Studentka wymyśliła tampony z liści banana. Pomogą kobietom przetrwać okres?

Artykuły

Tampony o różnej wielkości, podpaski ze skrzydełkami lub bez, wkładki higieniczne grubsze lub ultracienkie, kubeczki menstruacyjne z hipoalergicznych materiałów, a może majtki menstruacyjne wchłaniające krew okresową? Wybór zabezpieczenia na czas miesiączki my - Polki, mamy duży. Niestety, jak alarmuje wstrząsający raport „Krwawy problem. Ubóstwo menstruacyjne: dlaczego i jak musimy je zakończyć” Kulczyk Foundation i Founders Pledge, co piątej kobiecie w Polsce zdarza się nie mieć środków na zakup odpowiednich podpasek.

A zatem są kobiety, dla których okres to - poza bolesnymi skurczami brzucha, uciążliwym PMS-em czy spadkiem nastroju - comiesięczna trauma wywołana brakiem możliwości zadbania o zdrowie menstruacyjne.

To aż 500 milionów kobiet

Inne kraje, na przykład Brazylia - paradoksalnie najpotężniejsza gospodarczo wśród państw Ameryki Południowej i dziewiąta w skali świata - oferuje urodzonym tam kobietom skrawki papieru, plastikowe reklamówki czy ścinki materiałów. Nie dlatego, że artykuły higieniczne do państwa nieco tylko mniejszego od całej Europy nie dotarły. Kilka milionów Brazylijek na tampony, wkładki czy podpaski po prostu nie stać. Tak jak niemal 500 milionów kobiet na całym świecie, które podczas okresu nie mogą właściwie zadbać o swoją higienę. 500 milionów!

Zjawisko ubóstwa menstruacyjnego zaczęła przed kilkoma laty badać studentka brazylijskiego Federal University of Parana w Kurytybie, Rafaella de Bona Gonçalves. Zainteresowanie tą jakże trudną tematyką było pokłosiem zaliczenia kursu oferowanego przez uczelnię. W jego ramach studenci musieli wybrać jeden z siedemnastu Celów Zrównoważonego Rozwoju Narodów Zjednoczonych i zaprojektować narzędzie, by swój pomysł zrealizować. Co zaciekawiło młodą Brazylijkę? Przechodząc ulicami Kurytyby, dziewczyna wielokrotnie spotykała bezdomne kobiety. Ona - zdrowa, zadbana, wykształcona - mijała brudne, żyjące w skrajnych warunkach, często zgwałcone rówieśniczki. - To był dla mnie szok. Patrzyłam na te kobiety i zastanawiałam się: jak one znoszą menstruację? Czy mają dostęp do artykułów higienicznych? Ja, osoba, która co miesiąc dostaje okres, nie byłam sobie w stanie wyobrazić tego, co muszą przeżywać - wspomina de Bona Gonçalves na łamach portalu Intelligent Living.

Tampony „Maria” dla każdej z nas

Przerażona obserwacjami studentka postanowiła, że wymyśli produkt, który będzie dostępny dla kobiet żyjących na brazylijskich ulicach, łatwy w aplikacji, oraz, co bardzo ważne, biodegradowalny. Dbałość o środowisko również było i jest bowiem bliskie działalności akademickiej de Bony Gonçalves. Po obejrzeniu nagrodzonego Oscarem filmu dokumentalnego „Absorbing of Taboo” o Hinduskach doświadczających skrajnego ubóstwa menstruacyjnego, oraz znalezionego w sieci nagrania, ukazującego kobietę, która zrobiła tampon z wewnętrznej części podpaski, dziewczyna przygotowała własny, przyjazny kobietom i środowisku projekt. Z włókien liści bananowca, jej zdaniem doskonałego i ekologicznego materiału do produkcji, stworzyła nowoczesne tampony. Wynalazek nazwała najpopularniejszym w Brazylii imieniem żeńskim „Maria”, by utwierdzić brazylijskie kobiety w przekonaniu, że wymyślone przez nią artykuły higieniczne są dla wszystkich.

Oderwij, zwiń i włóż

Paczka bananowych tamponów przypomina rolkę papieru toaletowego. Ich aplikacja jest bardzo prosta - wystarczy oderwać jeden listek i zwinąć go w rulonik. Te mogą być mniejsze lub większe - wszystko zależy od intensywności miesiączki i komfortu kobiety.

Wśród naukowców i lekarzy „Maria” zdobyła tak dużo rekomendacji, że brazylijski rząd postanowił bezpłatnie udostępnić i sam włączyć się w produkcję bananowych tamponów. Ba, pomysł studentki doceniono też za granicą, konkretnie w Niemczech, gdzie przyznano de Bonie Gonçalves prestiżowy laur „iF Design Talent Award”. - Wiadomość o nagrodzie bardzo mnie cieszy, zwłaszcza że zasłużył na nią projekt społeczny poruszający tematykę zwykle pomijaną - skomentowała wyróżnienie studentka.

Różowe Skrzyneczki? Panowie: To zbędny wydatek

Dziwne, że Niemcy nie poszli za ciosem i nie zadbali o odpowiednią promocję wynalazku dla kobiet wymyślonego przez kobietę. Woleli za to pochwalić się męskim gadżetem Pinky Gloves, czyli różowymi „okresowymi rękawiczkami”, dzięki którym krew menstruacyjna będzie znikać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki albo udawać, że w ogóle jej nie ma. W Polsce też o bananowych tamponach możemy na razie zapomnieć. Nie mówiąc o bezpłatnym, wzorem Szkocji, dostępie do artykułów higienicznych. Owszem, Polki mogą korzystać z tzw. Różowych Skrzyneczek, ale na razie jest ich mało. W Krakowie, w którym mieszka ponad 780 tys. mieszkańców, a ponad połowę stanowią kobiety, skrzyneczek jest zaledwie… siedem. Wstyd! Kiedy miasto zapowiedziało, że niebawem zamontuje dwieście nowych, prawdziwi Polacy, mężni wojowie, ci, których menstruacja dotyczy najbardziej, wszem i wobec ogłosili: to zbędny wydatek.

Do świata, w którym kobiety będą mogły mieć prawo do decydowania o swoim ciele, jak i prawo do higieny, jeszcze długa i kręta droga. Ale - dzięki pomysłowi brazylijskiej studentki - jesteśmy już chociaż na dobrej.

Autorka: Marta Gruszecka

Ilustracja: pexels

Tekst opublikowany na wysokieobcasy.pl 15 maja 2021 r.