Mój szczupły partner nie czuje się przy mnie komfortowo. Ale ja nie zamierzam na siłę się zmieniać

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka czuje się niekomfortowo, słysząc uwagi swojego partnera: Zawsze byłam dużą dziewczyną. Mam 175 wzrostu i ważę 95 kilogramów. Wiem, że nie należę do grona filigranowych kobiet, ale lubię siebie, nie mam kłopotów ze zdrowiem. Od dwóch lat jestem w związku. Mój chłopak jest wyższy ode mnie, ale szczuplejszy. Do niedawna nie przeszkadzała mu moja tusza. Od kilku tygodni podsuwa mi linki do różnych diet, a ostatnio nawet do tekstu o zmniejszaniu żołądka.

Kiedy pytam po co to robi, twierdzi, że dla mojego zdrowia, że chce ze mną mieć dzieci. Jeżeli mnie kocha i chce ze mną mieć dzieci, to dlaczego krytykuje mój wygląd? Moim zdaniem miłość wymaga akceptacji drugiego człowieka takim jakim jest. Zwłaszcza jeśli ja się akceptuję i lubię swoje ciało. Jak porozmawiać z  partnerem, żeby zrozumiał moje podejście do życia i zaakceptował mnie taką jaka jestem?

Aleksandra Obermann-Wyczółkowska

Dziękuję za list. Pytania, które Pani zadaje można rozpatrywać w wielu aspektach. Można przyglądać się im w kontekście relacji, kontekście samoakceptacji, poczucia własnej wartości, a także zdrowotnym, czyli tym, który podnosi Pani partner. 

Gdybyśmy chciały zacząć od tego ostatniego, musiałybyśmy poruszać kwestię wagi, wzrostu, wyliczania tzw, BMI czyli wskaźnika, który określa proporcję masy ciała do wzrostu. Jako psychoterapeutka systemowa chciałabym jednak przyjrzeć się tematowi pod kątem relacyjnym, ponieważ aspekty zdrowotne, które wnosi Pani Partner powinny być omówione z lekarzem, może ginekologiem, jeśli w stosownym momencie będą Państwo tego potrzebowali i chcieli.

Kluczowe dla mnie jest jednak to, jak Pani o sobie pisze. Przyznaje Pani, że lubi Pani siebie, dobrze się Pani czuje w swoim ciele i to jest niezwykle ważne, ponieważ nie jest to niestety powszechne. Myślę, że warto pielęgnować w sobie zadowolenie z siebie i ze swojego ciała. Partner od niedawna sugeruje, że powinna się Pani odchudzić. Podsuwa Pani różne wiadomości na ten temat, pomysły i rozwiązania.

Niezależnie od tego, czy chodziłoby o utratę wagi, czy o przybranie na wadze, jeśli motywacja będzie zewnętrzna, to taki pomysł ma dużo mniejsze szanse powodzenia, a nawet może wyrządzić dużą krzywdę. Zwykle wymuszone diety dają krótkotrwałe efekty, sam proces wiąże się z cierpieniem i ogromnym rozczarowaniem.

Znacie się Państwo dwa lata i może moglibyście porozmawiać, w którym momencie związku Partner zaczął myśleć o tym, aby ze względu na zdrowie, obniżyła Pani swoją wagę. Czy chodzi o konkretne zdarzenia czy sytuacje? Jakie aspekty Pani zdrowia ma na myśli i czego się obawia?

Czasami powrót do źródła relacji bywa pomocny, aby przypomnieć sobie za co cenimy drugą stronę i co nas do niej zbliżyło. Porozmawiajcie Państwo jakie cechy Was ujęły, zainteresowały, co Was zaciekawiło w sobie wzajemnie. To jest baza, która wzmacnia związek niezależnie od momentu w relacji, niezależnie od wieku, wagi i kondycji naszego ciała. To są aspekty, które w relacji warto pielęgnować, one zaprocentują w przyszłości.

Pisze Pani o sobie z czułością i sympatią. Podkreśla Pani, że akceptuje Pani siebie i swoje ciało i to bardzo dobre podejście. Domyślam się więc, że zachowanie partnera mogło być dla Pani bolesne i zaskakujące, zwłaszcza, że wcześniej miała Pani poczucie, że jest przez niego akceptowana. Wyobrażam sobie, że może się Pani czuć rozczarowana jego zachowaniem. Zastanawiam się jak Pani reaguje i czy powiedziała mu Pani o emocjach jakie budzi w Pani jego zachowanie?

Zdaję sobie sprawę, że obecnie kultura narzuca pewne wzorce wyglądu, które sprawiają, że coraz więcej osób ma problem z akceptacją siebie, jeśli od tego wzorca odstają. Czasem nawet ci, którzy nie mają ze swoim wyglądem problemu, potrafią dodawać, że jest tak „mimo że” odstają od tego, co uznawane jest za idealne. Również w swojej wiadomości odnosi się Pani do tego, pisząc, że nie należy do grona filigranowych kobiet. Jakby istniała konieczność upewnienia otoczenia, że Pani wie, jak to z tym BMI jest, a mimo to Pani się lubi. Takie stwierdzenia zakorzenione są w naszym języku i kulturze tak głęboko i silnie, że zostały przyjęte jako norma, jako coś, co trzeba dodatkowo podkreślić. Jakby naturalne było nieakceptowanie siebie w jednym rozmiarze i czymś nienaturalnym akceptacja w innym.

Myślę, że warto być uważnym również na własną narrację - na to, jak o swoim ciele mówimy i czego od niego wymagamy. Zachęcam Panią do szczerej rozmowy z partnerem i życzę powodzenia.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Aleksandra Obermann–Wyczółkowska – psycholożka, psychoterapeutka psychodynamiczno – systemowa. Pracuje w gabinecie psychoterapii i Młodzieżowej Poradni Profilaktyki i Terapii „Poza Iluzją” w Warszawie. Pracuje z młodzieżą, dorosłymi, parami i rodzinami.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl

19 kwietnia 2021 r.