Jestem żoną niepijącego alkoholika uzależnionego od pornografii. Porno ogląda nawet w pracy

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka straciła zaufanie do męża, który zmaga się z uzależnieniami: Znam swojego męża od ponad sześciu lat, od czterech jesteśmy małżeństwem. Mamy czteroletniego synka i drugie dziecko w drodze. Mąż jest niepijącym alkoholikiem od ponad siedmiu lat, do dzisiaj regularnie uczestniczy w mitingach AA. Odkąd go znam, zawsze pojawiał się problem nadmiernej masturbacji i oglądania porno.

Od początku podkreślałam, że nie akceptuję pornografii. Wcześniej miałam dwóch partnerów. Jeden regularnie zdradzał mnie z koleżankami, a drugi, jak się okazało po czasie, korzystał z portali randkowych i był uzależniony od filmów pornograficznych. Potrafił je oglądać nawet po osiem godzin dziennie i korzystał z usług prostytutek.

Mąż wiedział o mojej trudnej przeszłości. Twierdził, że nie interesuje go pornografia. A w rzeczywistości, jak wychodziłam z domu nawet na pół godziny od razu się masturbował.

Kiedy byłam w pierwszej ciąży, sprawdzał czy śpię i robił sobie dobrze. Nawet, kiedy nie mieszkaliśmy jeszcze razem, a przyjeżdżał na noc, to był już po samozaspokojeniu. Twierdził, że to dlatego, bo długo był sam. To nie jest prawda, bo przede mną miał wiele dziewczyn.

Pornograficzne filmy ogląda nawet w pracy

Wiem, że ogląda porno w pracy. To ja robię pranie i widzę spermę na bokserkach. Kilka miesięcy temu zauważyłam, że kontaktował się z pewną kobietą na Instagramie. Pisał po angielsku, komplementował jej piersi i prosił o nagie zdjęcia jej ciała i samych piersi. Mówiąc szczerze, wstrząsnęło to mną i siedzi mi w głowie.

Mąż twierdzi, że to stara sprawa i zapomniał usunąć korespondencji. Obawiam się, że to nie była jednorazowa sytuacja. Co, niestety, boli mnie jeszcze bardziej. Mąż uważa, że to nie jest zdrada, bo "laska jest z Maroka oddalona o tysiące kilometrów". Ostatecznie usunął konto na Instagramie, ale ma inne social media. Nie radzę sobie z tym, a mąż twierdzi, że to ja mam problem z porno nie on. Jego zdaniem, każdy facet ogląda sprośne filmy. Przekonuje, że mnie nie zdradził, a porównywaniem go do poprzedniego partnera wyrządzam mu krzywdę. Nie ufam mu i nie wiem, jak rozwiązać ten problem.

Przemysław Zielonka: Droga Czytelniczko, znajdujesz się w niekomfortowej sytuacji dla siebie i waszego związku małżeńskiego, co może się przyczyniać do powstawania lęku, poczucia niepewności, poczucia braku bezpieczeństwa, a nawet powstawania między wami napięcia emocjonalnego.

Narastająca frustracja może prowadzić do kolejnych uzależnień

Warto jednak zastanowić się nad genezą powstania problemu z masturbacją. Pisze Pani, że mąż miał niegdyś problem z alkoholem, a dziś z masturbacją. To wskazuje, iż istnieje możliwość, że jest to nowy nałóg powstały przez brak terapii uzależnień. Czasami same spotkania AA nie są na tyle skuteczne, co sama terapia uzależnień.

W momencie, kiedy Pani mąż postanowił rozstać się z alkoholem, nagle zaczął mieć więcej wolnego czasu. Mógł czuć potrzebę, aby zapełnić swoje wolne godziny, podczas których organizował alkohol, pił i trzeźwiał. Doświadczał niepewności, lęku, napięcia, zdezorientowania wobec życia, nie radził sobie z narastającą frustracją. Nie radził sobie w codziennych sytuacjach ze stresem. Czasami podczas trzeźwienia osoby uzależnionej przy początkowej euforii jest jej trudno, nudno, źle, odczuwa pustkę czy monotonię, szuka zapełnienia swojego czasu. Możliwe, że był to moment, kiedy Pani mąż popadł w kolejny nałóg, aby uregulować swoje napięcie emocjonalne.

Szczera rozmowa o lęku i bezsilności

W omawianej przez Panią sytuacji warto byłoby przeprowadzić szczerą rozmowę z mężem, przedstawić fakty związane z uzależnieniem i nazwać rzeczy po imieniu. Również warto byłoby opowiedzieć w życzliwy sposób, jakie emocje przeżywa Pani w związku z tą sytuacją: o lęku, bezsilności, niepokoju, poczuciu braku bezpieczeństwa.

Jednakże zanim taka rozmowa miałaby mieć miejsce, warto byłoby się do niej przygotować. Ustalić, co miałoby być w jej trakcie poruszone, przygotować argumenty, a przede wszystkim siebie, aby rozmowa nie przerodziła się w kłótnię.

Warto byłoby skonsultować się ze specjalistą, np. z terapeutą uzależnień i współuzależnionych lub psychiatrą, w celu omówienia całej sytuacji oraz ustalenia możliwych ścieżek rozwiązania problemu. Mam nadzieję, że w mojej odpowiedzi znajdzie Pani dla siebie informacje oraz rozwiązania, które pomogą w pewien sposób nakierować do wyjścia z sytuacji, w której się Pani obecnie  znajduje.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Przemysław Zielonka jest psychologiem, psychoterapeutą. Pracuje w Szpitalu Neuropsychiatrycznym imienia Oskara Bielawskiego w Kościanie, a także pomaga online indywidualnym pacjentom na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 12 stycznia 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com