Ktoś komentuje twój wygląd? To agresja, którą trzeba ukrócić

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.
Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.
Nasza Czytelniczka spotyka się z komentarzami na temat swojego wyglądu: Po raz pierwszy w życiu przydarzyła mi się sytuacja, w której ktoś nieznajomy, na przystanku autobusowym w negatywny sposób skomentował mój wygląd publicznie. Latem usłyszałam: „Takie krótkie gacie i taka gruba dupa, cała na wierzchu, no jak ci nie wstyd”. Nie jestem chuda, wręcz przeciwnie, ale pupa nie była na wierzchu. Przyznam, że mnie zamurowało. Jak powinno się reagować w takich sytuacjach?
Agata Ziemnicka: Jak to piszesz, czuję niepohamowaną złość, że Cię to spotkało, że ktokolwiek poza Tobą wyraża opinię o Twoim ciele. Ocenia Cię, uprzedmiotawia i pozwala sobie oddzielić Twoje ciało od Ciebie, jakbyście nie byli jednością.
Body shaming jest formą opresji, agresji. Jest sposobem na ujście własnych frustracji i surowości wobec siebie i skierowanie ich na inne osoby. Nieustannie się porównujemy do innych, oglądamy się w lustrze, w oczach innych ludzi, w surowych zinternalizowanych głosach naszych rodziców albo partnerów, a potem ten sam okropnie oceniający głos kierujemy wobec innych ludzi. Ten proces zamyka możliwość komunikacji, rani i uprzedmiotawia.
Reaguj tak, żebyś poczuła ulgę
To, co wydaje mi się ważne, gdy stajemy się ofiarą body shamingu, to spojrzenie na tę sytuację z zewnątrz. Powinnaś zrozumieć, że to nie jest o Tobie, że Ty wyglądasz, tak jak wyglądasz, ubierasz się, jak lubisz, i tylko Ty jesteś upoważniona do ewentualnych zmian, bo sama dla siebie czegoś pragniesz.
Jak reagować? Tak, jak poczujesz. Tak, że przyniesie Ci to ulgę i będziesz ze sobą w zgodzie. Na początku pewnie jakimś asertywnym komentarzem, a potem zignorowaniem takiego gadania. Oczywiście z zadbaniem o swój komfort w takiej sytuacji.
______
Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: listy@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”