Ciąża poróżniła męża i moją matkę. Zamiast się cieszyć, płaczę po kątach

Koleżankujmy się

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Naszą Czytelniczkę, która jest w ciąży, stresują relacje między jej mężem a matką: Jestem w długo wyczekiwanej ciąży i zamiast się cieszyć, płaczę po kątach. Mieszkamy u mojej mamy. To z oszczędności, bo budowa domu kosztuje. Wszystko było dobrze, dopóki nie oznajmiłam radosnej nowiny.

Mama nie jest osobą, która się narzuca czy wtrąca. Ale gdy zostaną przekroczone granice, głośno mówi, co się jej nie podoba. Do tej pory jej relacje z Krzyśkiem, moim partnerem, były bardzo poprawne. Bez spijania sobie z dziubków, ale z szacunkiem, czasami z humorem. Było w porządku.

Krzysiek nie jest łatwym partnerem. Lubi postawić na swoim, ma luźny stosunek do życia. Nie przejmuje się na zapas, zawsze znajduje wyjście z sytuacji. Podobnie traktuje moją ciążę. Twierdzi, że to nie choroba, a dziewięć miesięcy szybko zleci.

Rozczulać się będzie nad dzieckiem, a nie nade mną. To jego słowa. I to właśnie zabolało moją mamę. Wygarnęła mu, że jest niepoważny i lepiej dba o psy niż o ciężarną żonę. Powiedziała mu kilka słów do słuchu.

Krzysiek się wściekł. Chciał się wyprowadzić, ale go ubłagałam, żeby został. Nie odzywają się z mamą do siebie. Każde z nich pozostaje przy swoich racjach. Mama twierdzi, że powinnam się oszczędzać i skończyć z nadskakiwaniem mężowi. Jej zdaniem powinien mnie wyręczać w zakupach, czasami coś ugotować, wozić do lekarza. Krzysiek przekonuje, że mnie nie wykorzystuje, a skoro robię to, co robię, to znaczy, że ciąża mi w tym nie przeszkadza.

Strasznie to trudne, kiedy dwie osoby, które kochasz najbardziej na świecie, nie potrafią się dogadać. Kosztuje mnie to sporo nerwów, a to przecież nie służy dziecku. Jak ich pogodzić? Nie chcę całą ciążę być między młotem a kowadłem. Przecież gdy dziecko się urodzi, będę potrzebowała obojga. Na pewno nieskłóconych.

Aleksandra Grudzień: Dziękuję za poruszający list i doceniam, że szuka Pani dla siebie wsparcia w tej trudnej emocjonalnie sytuacji. Domyślam się, jak bolesne dla Pani może być to, iż dwie tak ważne dla Pani osoby nie potrafią się porozumieć. Wyobrażam sobie, jak rozdarta się może Pani czuć, ale również zawiedziona tym, że kiedy jest Pani w tej wymarzonej ciąży, nie może się nią Pani cieszyć tak, jak by Pani chciała.

Może Pani być przykro, że bliscy nie skupili się na Pani potrzebach i zapewnieniu Pani komfortu w tym wyjątkowym czasie. Słusznie zwraca Pani uwagę na to, iż może to niekorzystnie wpłynąć na Pani samopoczucie, a w efekcie również na dziecko.

To ważne, aby Pani mogła się cieszyć tym okresem, być zaopiekowana, czuć się wyjątkowo i z nadzieją i radością oczekiwać narodzin dziecka. Potrzebuje Pani do tego spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Tymczasem ta sytuacja wywołuje u Pani duży stres i obawy o przyszłość waszej rodziny.

Jeśli perspektywy - partnerska i rodzicielska - się zderzą, konflikt wydaje się nieunikniony

Konflikt pomiędzy Pani najbliższymi - parterem i mamą - wynika z różnic w sposobie postrzegania przez nich opieki i pomocy dla Pani. Te różnice opierają się na odmiennym rozumieniu Pani potrzeb przez pryzmat roli, jaką każda z tych osób odgrywa - dla mamy jest Pani córką, która spodziewa się dziecka, a dla partnera jest Pani partnerką spodziewającą się Waszego dziecka.

Jeśli te dwie perspektywy - partnerska i rodzicielska - się zderzą, konflikt wydaje się nieunikniony, ponieważ każda ze stron może mieć inną wizję tego, co jest najlepsze dla Pani, ale robi to przez pryzmat swoich własnych wyobrażeń na temat tego, co będzie dobre, tracąc z pola widzenia Pani potrzeby, samopoczucie, Panią jako odrębną osobę.

W tej sytuacji, zanim zacznie Pani egzekwować tworzenie bezpiecznych warunków przez bliskich, ważna będzie świadomość tego, czego Pani potrzebuje w aktualnym stanie od partnera, a czego od swojej mamy. Możliwe, że będą to zupełnie różne oczekiwania. To, co może Pani otrzymać od swojej mamy, i to, co ona jako matka jest w stanie Pani dać, jest czymś w istocie innym niż to, czym może Panią obdarować partner i czego Pani od niego potrzebuje.

Nie zwlekajmy z informacją zwrotną, co nam nie odpowiada

W okresie ciąży, jak i po urodzeniu dziecka może Pani doświadczać wahań nastroju i pogorszenia samopoczucia, o czym bliscy powinni wiedzieć, udzielając pomocy lub organizując odpowiednią pomoc w zgodzie przede wszystkim z Pani oczekiwaniami i możliwościami. Proszę nie zwlekać z informacją zwrotną dla każdego z bliskich oddzielnie, na temat tego, czego Pani potrzebuje od każdego z nich, a na co się Pani nie zgadza. Jeśli ma Pani w tym zakresie trudność, proszę porozmawiać na ten temat z psychologiem lub psychoterapeutą, który oprócz udzielenia Pani koniecznego wsparcia pomoże Pani wyznaczać i chronić swoje granice. Do rozważenia również pozostaje skorzystanie przez Panią i bliskich z pomocy doradcy lub terapeuty rodzinnego, w którego obecności zwykle łatwiej rozmawiać o przyszłości rodziny i dziecka w tej rodzinie.

Zachęcam, aby zadbała Pani o potrzeby swoje i swojego dziecka, bo to Wy jesteście teraz najważniejsi. Proszę pamiętać, że kiedy urodzi się dziecko, będzie to dla Pani niezwykle wymagający okres, więc to ważne, aby zachować swoje siły na ten właśnie czas. Mam nadzieję, że również Pani najbliżsi to zrozumieją. Tego Pani życzę.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Aleksandra Grudzień jest psychoterapeutką specjalizującą się w pracy z osobami będącymi w kryzysach życiowych, które wynikają ze zmian, jakie zachodzą w tworzonych przez nich związkach i rodzinach. Prowadzi praktykę psychologiczną między innymi online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 5 kwietnia 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com