Mam 46 lat i jestem w ciąży. Pogardliwe miny i obraźliwe komentarze moich nastoletnich synów mnie dołują

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Naszą Czytelniczkę martwią komentarze nastoletnich synów: Będę starszą matką. Mam 46 lat i właśnie oczekują dziecka. To będzie moja trzecia pociecha. Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa, że spodziewam się dziecka z człowiekiem, który mnie kocha, szanuje, dba o mnie. Pierwszy raz w życiu czuję się odpowiednio zaopiekowana. Z drugiej strony widzę pogardliwe miny i słyszę obraźliwe komentarze moich nastoletnich synów, z których ojcem się rozstałam.

Mój poprzedni związek to był istny rollercoaster. Kiedy partner nie pił, był serdeczny, kochający, ale kiedy sięgał po alkohol, zaczynały się wyzwiska, wyganianie z domu, poniżanie mnie i chłopców. Kiedy zdecydowałam się od niego odejść, zaczęła się batalia o opiekę na chłopakami. Dopiero po trzech latach udało nam się uregulować wszystkie sprawy sądownie. Wtedy też poznałam Krzyśka, który od razu polubił moich chłopaków, zamieszkaliśmy razem.

Wszystko było dobrze, dopóki nie okazało się, że zaszłam w ciążę. Synowie w ogóle nie pochwalali naszego z Krzyśkiem entuzjazmu. Odzywki typu: "Nie interesuje się mną tylko brzuchem", "O prezerwatywach nie słyszeliście", "Zrobiliście sobie bachora na starość, to odczepcie się od nas" to nasza codzienność. Bardzo boli mnie ich zachowanie, bo dobrze wiedzą, że żyje nam się teraz o wiele lepiej, a to, że nasza rodzina się powiększy, niczego nie zmienia w relacjach między nami. Jak do nich dotrzeć, żeby zaakceptowali naszą nową sytuację?

Michalina Kulczykowska: Droga pani, napisała pani do nas wiadomość, w której opisuje pani swoje trudności w kontaktach z synami, którzy nie akceptują tego, że będą mieć rodzeństwo. Zrozumiałam, że zanim zaszła pani w ciążę, to synowie akceptowali pani związek. Domyślam się, że może być pani zaskoczona reakcją synów i może być pani przykro.

To jednak ważne, że szuka pani dla siebie wsparcia. Wyobrażam sobie, że po długoletnim funkcjonowaniu w rodzinie, gdzie pani były mąż nadużywał alkoholu i zachowywał się nieodpowiednio zarówno synowie, jak i pani możecie być zmęczeni oraz obciążeni psychicznie. Przypuszczam, że może być tak, że każda zmiana w życiu synów może wywoływać w nich stres i wiele innych emocji. Nie wiemy, jak długo trwa państwa stan stabilizacji, jednak możliwe, że chłopcy nie czują się jeszcze na tyle pewnie, aby ze spokojem przyjmować zmiany.

Strach przed nieznanym może powodować negatywne nastawienie

Negatywne komentarze mogą wynikać ze strachu przed nieznanym, jakim będzie życie z niemowlakiem, być może związane są też z niepokojem, że nie będzie pani miała dla nich już tyle czasu i uwagi. Może także w otoczeniu chłopaków ze strony na przykład rówieśników pojawiły się jakieś negatywne komentarze.

Moim zdaniem w takiej sytuacji warto przede wszystkim próbować szczerej rozmowy. Najlepiej rozmowy, na którą wcześniej się pani umówi z synami, dając im znać, że zależy pani, żeby mieli na to czas i przestrzeń. Może warto spróbować takiej rozmowy w neutralnym miejscu, np. w parku lub kawiarni. Dzięki temu może być im trudniej wejść w ton kłótni czy awantury, a jednocześnie może to im pokazać, że ta rozmowa jest dla pani ważna.

Natomiast podczas takiej rozmowy warto synom opowiedzieć o tym, jak państwo planujecie życie z nowonarodzonym dzieckiem, łącznie z wszystkimi szczegółami dotyczącymi pokoju dziecka, opieki nad nim itp. Warto też zapytać o konkretne obawy chłopaków, a także opowiedzieć, jak się pani czuje z ich reakcjami.

Zapewnienie o miłości do synów jest bardzo ważne

Najważniejsze jednak będzie zapewnienie ich, że pani miłość do nich się nie zmieni niezależnie od wszystkiego. Być może taka jedna rozmowa będzie wystarczająca, a być może wszyscy będziecie musieli sobie to przemyśleć i wrócić do tego. Być może pomocne będzie też umówienie się na konkretne zasady - dobrze wtedy zebrać wasze potrzeby zarówno synów, jak i pani oraz partnera. Gdyby rozmowy były niewystarczające, to dobrze byłoby pomyśleć o kontakcie z psychologiem (być może terapii rodzinnej), by przy specjalistycznym wsparciu udało się dojść do porozumienia.

Czasem jest też tak, że nieprzyjemne zachowanie nastolatków może wynikać z trudności psychicznych, z którymi się mierzą, a w takim przypadku kontakt z psychologiem tym bardziej jest konieczny. Bardzo istotne w tym wszystkim, aby zadbała pani jednak również o siebie i swoje samopoczucie. To niezwykle ważne, aby w ciąży mieć zapewniony komfort fizyczny i psychiczny. Życzę pani dużo zdrowia oraz cierpliwości i trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie pani problemów.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Michalina Kulczykowska – psycholożka, specjalistka do spraw pomocy telefonicznej i online dzieciom oraz dorosłym w 116 111 telefonie zaufania dla dzieci i młodzieży oraz 800 100 100 infolinii dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Zajmuje się też interwencją kryzysową oraz szkoleniem profesjonalistów. Pełni również funkcję koordynatora telefonu wsparcia dla osób w żałobie fundacji Nagle Sami.

Zdjęcie: unsplash.com

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl

26 lipca 2021 r.