Mąż tak faworyzuje syna, że córki zaczęły rysować naszą rodzinę bez ojca i brata

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Naszą Czytelniczkę niepokoi słabe zaangażowanie męża w wychowanie córek: Mamy troje dzieci, dwie starsze córki bliźniaczki i trzyletniego syna. Mąż zwariował na punkcie juniora. Wstawał do niego w nocy, zabierał na spacery, przewijał. Ojciec idealny, ale odkąd urodził się syn, mąż praktycznie zapomniał, że ma dwie starsze córki. Teraz syn ma trzy lata i po pracy mąż zajmuje się tylko nim. To z nim wita się, biorąc go na ręce, choć dziewczynki też do niego podbiegają.

To z synem bawią się, wychodzą na plac zabaw, grają w piłkę. A mnie serce pęka, jak widzę pięcioletnie córki siedzące na kanapie i przyglądające się z boku świetnej zabawie chłopaków. Gdy zwracam mu uwagę, że ma troje, a nie jedno dziecko, że dziewczynki też potrzebują jego czułości, obecności, zaangażowania, mówi, że nie ma pomysłu na zabawy z dziewczynami.

Przecież tu nie chodzi tylko o zabawę! Widzę, że dziewczynki coraz częściej, gdy mąż wraca z pracy, zostają w swoim pokoju, bo i tak wiedzą, że mąż nie poświęci im uwagi. Ostatnio zauważyłam, że na ich rysunkach jestem ja i one. Kiedy zapytałam, gdzie tatuś i Kacper, usłyszałam, że "jeszcze nie wrócili ze spacerku". Nie wiem, jak przekonać męża, że takim zachowaniem robi krzywdę rodzinie, a zwłaszcza córkom. Boję się, że gdy dorosną, nie będą chciały mieć z nim kontaktu, że znienawidzą także brata.

Anna Młynarczyk: 

Droga Pani, moment pojawienia się pierwszego i kolejnych dzieci w rodzinie zawsze wywołuje zmiany we wzajemnych relacjach jej członków. Każde z dzieci może wzbudzać inne emocje u matki, inne u ojca. Każdy z rodziców może pokładać w dziecku różne nadzieje i niepokoje, w zależności od swoich przeszłych i aktualnych doświadczeń. Wszystko to ma wpływ na relacje w rodzinie, te obecne i te przyszłe, dlatego warto na to zwracać uwagę i interweniować, gdy komuś może dziać się z tego powodu krzywda.

To, co wybrzmiewa w Pani liście, to niepokój o obserwowane u męża skupienie na jednym z trójki dzieci, z pominięciem potrzeb emocjonalnych córek. Widać, że jest to dla Pani temat ważny, wiąże się z tym wiele trudnych emocji i lęk o relacje w całej rodzinie. Dobrze więc, że szuka Pani rozwiązań.

Wydaje się istotne to, jak swoje trudności w nawiązaniu kontaktu z dziewczynkami postrzega Pani mąż. Mówi, że nie ma pomysłu na zabawę. To poczucie braku wspólnych zainteresowań, pola aktywności naturalnie odsuwa go od córek i skłania do częstszych interakcji z synem. Wywołuje to w Pani, a być może także i w córkach poczucie, że jesteście dla niego mniej ważne.

Czas, w którym córki zaczynają rosnąć, bywa dla ojców wyzwaniem pod względem budowania i utrzymywania z nimi relacji – zainteresowania mogą wydawać się odległe, a „dziewczyński” świat zwyczajnie obcy. Jednak to, że mąż identyfikuje trudność, wydaje się  dobrym zwiastunem.

Zachęciłabym do podjęcia aktywności całą rodziną, podsuwania uniwersalnych zajęć, w których mogą uczestniczyć wszystkie dzieci, jak np. czytanie, malowanie, jazda na rowerze, piesze wycieczki, pieczenie ciast, domowe kino.

Na początku z bardzo świadomym angażowaniem dzieci w najróżniejszych konfiguracjach – żeby odejść trochę od przyjętego podziału na dziewczyny i chłopaków. Warto pamiętać, że więź budujemy także przy okazji codziennych zajęć – sprzątania, nastawiania prania, pomagania sobie w drobnych czynnościach.

Przy tym wszystkim trzeba jednak pozwolić czasem dziecku na zaproponowanie zabawy, zorganizowanie zajęcia. To bardzo ważne, kiedy rodzic żywo zaciekawia się światem dziecka, przyłącza się do jego aktywności, interesuje tym, co dziecko lubi, a czego nie. Pozwala dziecku poczuć się ważne, akceptowane, kochane.

Dobrze, że jest Pani uważna na relacje w rodzinie i zwraca uwagę na utrzymującą się nierównowagę. Warto o to zadbać, by nie faworyzować jednego z trójki dzieci. Oczywiście chwile, w których jedno z dzieci otrzymuje więcej uwagi niż pozostałe, są naturalne i mogą się zdarzać - nie należy dążyć do skrajności, w której indywidualne potrzeby przestają być zauważane. Z całą pewnością jednak sytuacja, w której większość uwagi rodzica jest stale kierowana na jedno z dzieci, wymaga zaopiekowania. Przyglądając się dynamice rodziny, zawsze warto mieć na uwadze relację każdego z każdym.

Zarówno każde z dzieci potrzebuje bliskości z mamą i tatą, jak i rodzeństwo potrzebuje wspólnej aktywności i cała rodzina także. Przy utrzymujących się trudnościach zachęcam do konsultacji z terapeutą rodzin. Pewne utrwalone wzorce mogą pociągać za sobą trudności w kolejnych etapach rozwoju dzieci i Państwa rodziny. Często takie przyjrzenie się tematowi wspólnie z terapeutą pomaga rzucić nowe światło na sytuację, a z czasem także wyjść z impasu.

Niezwykle ważne jest, że zauważyła Pani problem, i to, że do tej pory trudno było poradzić sobie z nim, wykorzystując dostępne pomysły. Mam nadzieję, że moja odpowiedź może być w jakiś sposób pomocna. Pozdrawiam.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Anna Młynarczyk – psycholożka, psychoterapeutka, pracuje w nurcie psychodynamicznym i systemowym z dziećmi, młodzieżą i rodzinami w oddziale psychiatrii oraz w poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 8 kwietnia 2021 r.