Narzeczony chce przed ślubem intercyzy. Powinnam się zgodzić?

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka ma wątpliwości, czy powinna przed ślubem podpisywać intercyzę: Jesteśmy z narzeczonym na ostatnim roku studiów. Do dwóch lat zamierzamy wziąć ślub. Często rozmawiamy, jak sobie wyobrażamy nasze wspólne życie. Czy weźmiemy kredyt na mieszkanie? Gdzie je kupimy? Jakie ma być? Podczas jednej z takich rozmów mój narzeczony powiedział, że chciałby przed ślubem podpisać intercyzę. Powiem szczerze, że poczułam się nieswojo. Tak jakbym czyhała na jego majątek albo chciał się zabezpieczyć, gdybym mu się znudziła po jakimś czasie. Powiedziałam mu o swoich obawach, a on je wyśmiał. Uważa, że intercyza chroni zarówno jego, jak i mnie. Podobno często stosują ją także ludzie niezbyt majętni. Czy rzeczywiście intercyza to dobry pomysł? Jakie są jej plus i minusy?

Natalia Klima-Piotrowska:

Droga Pani, kodeks rodzinny i opiekuńczy przewiduje jako zasadę, że po ślubie między małżonkami obowiązuje ustrój tzw. wspólności majątkowej. W uproszczeniu mówiąc, oznacza to, że wszystko, co zostało nabyte w czasie trwania małżeństwa, jest wspólne – na przykład wynagrodzenie za pracę i dochody z działalności gospodarczej, oszczędności pochodzące z tego źródła, kupione mieszkanie, samochody, wyposażenie domu, a także składki emerytalne. Są także składniki, które w skład majątku wspólnego nie wchodzą, choć nabyte zostały przez jednego z małżonków w czasie trwania małżeństwa i one, wraz z tym wszystkim co mieliśmy zawierając małżeństwo, tworzą nasz majątek osobisty. Małżonkowie, a także przyszli małżonkowie, mogą zawrzeć przed notariuszem umowę majątkową małżeńską, którą zmodyfikują opisane wyżej zasady. Najczęstszym, jak się wydaje, rodzajem tych umów jest umowa ustanawiająca rozdzielność majątkową, która oznacza, że każdy małżonek zachowuje zarówno majątek nabyty przed zawarciem umowy (a zatem jeśli umowa jest zawierana przed zawarciem małżeństwa to wszystko to co mieliśmy wcześniej), jak i nabyty później. Jeśli taka umowa jest zawierana przed małżeństwem, majątek wspólny w ogóle nie powstanie. Warto ją rozważyć, gdy małżonkowie lub przyszli małżonkowie prowadzą działalność gospodarczą obarczoną istotnym ryzykiem – wówczas bowiem minimalizujemy ewentualne skutki problemów finansowych jednego z małżonków. Także, gdy jeden z przyszłych małżonków jest zadłużony warto rozważyć zawarcie umowy majątkowej małżeńskiej ustanawiającej rozdzielność.

Trudno mi ocenić, czy w Pani przypadku intercyza jest potrzebnym rozwiązaniem. Decyzja o tym, czy zawierać jakąkolwiek umowę majątkową małżeńską, powinna być wspólna i dobrze przedyskutowana. Rozważając jej zawarcie, można zasięgnąć porady prawnej, by ustalić, czy w konkretnym przypadku jest to uzasadnione.

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Natalia Klima-Piotrowska – adwokatka z Kancelarii
Piotrowscy Spółka Partnerska w Katowicach.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 17 lutego 2021 r.