Stanowczo za długo czekałem na swój "pierwszy raz". Teraz są obawy i stres

Czułość i Wolność

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasz Czytelnik obawia się reakcji partnerki: Nie mogę o tym porozmawiać z kolegami, bo byliby w szoku. Z rodzicami, którzy przekroczyli siedemdziesiątkę, tym bardziej. Jestem dojrzałym facetem i do tej pory nie uprawiałem seksu. Wiem, że brzmi to kuriozalnie, ale tak sobie ułożyłem życie.

Miałem krótsze lub dłuższe znajomości, ale nim dochodziło do kolejnego etapu, było po wszystkim. Zawsze wygrywała praca. Kolejne dziewczyny nie wytrzymywały konkurencji z zagranicznym stażem, wyjazdami szkoleniowymi, nierzadko 16-godzinnym dniem pracy. Rozumiem to, bo sam nie zniósłbym partnera, który chętnie zostaje po godzinach w pracy i nie ma dla mnie czasu. Jak mówi moja mama, ożeniłem się z pracą, a naszym świadkiem była kariera. Teraz chcę to zmienić.

Podczas jednego ze służbowych wyjazdów poznałem świetną kobietę, menedżerkę hotelu. Jest po rozwodzie, ma dwójkę dorosłych już dzieci. Jest urocza, radosna, dla niej nie ma problemów nie do rozwiązania. Urodzona optymistka. Bardzo mnie pociąga. Szczerze? Nie czułem wcześniej takiego zauroczenia. Wygospodarowałem nawet wolny weekend i pojechałem do hotelu, żeby spędzić z nią trochę czasu, lepiej ją poznać. Czuję, że się zakochuję. Zależy mi na niej, chciałbym w końcu mieć kogoś obok siebie, budzić się razem, mieć do kogo wracać.

Wszystko brzmi dobrze, ale jak mam jej powiedzieć, że będzie moją pierwszą kobietą? Jak ona to przyjmie? Jak się zachowam? Sama myśl, że nadejdzie chwila, w której trzeba będzie jej o tym powiedzieć, paraliżuje mnie. Wiem, że potrzebuję wsparcia i rady. Na co dzień zarządzam wieloma osobami, a boję się intymnej sytuacji z kobietę. Stanowczo za długo czekałem na swój "pierwszy raz", teraz są obawy i stres.

Artur Ulman: Dziękuję za Pana list. Pomyślałem, że pisząc, odważył się Pan odsłonić ze swoimi trudnościami. Pomyślałem również, że może Pan przeżywać samotność, kiedy nie ma do kogo zwrócić się ze swoim kłopotem. Pisze Pan o swoich pragnieniach, o tym, że podoba się Panu osoba, którą Pan poznał. Chce się Pan do niej zbliżyć po to, by budować związek, i stąd myśl, żeby odsłonić się z tym, że nie uprawiał Pan wcześniej seksu. 

Angażowanie się w relację, co zrozumiałe, może budzić różne obawy. W sytuacji odsłaniania się przed kimś z tym, że nie miał Pan wcześniej relacji seksualnej, zupełnie naturalna może być niepewność, jak zostanie to przyjęte przez tę drugą osobę.

Może pojawić się lęk przed byciem ocenianym i przed podejrzeniami, że zmaga się Pan z jakimś kłopotem w sferze intymnej. Naturalna jest również obawa, że nie będzie Pan przyjęty i zrozumiany przez osobę, na której Panu zależy, co mogłoby być raniące. Co zrozumiałe, perspektywa tak trudnej sytuacji może być niezwykle stresująca i powodować napięcie. 

Odsłonięcie się przed partnerką może być okazją do emocjonalnego zbliżenia

Być może w trakcie rozmowy pomocne dla Pana byłoby powiedzenie, że właśnie takie uczucia Pan przeżywa, i uznanie swojego prawa do nich, bo są Pana własnymi, żywymi reakcjami. W całej tej sytuacji może pojawiać się dużo niepewności, ze względu na to, że nie wiadomo, jak dalej rozwinie się ta znajomość.

Myślę, że sytuacja, w jakiej jest Pan teraz, stwarza szansę. Widzę ją w tym, że odsłonięcie się przed partnerką z prawdą o sobie może być okazją do emocjonalnego zbliżenia się i stopniowego budowania Waszej intymności.

Możecie to Państwo robić w tempie, które pozwoli Panu czuć się coraz bardziej komfortowo w zacieśniającej się relacji i na tyle bezpiecznie, aby pogłębiać sferę intymności.

Takiej intymności, w której pomiędzy dwojgiem ludzi jest miejsce na pokazywanie się z różnymi częściami siebie: zarówno tymi akceptowanymi, jak również tymi, które są dla nas trudne, wstydliwe. 

Pracoholizm niszcząco wpływa na relacje

Tworzenie takiej bliskości i budowanie zaufania sprzyja budowaniu relacji seksualnej, dlatego że można się z drugą osobą czuć bezpiecznie. Szansę widzę też w tym, że kiedy coś tak emocjonującego dzieje się w Pana życiu, może Pan przyglądać się swoim uczuciom pojawiającym się przy zbliżaniu do drugiej osoby. Być może w bliskim kontakcie mogą pojawiać się obawy przed przeżywaniem różnych uczuć, jak np. tęsknoty, bezradności, tracenia, rozczarowania drugą osobą. To trudne uczucia, choć po ludzku zwyczajne.

Ważne i warte przyjrzenia wydają mi się powody, dla których wcześniej nie udawało się Panu stworzyć związku. Zauważa Pan, że pracoholizm niszcząco wpływa na Pana relacje, ponieważ rani i oddala od innych. Myślę, że w pracoholizmie wyraża się Pana problem z emocjonalnym byciem blisko z drugą osobą. Warto poszukać powodów.

Jednym z nich może być np. to, że rzucając się w wir pracy, chroni się Pan przed stanami, których może się Pan bać - przed byciem czekającym, stęsknionym, czującym się samotnie.

Praca może dawać Panu poczucie, że to inni od Pana zależą, co zabezpiecza Pana przed czuciem się zależnym od drugiej osoby. Jeśli zależy Panu na bliskości z drugą osobą, potrzebne są szacunek i zaufanie, a do tego konieczne jest wzięcie pod uwagę również potrzeb partnerki i jej wyobrażenia o tym, jak powinna wyglądać Wasza relacja.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Artur Ulman jest psychologiem, pracuje w nurcie psychoanalitycznym z osobami zmagającymi się z różnego rodzaju problemami, jak depresja, nerwica, zaburzenia osobowości, psychosomatyka, stany lękowe, a także mającymi trudności w relacjach z innymi, przeżywającymi kryzys w związku, czującymi się samotne, przeżywającymi silny lęk, który utrudnia im funkcjonowanie. Prowadzi praktykę psychologiczną w gabinecie w Pruszczu Gdańskim oraz online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 1 lutego 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com