Jestem sama i przede wszystkim samotna. Straciłam już nadzieję na dobre życie poza pracą

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka czuje się samotna. Jestem sama i przede wszystkim samotna. Chyba się już z tym pogodziłam. Nigdy nie byłam w związku. Mężczyźni, których spotykałam, chętnie ze mną rozmawiali, zwierzali się, ale żaden nie próbował ze mną flirtować czy zaciągnąć do łóżka.

Kiedyś usłyszałam, że "świetnie się gada, ale nie pociąga mnie twoja uroda. Jest raczej dla koneserów". Wiem, że nie jestem piękna i nie zamierzam temu zaprzeczać. Na swój sposób jestem szczęśliwa. Mam pracę, którą uwielbiam. Ludzie, z którymi współpracuję, są mi bliscy. Zastępują mi rodzinę. Właśnie zbliża się dla mnie najgorszy czas w roku. Już wszyscy byli na urlopach i za chwilę mój szef wyśle na urlop mnie. Nienawidzę urlopów. Wtedy najdotkliwiej odczuwam samotność. Próbuję negocjować z szefem, że wypiszę urlop, ale będę przychodziła do pracy, ale nie chce się na to zgodzić. Boję się, że bardziej da mi w kość samotność niż brak odpoczynku od pracy. Straciłam już nadzieję na dobre życie poza pracą. A może za szybko się poddałam?

Aleksandra Przeniosło: Bardzo dziękuję za Pani list oraz chęć podzielenia się swoimi odczuciami i przemyśleniami. Temat samotności, o którym Pani pisze, dotyka teraz coraz więcej osób. Wynikać to może z wielu czynników, jak między innymi izolacja społeczna spowodowana pandemią; przenoszenie pracy i kontaktów społecznych do świata wirtualnego, zmęczenie i brak czasu, trudności w nawiązywaniu nowych i utrzymaniu już istniejących relacji.To wszystko w konsekwencji może prowadzić do częstszego, przedłużającego się życia w samotności.

Samotność niestety może prowadzić u wielu osób do obniżenia nastroju, stanów lękowych, a nawet depresji.

Bardzo niepokojący więc dla mnie jest fakt, że obawia się Pani pójścia na urlop, bo czas wolny oznacza dla Pani właśnie samotność.

Relacja powinna przynosić pozytywne efekty dla obu stron

Każdy z nas ma w sobie potrzebę bliskości i zaspokajamy ją na różne sposoby - nie tylko w związkach partnerskich czy małżeńskich, ale właśnie we wszelkiego rodzaju relacjach z innymi ludźmi. Nasi przyjaciele, znajomi, współpracownicy stanowią grupę, w której funkcjonujemy i czerpiemy niewątpliwie dużo z tych relacji. Czytając Pani list, odnoszę wrażenie, że ważne dla Pani relacje to te z Pani współpracownikami. Przeczytałam, że wręcz zastępują oni Pani rodzinę. Tu nasuwa mi się pytanie o Pani sytuację rodzinną? Zastanawiam się również, czy jest ktoś w Pani otoczeniu, z kim może Pani porozmawiać o tym, jak się Pani czuje i co przeżywa?

Z Pani listu wynika, iż nigdy nie była Pani w romantycznym związku z mężczyzną, ale jak sama Pani pisze, często były to relacje przyjacielskie. Jak rozumiem, czasem oczekiwała Pani od tych mężczyzn zainteresowania się Panią jako kobietą, więc ich podejście mogło być dla Pani rozczarowujące. Myślę, że warto się nad tym zatrzymać i zastanowić. Zwróciło moją uwagę to, jak Pani o sobie mówi - jest w tym wiele rezygnacji i niskiego poczucia własnej wartości. Tymczasem daje Pani tym osobom poczucie bycia rozumianym i wysłuchanym, a to bardzo wiele w relacjach z innymi. Zachęcam do zastanowienia się, czy i co czerpie Pani dla siebie z takich znajomości.

Relacja powinna przynosić pozytywne efekty dla obu stron, a jeśli tylko jedna strona na tym korzysta, a druga strona tylko daje, to jest to relacja nierówna, wykorzystująca jedną ze stron. Takie znajomości zamiast nas wzmacniać, tylko wykorzystują nasz czas i energię. To ważne, aby angażując się w relację z kimś, zwracać uwagę na swoje potrzeby i to, czy są zaspokajane.

Zmiany często mogą wywoływać lęk

Być może warto pomyśleć o otwarciu się na zupełnie nowe środowisko ludzi, w którym poczuje się Pani swobodnie, którzy być może podzielają Pani zainteresowania i pasje, i z którymi będzie Pani miała gotowość do zbudowania nowych relacji? Czasami tak bardzo osadzamy siebie w jednym środowisku, że zapominamy, iż świat daje nam wiele możliwości.

Każdy z nas czasami czuje się samotny, ale jak mawiał Pablo Picasso: „Nic nie może powstać bez samotności" - jeśli dobrze odczytuję Pani intencje, jest już Pani gotowa na to, by powstało coś nowego w Pani życiu.

Taka chęć, otwartość jest niewątpliwie pierwszym i najważniejszym krokiem, by zacząć zmiany w swoim życiu. Zmiany często mogą wywoływać w nas lęk, a nawet być bolesne, jednak tkwienie w tej samej sytuacji czasem jest gorszym rozwiązaniem. Dlatego zachęcam, aby pomyśleć o skorzystaniu z pomocy specjalisty. Psychoterapia może być dla Pani bardzo wspierająca i otwierająca. Będzie Pani mogła przyjrzeć się swoim schematom, jakimi być może kieruje się Pani w relacjach i być może zechce Pani niektóre z nich przeformułować.

Ważny odpoczynek i kontakt ze sobą

Być może wykorzysta Pani urlop do tego, aby zastanowić się, jak chciałaby, aby wyglądało Pani życie, aby potem wspólnie z terapeutą zastanowi się Pani, jakie kroki podjąć, aby się do tego przybliżyć. To ważne również, aby Pani po prostu odpoczęła i pozwoliła sobie na prawdziwe bycie w kontakcie ze sobą, ze swoimi potrzebami, ze swoją kobiecością, ze swoimi marzeniami. Proszę się zastanowić, co Pani lubi, co sprawia Pani przyjemność i wzmacnia. Napisanie listu do redakcji „WO" wymagało niewątpliwie odwagi z Pani strony - niech ta energetyczna odwaga stanowi dobry fundament do otwarcia się na nowe. Czego Pani serdecznie życzę!

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

Opracowanie: Beata Żurek 

Sylwia Rusinowicz jest psycholożką, trenerką, doradczynią zawodową, coachem. Pomaga także on-line indywidualnym pacjentom na platformie Avigon.pl

Zdjęcie: pexels.com

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl

4 listopada 2021 r.