Schudłam z powodu stresu i kłopotów. Tylko jedna osoba zainteresowała się moim stanem. Inni gratulowali figury

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka była zaskoczona reakcją na jej wygląd po chorobie. Od zawsze zmagałam się z nadwagą. Stosowałam kolejne diety, głodziłam się. Po zmianie pracy jadłam byle co. W efekcie przytyłam kilkanaście kilogramów, których nie udawało mi się pozbyć. Aż do momentu, kiedy rozpadł się mój związek.

Z powodu stresu nie spałam i nie jadłam. W efekcie załamania w kilka tygodni ekspresowo schudłam. Ja przeżywałam dramat, a ludzie wokół gratulowali mi rewelacyjnej figury. Ciągle słyszałam pochwały, jak pięknie wyglądam. Wszyscy zachwycali się moją przemianą, a nikt nie widział mojego cierpienia. Byłam zaskoczona.Tylko jedna osoba zauważyła, że w krótkim czasie bardzo schudłam, i dopytywała, czy na pewno wszystko w porządku, czy nie jestem chora. Wiadomo, że nadwaga nie służy naszemu zdrowiu, ale przecież nie za każdą idealną figurą kryją się godziny spędzone na siłowni. Często jest to efekt choroby, stresu, załamania. Wtedy ważniejsze od pochwał nowej figury jest wsparcie. Warto o tym pamiętać, kiedy zamierzamy komuś prawić komplementy.

Daria Roszak: Bardzo Pani dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem. Często nie zdajemy sobie sprawy, z jakimi trudnościami borykają się osoby z nadwagą, otyłością czy zaburzeniami odżywiania. Nasze emocje wpływają na to, jak się odżywiamy. Jedzenie, oprócz dostarczania organizmowi energii i składników odżywczych, spełnia wiele różnorakich funkcji. Zaspokaja poczucie bezpieczeństwa, opieki, uznania, miłość. Często kojarzy się z przyjemnością. Jemy, gdy jesteśmy radośni, jemy, gdy jesteśmy smutni. Już od dziecka postrzegamy jedzenie w perspektywie nagrody lub kary. Ile razy słyszeliśmy w dzieciństwie zdania typu: „Jak nie zjesz całego obiadu, to nie dostaniesz deseru"?

Presja spowodowana kultem szczupłej sylwetki

Kumulacja negatywnych emocji może sprawić, że zaczynamy szukać pocieszenia w jedzeniu. Jedzenie staje się strategią radzenia sobie z problemami. Czasami trudno nam odróżnić głód fizjologiczny, realny, od tego emocjonalnego, dlatego wpadamy w błędne koło: jedzenie jako natychmiastowe, lecz krótkotrwałe ukojenie - wyrzuty sumienia - poczucie winy - spadek samooceny - brak własnej miłości - brak chęci dbania o siebie.

W takich momentach najczęściej wybierane są produkty o niskiej wartości odżywczej, wysokiej kaloryczności i wyrazistych smakach, co spożywane w nadmiarze sprzyja tworzeniu się tkanki tłuszczowej. Do tego dochodzi ogromna presja spowodowana kultem szczupłej sylwetki, a co za tym idzie - problemy w kontaktach towarzyskich, zawodowych czy społecznych.

Od wielu lat popularyzowany jest ideał szczupłego ciała, które stało się synonimem atrakcyjności i sukcesu. Promowanie tegoż wizerunku ma wiele negatywnych konsekwencji, ponieważ zachęca do eksperymentowania ze swoim ciałem, stosowania niezrównoważonych diet, ograniczeń żywieniowych i niejednokrotnie nadmiernej aktywności fizycznej, mogąc powodować zagrożenia dla zdrowia.

Niejednokrotnie pojawia się poczucie odosobnienia, niezrozumienia, stygmatyzacji, a wręcz wyalienowania ze względu na wygląd. Ocenianie i krytyka innych przychodzi łatwo, mało kto zadaje pytanie, skąd wzięły się te nadprogramowe kilogramy i co przeżywa ta osoba? Jakie traumy przeżyła i jakie potrzeby zaspokaja jedzeniem lub co sprawia, że odmawia sobie jedzenia. Domyślam się więc, ile rozczarowania i bólu mogły Pani w tej sytuacji sprawiać komentarze znajomych skupiające się na pozytywnych w ich odczuciu zmianach w Pani wyglądzie. Nie zwracali uwagi na to, co było przyczyną utraty wagi, widząc jedynie zewnętrzną korzyść. Wyobrażam sobie, jak trudno Pani mogło być znosić komplementy i radosne reakcje, podczas gdy w środku tak Pani cierpiała.

Nie patrzmy na człowieka przez pryzmat jego fizyczności

Mam nadzieję, że dzięki otwartości, z jaką napisała Pani powyższy list, wiele osób zacznie postrzegać temat nadwagi w innym świetle. Zamiast oceniać wygląd danej osoby, będą mogli skupić się bardziej na jej wnętrzu, wgłębiając się w to, przez co przechodzi i jak okoliczności jej życia wpływają na samopoczucie, decyzje żywieniowe, a w konsekwencji wygląd.

Zgadzam się z Panią, że warto spojrzeć na każdego człowieka przez pryzmat jego duszy, osobowości, cech charakteru, a nie wyłącznie fizyczności. Proszę również pamiętać, że odchudzanie nie musi być procesem pełnym lęku, stresu i złego samopoczucia.

W pierwszej kolejności ważne jest dojście do przyczyny powstawania nadwagi, a jest ona inna w przypadku każdej osoby. Pomocna w tym procesie może być terapia, podczas której zamiast kolejnej diety i „walki" można zająć się emocjonalnymi ranami z przeszłości, wzmacniać poczucie własnej wartości i uczyć się jeść w nowy, zdrowy i przyjemny sposób.

Jeszcze raz dziękuję za Pani list i odwagę. Mam ogromną nadzieję, że coraz więcej osób będzie patrzeć na kwestie nadwagi w bardziej empatyczny sposób, a zamiast krytykować czy oceniać, zapyta daną osobę: „Czy wszystko u Ciebie w porządku?". Tkanka tłuszczowa rozwija się po cichu, często w ukryciu, w poczuciu wstydu i samotności. Nie bójmy się pomagać. Nie bójmy się prosić o pomoc.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Daria Roszak - psychodietetyczka, terapeutka uzależnień. Pracuje z osobami poszukującymi wsparcia w zakresie szeroko pojętych problemów z odżywianiem, począwszy od nadwagi, przez różnego rodzaju zaburzenia odżywiania, po uzależnienia. Prowadzi terapię online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 17 stycznia 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com