Język ma znaczenie. Jak go kształtować, by skończyć ze stygmatyzacją miesiączki?

Cykl Kariery

Miejsca pracy stają się organizacyjnie coraz bardziej przyjazne pracownikom – w wielu firmach pojawiają się strefy relaksu, jadalnie, tarasy, ogrody. Okazuje się jednak, że najtrudniej zadbać o kwestie najbardziej naturalne, ludzkie – choćby wspomnianą menstruację. Najtrudniej też o niej mówić. Temat ten – często tabu – spotyka się z krytyką, żartami, ale również z niezrozumieniem.

Po przyczyny takiego stanu rzeczy trzeba sięgnąć dość głęboko. Temat menstruacji, jej przyczyn, przebiegu i skutków, powinien być jednym z elementów rozmowy rodziców z dziećmi na temat dojrzewania. Z jakiegoś powodu często się tak jednak nie dzieje. Z raportu Kulczyk Foundation wynika, że 42 proc. kobiet nie rozmawiało i nie rozmawia w domu o menstruacji.

– Rodzice uważają, że lepiej, żeby o tym mówiła szkoła niż oni, bo sami nie wiedzą, jak mówić. Z drugiej strony szkoła ma problem z powiązaniem miesiączki z seksem. I choć seks pojawia się w filmach i piosenkach jako coś związanego z dorosłością - miesiączka wciąż traktowana jest jak wstydliwa choroba – wylicza dr hab. Jacek Wasilewski, kulturoznawca i projektant języka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Nikłą skuteczność zajęć z wychowania do życia w rodzinie w tym zakresie potwierdzają badania Grupy Ponton. Wśród treści pomijanych na lekcjach od lat znajdują się nie tylko kwestie orientacji seksualnej czy antykoncepcji, ale także higieny narządów płciowych.

W ten sposób kobiety przyswajają destrukcyjne przekazy dotyczące kobiecości – że to coś, o czym w domu się milczy, co należy ukrywać, co jest związane z nieczystością, a w końcu obecność czego psuje nawet przygotowanie produktów spożywczych. Obecności w naszej świadomości tak absurdalnych mitów o miesiączce też dowodzą badania.

Pierwsza edycja - świadomość menstruacyjna

Miesiączka nadal uważana jest za prywatną sprawę, o której na wszelki wypadek lepiej nie mówić. Mimo, że to biologiczne zjawisko, które dotyczy blisko połowy ludzkości i statystycznie podobnej części pracowników – i mamy tu na myśli nie tylko miesiączkujące kobiety, ale także osoby transseksualne i niebinarne. Z badania przeprowadzonego w USA przez firmę Thinx wynika, że 51 proc. mężczyzn uważa, iż niestosowne jest wspominanie o menstruacji w miejscu pracy, a zawstydzenia właśnie z powodu miesiączki doświadczyło aż 58 proc. kobiet.

Koleżanka zza biurka, podwładna, szefowa nagle stają się kobietami, które ukrywają miesiączkę. O ile w ogóle do pracy dotrą. Kulczyk Foundation donosi w raporcie "Menstruacja", że 17 procentom kobiet w Polsce z powodu okresu zdarzyło się nie pójść do pracy lub szkoły.

W pracy zaś kobieta miesiączkująca nie może sobie pozwolić na bycie mniej dyspozycyjną. Według opinii ankietowanych kobiet – muszą one mobilizować się do działania nawet wtedy, gdy źle się czują. Dlaczego? Bo odczuwają przymus bycia efektywną i wydajną za każdą cenę. A ceną jest przede wszystkim pozycja w firmie oraz odpowiednie wynagrodzenie.

Mimo przyjęcia ćwierć wieku temu Deklaracji Pekińskiej, która ma wspierać pozycję kobiet na świecie, mimo utworzenia w ONZ jednostki walczącej o równouprawnienie kobiet, a także przejęcia Celów Zrównoważonego Rozwoju (wśród których jest mowa o równość płci) – kobiety wciąż muszą udowadniać swoją wartość. O równość wynagrodzenia (w UE zarabiają za godzinę pracy o 14 proc. mniej niż mężczyźni, w Polsce o 8,5 proc. mniej), równość szans do zajmowania stanowisk oraz równość traktowania w miejscach pracy – właśnie ze względu na różnice płciowe. Menstruacja dobitnie pokazuje z kolei jak duża luka istnieje pomiędzy deklaracjami – nawet tymi najbardziej spektakularnymi – a rzeczywistością.

