Zostałam zdradzona emocjonalnie i to strasznie boli. Nawet bardziej, niż gdyby poszli do łóżka

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation z „Wysokimi Obcasami", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".
Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.
Nasza Czytelniczka została zdradzona przez męża: O zdradzie męża dowiedziałam się w tym roku. Twierdzi, że była to zdrada „tylko" emocjonalna, ale boli tak samo, a może i bardziej niż samo pójście do łóżka. Zdążyliśmy się wprowadzić do wyremontowanego mieszkania, a do dawnego służbowego, w którym wcześniej mieszkaliśmy, wprowadziła się ona. Podobno życie jej się zawaliło, mąż ją zdradził, była w trakcie rozwodu. Cóż za paradoks.
Najgorsze jest to, że niedługo po tym, gdy dowiedziałam się o wszystkim i dałam szansę naszemu małżeństwu, okazało się, że mąż dalej kłamie i utrzymuje z nią relacje. Codziennie setki SMS-ów, godziny rozmów, wspólne kawy, obiady. Nie miało znaczenia, czy byłam obok, czy zajmowałam się dzieckiem, oni świetnie się ze sobą bawili. Razem pracują i nie ma możliwości, żeby całkowicie uciąć temat. Mąż twierdzi, że zakończył definitywnie tę relację, że kocha tylko nas i tylko my się dla niego liczymy, ale jak po tylu kłamstwach uwierzyć w cokolwiek?
Nie życzę nikomu, aby musiał przeżywać coś takiego. Można wpędzić się w problemy zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Kłamstwo jest czymś obrzydliwym, a okłamywanie przez tak długi czas, to nic innego jak znęcanie się nad drugą osobą.
Bo kiedy się o wszystkim dowiedziałam i powiedziałam mu, że zostanę z nim i spróbuję się z tym jakoś zmierzyć, uporać, może z czasem wybaczyć, było mi tak ciężko, że miałam wrażenie, iż każdego dnia pomału umieram. Teraz jestem już trochę spokojniejsza, ale nadal bardzo cierpię i bardzo bym chciała zapomnieć, żeby nie czuć bólu. Czy to się może udać?
Joanna Klocek: W wiadomości napisała Pani o doświadczeniu ze swojego małżeństwa. Rozumiem, że mąż zaangażował się w relację z inną kobietą i ukrywał to przed Panią. Napisała Pani o zdradzie emocjonalnej oraz odczuciach z nią związanych. Wyobrażam sobie, że może się Pani czuć teraz przygnębiona, przytłoczona i zagubiona w tym, co Pani czuje.
Zdrada prowadzi do utraty poczucia bezpieczeństwa
Rozumiem, że poczuła się Pani oszukana przez męża i utraciła Pani poczucie bezpieczeństwa w relacji z bliską osobą. Domyślam się, że mogło się pojawić wiele emocji takich jak złość, rozczarowanie, lęk i smutek. Jednocześnie napisała Pani, że podjęła Pani decyzję o pozostaniu z mężem w związku. Otrzymuje Pani od niego zapewnienia o miłości i wierności.
Rozumiem jednak, że Pani relacja małżeńska została mocno nadwyrężona i to zrozumiałe, że mimo tych zapewnień nadal może Pani odczuwać brak pewności i zaufania do męża. To naturalne, że na odbudowę relacji i poczucia bezpieczeństwa może Pani potrzebować trochę czasu i że może być tak, że w Waszym związku nastąpią zmiany.
Zachęcam do przyjrzenia się swoim uczuciom i potrzebom i zadania sobie pytania, jak by Pani chciała, aby to teraz wyglądało. Domyślam się, jak bardzo raniące i powodujące poczucie zagubienia było odkrycie zdrady, jakiej dopuścił się mąż. To naturalne, że mogła być Pani wstrząśnięta, kiedy wyszły na jaw jego kłamstwa, i mogło to być dla Pani bardzo bolesne, że działy się niemal na Pani oczach, podczas gdy Pani dbała o Waszą rodzinę.
To zrozumiałe, że może Pani odczuwać zazdrość
Chciałabym zapytać, czego by Pani teraz najbardziej potrzebowała, żeby poczuć się bezpieczniej w relacji z partnerem? Wyobrażam sobie, że mogło się przetoczyć przez Pani głowę wiele myśli i wiele żalu, że tego czasu mąż nie poświęcał na relację z Panią i dziećmi. To zrozumiałe, że może Pani odczuwać zazdrość, czuć się skrzywdzona i niedoceniona. Domyślam się również, że mogła Pani doświadczyć wielu sprzecznych uczuć jednocześnie np. złość na męża i miłość do niego. To naturalne, że takie emocje się pojawiają, natomiast są one bardzo trudne do zrozumienia i zaakceptowania.
Zastanawiam się, czy rozmawialiście Państwo o tym, co się wydarzyło? Domyślam się, że w jakiś sposób tak, natomiast zastanawiam się, czy miała Pani okazję powiedzieć mężowi, jak się Pani czuje, ale też dowiedzieć się, co on myśli i czuje w tej sytuacji.
Pomyślałam, że pomocny zarówno dla Pani, jaki Waszej relacji może być kontakt ze specjalistą, np. terapeutą par. Są to wspólne spotkania, w czasie których możecie omówić ważne dla Was kwestie, zrozumieć się nawzajem i ułożyć na nowo różne kwestie. Wydaje mi się, że może to być dla Pani bardzo pomocne.
Jeśli taka wspólna terapia wydaje się Pani niemożliwa, to zachęcałabym do samodzielnego skorzystania z pomocy terapeuty. Będzie Pani mogła poukładać sobie swoje myśli na spokojnie, a takie ułożenie myśli przynosi większy spokój. Mam nadzieję, że poszuka Pani dla siebie pomocy i wsparcia w kontakcie bezpośrednim ze specjalistą. Pozdrawiam serdecznie.
______
Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi, albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl lub bzurek@agora.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się”
Opracowanie: Beata Żurek
Joanna Klocek - psycholożka, seksuolożka, psychoterapeutka pracująca w nurcie poznawczo-behawioralnym z elementami terapii psychodynamicznej. Prowadzi szkolenia o tematyce związanej z przemocą fizyczną, psychiczną i seksualną. Pracuje z osobami dorosłymi oraz dziećmi i młodzieżą. Pomoc psychologiczno-terapeutyczną świadczy w ośrodku Relacje.
Zdjęcie: pexels.com
Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl
21 października 2021 r.