Ona wyprowadza dziecko jak psa. Jej brak zainteresowania synem mnie irytuje

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach”, prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami”, realizujemy cykl „Koleżankujmy się”.

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka pyta, czy powinna zwracać uwagę innej kobiecie, że źle zajmuje się dzieckiem: Jestem tzw. babcią zastępczą. Opiekuję się 3-letnim synem moich znajomych. Staram się poświęcać mu każdą minutę, kiedy się nim zajmuję. Wspólnie układamy klocki, puzzle, rysujemy. Wychodzimy na spacery. I właśnie na skwerku w pobliżu bloku spotykam czasami młodą mamę, ok. 22-letnią. Przychodzi z ponad 2-letnim synkiem. Ona siada na ławce z telefonem, od którego nie odrywa oczu, a mały snuje się sam po trawniku. Czasami do niej podbiegnie, chwytając za nogi, ciągnąc w swoim kierunku. Bez efektu. Mama wciągnięta w wirtualny świat w ogóle nie reaguje na jego prośby o uwagę. Mnie się serce kraje, bo mam wrażenie, że ta dziewczyna zachowuje się – przepraszam za porównanie – jakby wyprowadzała psa, a nie zajmowała się synkiem. Czy i jak zwrócić jej uwagę na takie zachowanie? Reagować czy dać sobie spokój? Żal mi tego dziecka, ale może jego matka nie wie, że robi coś złego. Poradźcie, co zrobić.

Katarzyna Patykiewicz:

Zwracanie uwagi dorosłym ludziom to niewątpliwie temat, który wzbudza kontrowersje. A dyskusje – i to publiczne – na temat sposobów wychowania dziecka to metaforyczny dziewiąty krąg piekła – vide dyskusje na różnorodnych forach internetowych. Niemniej jednak wyobraźmy sobie sytuację, że widzimy kogoś, kto według nas zachowuje się w sposób, który aż prosi się o korektę. I to naszą – bo znamy lepsze sposoby postępowania. I jak postąpić?

Wszak może się nam tylko wydawać, że ktoś zachowuje się niewłaściwie, nieodpowiednio, ale przecież nie znamy przecież okoliczności i przyczyny jego zachowania.

Niejednokrotnie też okazuje się, że „grzeczne zwrócenie uwagi”, to tak naprawdę bardzo agresywne i emocjonalnie naładowane komentarze. Pojawiają się one w ślad za gotowymi interpretacjami przyczyn obserwowanego zachowania, np. „matka źle zajmuje się swoim dzieckiem”.

Może też warto zadać sobie pytanie, dlaczego właściwie zależy nam, aby dać komuś radę? Zwłaszcza nieproszoną. Działamy dla dobra dziecka czy też dajemy wyraz naszemu oburzeniu? Natomiast zdecydowanie warto unikać występowania z pozycji „wiem lepiej od ciebie, a jeśli nie posłuchasz mojej rady kiepska z ciebie matka”.

Może warto po prostu na początek powiedzieć: „Ależ fajny chłopczyk, a ja tu z wnuczkiem jestem”. Może to po prostu wstęp do dobrej rozmowy. A ta znajomość doprowadzi do rozmowy na temat wyzwań i radości związanych z posiadaniem, opiekowaniem się dziećmi?

______

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Ekspertka: Katarzyna Patykiewicz jest psycholożką, pracuje w zespole poradni psychologiczno-pedagogicznych w Bielsku-Białej. Związana Inicjatywą Obywatelską „Witaj”, która zabiega o to, aby każdy bez względu na pochodzenie, kolor skóry czy wyznawaną religię czuł się w jej mieści, jak u siebie.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 13 stycznia 2021 r.