Panie z uwagi na miesiączkę często doświadczają braku zrozumienia i empatii ze strony przełożonych. Zdarza się, że pracują w uciążliwych i mało komfortowych warunkach (są zmuszane do dźwigania, albo nie mają przerw na odpoczynek), a co za tym idzie ich możliwości korzystania z toalety są ograniczone. Poza tym, jak wynika ze wspomnianego raportu – mają słabszy dostęp do ciekawych projektów. Według zarządzających – są mniej efektywne, bo przecież ktoś inny może zrobić to lepiej.

Naprzeciw takim problemom próbuje wyjść Kulczyk Foundation, która wraz z Polską Radą Biznesu, Pracodawcami RP, Okresową Koalicją i Sukcesem Pisanym Szminką uruchomiła kampanię społeczną Cykl Kariery. Program adresowany jest do pracodawców, którzy chcą zadbać o równość płci oraz zdrowie zatrudnianych osób.

Pierwsza edycja, która właśnie wystartowała, dotyczy budowania świadomości w obszarze zdrowia menstruacyjnego oraz upowszechnienia dostępu do środków menstruacyjnych w miejscach pracy.

Miesiączka to nie zabobony

Prześmiewcze i ironizujące pytania typu: "Czemu się tak denerwujesz? Okres masz?" albo "Co? Ciotka przyjechała, bo taka humorzasta jesteś?" – pogłębiają w osobach miesiączkujących poczucie bycia kimś gorszym i nie pomagają w przełamywaniu stereotypów dotyczących menstruacji.

Niestety takie sformułowania padają nie tylko z męskich ust, ale także kobiecych. A historie, w które wciąż wierzy prawie 30 proc. pań – choćby o niekiszeniu ogórków w czasie miesiączki, niemalowaniu włosów, niepieczeniu ciast czy niemożliwości zajścia w ciążę w tym czasie – przekazywane z pokolenia na pokolenie… nie pomagają w normalizacji tematu.

– Musimy walczyć z tabu, stygmatyzacją i zabobonami dotyczącymi menstruacji obecnymi w Polsce. Miesiączka, oznaczająca gotowość na nowe życie, powinna być celebrowanym momentem. Niestety, zamiast tego jest przyczyną upokarzania kobiet na całym świecie. Trzeba z tym skończyć. Kobieta musi zrozumieć, że jest jedną wielką harmonią, szczęściem i sensem. I że wszystko, co jej się przydarza, jest dobre, gdy jest w zgodzie z naturą. I prawdziwi mężczyźni, którzy szanują naturę i drugiego człowieka, powinni wspierać naturę w kobiecie. To wsparcie powinno znaleźć odzwierciedlenie też w sferze ekonomicznej. Kobiety nie powinny płacić więcej za to, że są kobietami. Trzeba to zmienić – uważa Dominika Kulczyk, prezeska Kulczyk Foundation.

Naturalne rozmowy o naturalnym procesie

W wielu miejscach, również w pracy, potrzebna jest nie tylko edukacja, ale również normalizacja takich tematów jak miesiączkowanie. Odpowiednia narracja to pewnego rodzaju zabieg, który polega na potraktowaniu z pozoru trudnego tematu jako zwykłej ludzkiej sprawy. Jednak, by można było potraktować ten temat zwyczajnie, należy przypomnieć, że język i sposób, w jaki coś komunikujemy, mają ogromne znaczenie. Według dr Jacka Wasilewskiego bardzo ważne jest także źródło wiedzy.

– Dla nastolatek głównym źródłem informacji o miesiączce są koleżanki, matka lub fora internetowe. Wiedza jest więc weryfikowana raczej przez wiarygodność mówiącej osoby niż przez obiektywne źródła, takie jak lekcje biologii czy lekarz. Także tabu związane z tematem utrudnia weryfikację wiedzy wprost, a język medyczny bywa nieporęczny, oderwany od życia codziennego i nadęty. Dlatego neutralne wprowadzenie miesiączki do języka potocznego jest niezwykle ważne. Inaczej efekt tabu będzie powodował konotacje ze wstydem, niestosownością, poszeptywaniem w ukryciu i śmichami-chichami – wyjaśnia.

