wkładu, podnieść poczucie własnej wartości i czuć się pewniej przy dochodzeniu swoich praw.

Czas pomyśleć o zmianach w pracy lub samej pracy

Przeanalizowanie tego na kartce papieru, wspólnie z przyjaciółką, psychologiem lub doradcą zawodowym, może pomóc Pani w znalezieniu odpowiedzi na pytanie: co dalej? Zdaję sobie sprawę, że może Pani nie czuć się na siłach, aby przeciwstawić się całemu systemowi, który funkcjonuje w Pani miejscu pracy, lub mieć poczucie, że to i tak nic nie da. Jednak jeśli wcześniej przeanalizuje Pani wszystkie „za" i „przeciw" i przygotuje scenariusze na różne wersje tego, co się może wydarzyć, to być może łatwiej byłoby jednak podjąć decyzję o podjęciu działań. Czy to zapoczątkowania rozmowy o koniecznych zmianach w miejscu pracy, czy też o zmianie pracy.

Być może warto również rozejrzeć się w swoim otoczeniu i znaleźć inne osoby w podobnej do Pani sytuacji - i jeśli to możliwe, porozmawiać o podjęciu wspólnych działań. Pytanie „dlaczego mnie to spotyka" jest pytaniem trudnym, które każdy człowiek zadaje sobie w jakimś momencie swojego życia. Zazwyczaj potrafimy odpowiedzieć na nie po pewnym czasie, kiedy to, co nas spotkało, zaprowadziło nas czasami do lepszego jutra, a czasami do psychologa lub terapeuty, z którymi można popracować nad szukaniem rozwiązań, które nas do tego lepszego jutra mogą przybliżyć.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

Opracowanie: Beata Żurek 

Aleksandra Wróbel-Murshid jest psychologiem, pracuje z osobami w kryzysie życiowym lub zawodowym, depresji, osobami starszymi i niepełnosprawnymi oraz potrzebującymi wsparcia. Prowadzi praktykę psychologiczną online na platformie Avigon.pl

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 22 listopada 2021 r.

Zdjęcie: pexels.com