Molestowanie to próba upokorzenia drugiej osoby. To nie osoba doświadczająca przemocy powinna czuć się zawstydzona

Koleżankujmy się

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka była molestowana w pracy: Byłam jeszcze nastolatką, kiedy zaczęłam pierwszą pracę. Któregoś dnia mój szef, dotykając rozporka, złożył mi seksualną propozycję. Uciekłam i więcej nie wróciłam do tej pracy. W kolejnej pracy szef miał lepkie ręce. Komplementował mój wygląd, wymagał uśmiechów, dotykał, kiedy przechodziłam obok. Byłam się, że zrobi coś gorszego, i się zwolniłam.

W nowej pracy miałam kolegę, który mimo moich protestów obłapiał mnie i kilka razy pocałował w usta. Mówiłam, że sobie tego nie życzę, ale nie potrafiłam się poskarżyć. Byłam przekonana, że będą mnie o to obwiniać. Usłyszę, że może prowokowałam, zachęcałam.

Teraz po latach wiem, że powinnam była zareagować inaczej, ale wtedy nikt nie mówił o molestowaniu czy mobbingu. Wtedy byłam zszokowana zachowaniem szefa i kolegi, ale nie potrafiłam się poskarżyć. Być może dlatego wstyd i zażenowanie były jeszcze większe. Teraz nie pozwoliłabym na takie zachowanie. Po pierwsze, taki mężczyzna dostałby w twarz, a o całej sytuacji dowiedzieliby się wszyscy. Wydaje mi się, że nadal wiele młodych dziewczyn jest sparaliżowanych takim zachowaniem mężczyzn w pracy. W sytuacji osaczenia trudno o racjonalne zachowanie. Mnie nikt nie mówił, jak się bronić przed molestowaniem, i do tej pory z obrzydzeniem wspominam te traumatyczne wydarzenia.

Daria Dmowska: Wywołała Pani do tablicy kilka bardzo ważnych tematów. Pisze Pani o konsekwencjach doświadczania przemocy, braku edukacji kompetencji społecznych zarówno w domach, jak i szkołach, a także przekraczania granic w miejscu pracy, wykorzystywaniu pozycji zawodowej do własnych celów. Porusza Pani też kwestię braku wiedzy na temat praw w miejscu pracy.

Pisze Pani o zdarzeniach, które miały miejsce wiele lat temu, jednak nadal wracają do Pani, wywołując frustrację i gniew. Z perspektywy dojrzałej kobiety widzi Pani swoją bezsilność, lęk i wstyd jako młodej dziewczyny narażonej na przemoc seksualną w miejscu pracy.

Domyślam się, że chciałaby Pani mieć możliwość pomóc tamtej dziewczynie, bazując na tym, co Pani teraz wie, i potrafiłaby zrobić. To niestety nie jest możliwe, ale cieszę się, że porusza Pani ten temat, gdyż może to pomóc wielu osobom, które teraz mają z czymś takim do czynienia. To ważne, aby o tym rozmawiać i edukować, co jest dopuszczalne, a co nie, i jak bronić swoich granic. Ważne też, aby nie mówić wyłącznie o bronieniu się, ale przede wszystkim edukować potencjalnych i realnych sprawców.

Pokutuje nacisk na wychowanie dziewcząt jako grzecznych i posłusznych

Nie powinno być bowiem tak, iż musimy się obawiać, że staniemy się celem ataków chociażby w miejscu pracy. Aby to zmienić, konieczne są podważanie stereotypów i walka z uprzedzeniami, które powodują, że wiele osób jest bezradnych i ma poczucie winy, gdy dotyka je przemoc. Jednym z takich stereotypów, który ma katastrofalne skutki dla wielu kobiet, jest nacisk na wychowanie dziewcząt jako grzecznych i posłusznych. Utrudnia to im bycie asertywnymi, dbanie o granice i nie poddawanie się „autorytetom" - w tym swoim przełożonym. Taka socjalizacja dziewcząt odbywa się zarówno w szkole, jak i w domu.

Dodatkowym problemem jest to, iż zdecydowana większość obecnych dorosłych to osoby, które wychowywały się w rodzinach, w których nie było miejsca na rozmowy, okazywanie sobie uczuć czy wsparcia. Wynika to m.in z faktu przemian gospodarczych - każdy dążył do wolności, do osiągnięcia pewnego statusu społecznego itp. Brakowało czasu na poświęcenie go dzieciom. Perspektywa rodziców również była inna.