Dodając, że język neutralny, ale bliski codzienności, będzie powoli usuwał te skojarzenia albo wprowadzał nową normę mówienia. Taka norma będzie bardziej ośmielająca. Żeby problemy z menstruacją podejmować, a nie przemilczać.

– Kwestie okresu np. na basenie podjęły firmy produkujące tampony i okazało się, że można o tym mówić bardzo praktycznie. Dużo łatwiej taką rozmowę wymoderować i pokazać model jej przeprowadzenia, niż oczekiwać, że ludzie wychowani w lęku przed tym tematem, zaczną to robić sami z siebie. Kiedy mamy katar, spokojnie prosimy o chusteczkę. Czy w ten sam sposób tratujemy menstruację? – pyta dr Wasilewski.

Nosisz podpaskę? Nie czuj się gorsza

Zaangażowanie firm w działania mające na celu walkę z wykluczeniem menstruacyjnym to krok ku normalizacji okresu. Co mogą zrobić pracodawcy w tym kierunku?

Przede wszystkim umożliwić dostęp do toalet, w których osoby menstruujące będą mogły swobodnie wymienić środki higieniczne. Oprócz papieru toaletowego, mydła i ręczników papierowych, zaopatrzyć firmę w niezbędną liczbę środków menstruacyjnych. Inicjować działania, które mają na celu refundowanie podpasek, tamponów czy kubeczków. Warto również planować czas pracy w taki sposób, by osoby np. obsługujące stanowiska czy kasy miały możliwość wymiany środków menstruacyjnych.

To jedynie wskazówki, ale należy je wziąć pod uwagę decydując się na dołączenie do Cyklu Kariery. Jak czytamy na stronie www.cyklkariery.pl – program ma zmienić nasz sposób postrzegania najważniejszych kwestii dotyczących równości płci.

Kluczowa jest jednak neutralna komunikacja na temat miesiączki w miejscu pracy. Duża w tym rola nie tylko pracodawców, ale też trenerów personalnych i menadżerów. Ci ostatni mają szerokie spektrum możliwości, by wprowadzać rozwiązania antydyskryminacyjne.

Pracodawcy mogą, a nawet powinni w jasny i przejrzysty sposób informować pracowników kanałami wewnętrznymi o tematach związanych ze zdrowiem menstruacyjnym. To powoduje, że miesiączka przestaje stanowić tabu w firmie i tym samym można zacząć o niej swobodnie mówić.

Jak przyznaje dr Jacek Wasilewski – wszyscy mają problem z tym, co jest powszechnie ukrywane.

– Z drugiej strony pojawianie się menstruacji np. w regulaminach sprawia, że słowo staje się bardziej odczarowane i się z nim oswajamy – zaznacza. – Warto także zastosować modelowanie. Chodzi o wykorzystanie kogoś, kto ma glejt na mówienie o miesiączce – jak lekarz medycyny pracy czy specjalistka od BHP i wdanie się w normalną dyskusję, w której słuchacze zobaczą, że można mówić głośno o okresie – wyjaśnia.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by menadżerowie powołali także odpowiedni zespół pracowniczy, który wypracowałby taki model działania, aby miejsce pracy stało się przyjazne dla osób menstruujących.

Co jakiś czas, jak proponuje Kulczyk Foundation, warto przyjrzeć się wprowadzonym rozwiązaniom. Porozmawiać z osobami pracującymi w firmie, na różnych szczeblach i stanowiskach, przeprowadzić ankietę, by dowiedzieć się, czy można zrobić coś więcej, lepiej lub po prostu inaczej.

Budowanie świadomości na temat zdrowia menstruacyjnego i szerzenie o nim rzetelnej wiedzy wśród pracowników i pracowniczek jest niezwykle ważne. W efekcie ma dobroczynny wpływ na relacje między pracownikami i dobrostan psychofizyczny menstruujących. A to przecież najważniejsze, i to nie tylko w miejscu pracy.

Więcej o programie: www.cyklkariery.pl

 

Autorka: Agnieszka Jarosz

Ilustracja: pexels.com

Tekst został opublikowany na WP.pl 15 lutego 2022 r.