Gdy kaszlałam w nocy, dostałam w twarz, było zmuszanie do seksu. Nie potrafię zaangażować się w nowy związek

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka po przemocowym związku nie potrafi ponownie zaufać mężczyźnie:

Mam 31 lat. Ponad rok temu zakończyłam trwający dwa lata przemocowy związek. Były manipulacja, przemoc psychiczna z wyzywaniem od najgorszych i fizyczna z popychaniem, uderzeniem w policzek, bo w nocy miałam kaszel, ze zmuszaniem do seksu. Do tego ciągła obecność matki partnera, która potrafiła przychodzić w momencie, kiedy dochodziło do zbliżenia. Na moją prośbę, żeby partner zapewnił nam większą prywatność, otrzymałam odpowiedź, że jemu to nie przeszkadza.

Mało rozmawialiśmy. Tylko z mojej strony pojawiały się prośby o wyjście gdziekolwiek, zrobienie czegoś innego niż siedzenie w domu we dwójkę. Zapomniałam o rodzinie, znajomych, zainteresowaniach. Najlepiej układało się w łóżku. Byliśmy bardzo zgrani, nauczyliśmy się siebie w tym temacie.

Po zerwaniu musiałam nauczyć się być sama ze sobą. Z całkowicie samodzielnej osoby przez ten związek stałam się taka ubezwłasnowolniona, że nie potrafiłam np. zrobić zakupów. Powrót do normalności zajął mi trochę czasu.

W ostatnim czasie poznałam mężczyznę. Wydaje się w porządku, spokojny, dużo mnie przytula, dużo mówi o sobie, o problemach w pracy. Odpowiada na moje pytania. Mnie nie pyta, tylko sama opowiadam o sobie. Ostatnio zastanowiła mnie jego propozycja, że pomoże mi w zakupach ubrań, jeżeli będę chciała. Jestem wyczulona na takie sugestie, czy nie będzie chciał mnie zmieniać?

Doszło między nami do zbliżenia, ale nic nie czułam. Nie było fajerwerków jak w poprzednim związku. Nie dałam się ponieść emocjom. Po tym spotkaniu czułam się zmęczona, powiedziałam mu o tym, a on napisał, że jemu było dobrze. Zasugerował, że może zostanie u mnie na noc. Chciałabym mu powiedzieć, że na razie nie chcę kolejnych zbliżeń, raczej wspólne spędzanie czasu. Jak być asertywną i trzymać się tego, co czuję? Bo nie chcę, żeby zostawał. Jak mu to powiedzieć, żeby zrozumiał? Co zrobić, jeżeli będzie nalegał, a nie będzie to zgodne z tym, co czuję?

Renata Szczepańska:

Z uwagą przeczytałam Pani list. W dorosłym życiu bardzo często relacje partnerskie wiążą się z rozpoczęciem czy kontynuacją współżycia seksualnego, ta sfera naszego życia stanowi jego ważny aspekt.

Czasem zdarza się tak, że pierwsze doświadczenia w tej materii stanowią dla nas istotne fundamenty tworzenia naszego obrazu jako kobiety, świadomości naszych potrzeb, ich realizacji, doświadczania siebie w relacjach najbardziej intymnych.

Dlatego tak niezwykle istotne jest, aby mieć świadomość doświadczanych w związku z tymi wydarzeniami emocji, myśli, poczucia bezpieczeństwa i komfortu oraz nie oszukiwać się. To my bierzemy odpowiedzialność za swoje życie i swoje wybory - jeżeli są zgodne z tym, co myślimy, czujemy, to nie podlegają ocenie. To nasza decyzja.

W związku każda ze stron jest ważna

Dla osób, które są dla Pani ważne lub które mogłyby się takimi dla Pani stać, będzie niezwykle istotne, aby Pani, również jako kobieta, była szczęśliwa, spełniona, rozwijała się w każdym dowolnym aspekcie życia, jaki Pani wybierze, wolna od jakichkolwiek form przemocy, by realizowała Pani swoje plany i marzenia. Będą chciały je poznać, tak jak całą Panią, by móc Panią wspierać nie tylko wtedy, gdy wszystko układa się dobrze, ale również wtedy, gdy pojawią się problemy czy będzie Pani potrzebowała wsparcia.

Prawidłowe relacje polegają na wspólnym tworzeniu rzeczywistości, w której każda ze stron jest ważna, wolna, świadoma, spełniona i szczęśliwa.

Warto w swoim życiu zrezygnować ze wszystkiego, co nas nie uszczęśliwia, nie rozwija, a jest źródłem naszego smutku i frustracji.

Dlatego w asertywny sposób - czyli łagodnie, ale stanowczo i bez lęku - zgodnie z tym, co Pani czuje, może Pani wyrażać swoje oczekiwania i potrzeby. Jeśli jest Pani dla tej osoby kimś ważnym, zrozumie i spełni Pani oczekiwania.

Jeśli nie, to widocznie Wasze relacje zbudowane były na innych fundamentach niż miłość lub inne były intencje.

Życzę odwagi w dążeniu do odkrywania i dbania o siebie.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: listy@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Renata Szczepańska jest psycholożką i psychoonkolożką,
a także specjalistką w zakresie interwencji kryzysowej. Więcej na www.proterapio.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 11 listopada 2020 r.