Za cel obrali sobie zapewnienie godnej przyszłości swoim dzieciom. Nie sądzili, że kompetencje społeczne będą bardziej istotne niż warunki materialne. Ówcześni rodzice po prostu nie umieli inaczej wychowywać dzieci, bo ich tak wychowano, tak wychowano ich rodziców itd. Krąg się zamyka. Obecnie rodzice są bardziej świadomi i podejmują działania mające nauczyć dzieci asertywności, radzenia sobie ze stresem, reakcji na sytuacje zagrażające itp. Pisze Pani w swoim liście, że brakowało Pani przygotowania do powiedzenia "NIE". Jednak czytam, że postawiła się Pani kierownikowi w pierwszej sytuacji - ucieczka również jest formą radzenia sobie z sytuacją zagrażającą. W drugiej sytuacji, moim zdaniem, postawiła Pani granice - „Mówiłam, że sobie tego nie życzę".

Doświadczając molestowania, należy jasno, a wręcz dobitne postawić granice

Kolejnym tematem, który Pani podniosła w swoim liście, jest kwestia molestowania w miejscu pracy. Molestowanie jest próbą upokorzenia drugiej osoby, osiągnięcia osobistych korzyści kosztem tej osoby oraz poniżenie jej. Często jest to osoba na wyższym stanowisku, która wykorzystuje fakt, że pracownik jest jej podwładnym i w pewien sposób jest od niej uzależniony, czyli ma słabszą pozycję. Osobą, która dopuszcza się molestowania, może być zarówno kobieta, jak i mężczyzna. Trzeba pamiętać, że osoba doświadczająca molestowania nie ponosi żadnej winy za zaistniałą sytuację! Doświadczając molestowania, należy jasno, a wręcz dobitne postawić granice. Omówić ze swoim oprawcą sytuację oraz klarownie wskazać, że podejmowane przez oprawce działania są nieodpowiednie.

Do takiej rozmowy należy się odpowiednio przygotować, np. poprzez spisanie sobie wcześniej tego, co chcemy powiedzieć. Warto zastosować komunikat typu „ja" (skupienie się na reakcji, jaką w nas wywołało zachowanie drugiej osoby, jakie są nasze uczucia, wskazanie swoich potrzeb).

Niestety, może się zdarzyć, że pomimo rozmowy sytuacja się powtarza. Wówczas warto rozpocząć zbieranie dowodów - zachować e-maile, wiadomości w komunikatorach, poszukać świadków, poinformować o tym przełożonego lub osobę z działu HR. Mając odpowiednie dowody, można złożyć pozew sądowy lub zgłosić sprawę do Inspekcji Pracy. Zgodnie z art. 218 par. 1a kodeksu karnego „pracodawca, który złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy (do których to należy prawo do równego traktowania w zatrudnieniu), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Oczywiście tyle mówi prawo i tak się powinno zareagować, ale zapewne nie każdemu jest łatwo, z różnych względów, asertywnie powiedzieć „nie". W takiej sytuacji zachęcam do zwrócenia się o pomoc do specjalisty, z którym można popracować nad stawianiem granic.

To nie osoba doświadczająca przemocy powinna czuć się zawstydzona

Domyślam się, że w tamtym momencie Pani życia sprawy molestowania, mobbingowania czy uprzykrzania życia pracownikom były czymś, o czym się nie mówiło, bo wiązało się z poczuciem wstydu osób pokrzywdzonych, a także lęku przed reakcją otoczenia i osądem. Niestety, nadal istnieje zjawisko wtórnej wiktymizacji, kiedy to osoba doświadczająca różnych form przemocy, w tym seksualnej, spotyka się z negatywnymi ocenami i wręcz bywa obwiniana za zaistniałą sytuację. Jako przyczynę agresji uznaje się na przykład strój, wypicie alkoholu, kłótnię czy nawet przebywanie w jakimś miejscu. Nic jednak nie usprawiedliwia stosowania przemocy.

Proszę pamiętać, że zdecydowanie to nie osoba doświadczająca przemocy powinna się czuć zawstydzona zaistniałą sytuacją! Nasze społeczeństwo przeszło bardzo długą drogę i widać oczywiście zmiany w podejściu, jednak nadal pokutują przekonania, które utrudniają wielu osobom ujawnienie tego, co je spotkało.

Warto jednak docenić fakt, że obecnie istnieje o wiele większa świadomość na temat praw pracownika i obowiązków pracodawcy, a także kwestii tego, co jest przemocą i jak się przed nią bronić. Ogromnym plusem są też społeczności, które wspierają osoby doświadczające różnych form przemocy oraz dają im siłę do walki o swoją godność i swoje prawa.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Daria Dmowska jest psychologiem, coachem, mentorem, doradcą zawodowym i trenerem. Pracuje z osobami dorosłymi, pomaga w przypadkach mobbingu, stresu, wypalenia zawodowego, doradza w zarządzaniu karierą, w sprawach rozwoju organizacji, rozwoju pracowników. Prowadzi także praktykę online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 14 maja 2022 r.

Zdjęcie: unsplash.com