U mnie szklanka nie jest do połowy pusta. Ja już nawet nie mam szklanki. Czuję, że pesymizm niszczy moje życie

Koleżankujmy się

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka widzi świat w czarnych barwach: Od zawsze mam problem z pozytywnym myśleniem. U mnie wszystko jest na "nie". Nie uda się, nie zdążę, nie mam szans, nie dostanę. I tak w kółko. Jak dzwoni szef, to jestem przerażona, że znów czegoś ode mnie chce, a jak nie dzwoni, jestem przerażona, że mnie zwolni, bo uzna, że nie jestem potrzebna w zespole.

Dostaję premię, to od razu przychodzi myśl, że nic za darmo. Pewnie będę musiała teraz dłużej zostawać w pracy, aby udowodnić, że na nią zasłużyłam. Koleżanki z pracy śmieją się ze mnie, że u mnie nie tylko szklanka jest do połowy pusta, ale ktoś ukradł mi tę szklankę.

Jestem poszukującą singielką i moje czarnowidztwo nie ułatwia mi zadania. Kiedy jakiś facet zwróci na mnie uwagę czy umawiam się na spotkanie, od razu wymyślam tysiące powodów, dla których ta znajomość nie ma szans. Co z tego, że będziemy razem? Przecież on szybko zrozumie, że jestem nudna i nieatrakcyjna. Na pewno nie sprawdzę się w łóżku. On szybko znajdzie sobie następną, a ja będę cierpiała. Nic tylko położyć się w trumnie i czekać aż życie minie. Ale ja nie mam jeszcze trzydziestki.

Nie wiem, dlaczego w siebie nie wierzę? Wydaje mi się, że mam kochającą rodzinę. No właśnie, może mi się tylko wydaje? Czy jest jeszcze dla mnie ratunek?

Aleksandra Wróbel-Murshid: Doceniam, że szuka Pani wsparcia, pomocy i nadziei. Pisze Pani o nawracających negatywnych i lękowych myślach, byciu na "nie", trudnościach w pozytywnym myśleniu. Pani myśli o sobie, o przyszłości, o świecie to negatywna triada poznawcza, która nie tylko może przeszkadzać Pani w życiu zawodowym i osobistym, ale także stać się przyczyną depresji.

Jak się czujemy, w dużej mierze zależy od tego, co myślimy

Niestety wiele osób zmaga się z podobnymi trudnościami, a obecna sytuacja pandemii stanowi dodatkowe obciążenie. Negatywne myśli mogą sprawiać, że nie czerpie Pani radości nawet z dobrych chwil. Kiedy dzieje się coś dobrego, myśli Pani o niepowodzeniu i negatywnych konsekwencjach, co może wywoływać frustrację, lęk, smutek. To, jak się czujemy, w dużej mierze zależy od tego, co myślimy. Emocje powstają w naszym umyśle, ciele na podstawie naszego postrzegania świata, które często różni się od tego, jak jest obiektywnie i naprawdę.

Pisze Pani o swoich poszukiwaniach partnera i myślach, które sabotują Pani chęć bycia w związku. To zrozumiałe, że w takiej sytuacji trudno jest Pani otworzyć się na drugą osobę i zaangażować w tworzenie związku. Bycie z kimś blisko wymaga nie tylko uczuć, ale zaufania i jakiejś wspólnej przyszłości, które są niezbędne do budowania ciepłej, pozytywnej relacji. Każdy związek wiąże się z ryzykiem, że coś się nie uda, że niektóre rzeczy w naszym partnerze nie będą nam pasowały, ale również i w nas partner może dostrzec coś, co nie będzie mu się podobało.

Kiedy zakładamy, że coś się nie uda, to nie próbujemy, więc się nie wydarzy

Związek może też wiązać się z cierpieniem i skończyć rozstaniem. Jednak nastawienie, w którym skupiamy się tylko na zagrożeniach i ewentualnych niepowodzeniach, utrudnia nam możliwość dostrzeżenia pozytywnych aspektów bycia z kimś i tym samym odbiera możliwość zbierania nowych doświadczeń, skonfrontowania swoich lęków i wyobrażeń z rzeczywistością i po prostu cieszenia się życiem i bliskością z kimś.

Proponuję Pani zastanowić się nad powodami, które powstrzymują Panią od zaangażowania się. Czy są one oparte na faktach, czy naprawdę tak jest, czy jest Pani gotowa to przetestować, sprawdzić? Kiedy zakładamy, że coś się nie uda, to nie próbujemy, więc się nie wydarzy.

Niska samoocena wiąże się z negatywnymi myślami, obniżeniem nastroju, brakiem energii do działania.

Dobrą metodą pracy nad samoświadomością jest wypisanie na kartce papieru swoich mocnych stron, wartości, zasobów, umiejętności, osiągnięć, celów.

Rodzice mimowolnie zaszczepiają w dzieciach wiele lęków

Poproszenie bliskiej osoby o pomoc przy odnalezieniu własnych dobrych cech może być dobrą okazją do rozmowy, pogłębiania relacji oraz budowania poczucia własnej wartości. Istnieje wiele hipotez, skąd bierze się brak wiary w siebie, odpowiedź na to pytanie jest trudna, ale możliwa. Z jednej strony czynniki genetyczne, osobowościowe, z drugiej strony środowisko i rodzina mają wpływ na rozwój poczucia własnej wartości.

Wspomniała Pani o swojej rodzinie i niepewności, czy to, że odbiera ją Pani jako kochającą, jest zgodne z prawdą. Warto przyjrzeć się, co sprawia, że pojawiła się u Pani taka wątpliwość. Bywa, że niektóre zachowania bliskich osób są dla nas raniące lub obciążające, mimo że w ich przeświadczeniu są sposobem na okazanie troski, uczuć i chronieniem przed niebezpieczeństwami.

Czasem rodzice mimowolnie zaszczepiają w dzieciach wiele lęków i budują w nich wyobrażenie o świecie jako nieprzyjaznym miejscu, co często sprawia, że takie osoby w dorosłym życiu mogą mieć trudność w wyjściu z takiego schematu funkcjonowania.

Zachęcam do zastanowienia się, czy jest coś, co chciałaby Pani w zachowaniu swoich bliskich zmienić i dlaczego, a potem do podjęcia z nimi rozmowy na ten temat. Pani sposób myślenia również ma wpływ na samoocenę. Z negatywnymi myślami automatycznymi można sobie poradzić. Ważna jest tutaj świadomość tego, że nauka nowego myślenia to proces.

Chęć zmiany, wsparcie społeczne, wiedza są podstawą do zmiany przekonań. Nierzadko konieczna jest wizyta u psychologa, terapeuty, a czasami lekarza psychiatry, którzy posiadają narzędzia i metody pomocne w zdrowym myśleniu. Proszę pamiętać, że to nie myślenie pozytywne jest celem, ale zdrowe myślenie, które będzie dobre dla Pani.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 Opracowanie: Beata Żurek 

Aleksandra Wróbel-Murshid jest psychologiem, pracuje z osobami w kryzysie życiowym lub zawodowym, depresji, osobami starszymi i niepełnosprawnymi oraz potrzebującymi wsparcia. Prowadzi praktykę psychologiczną on-line na platformie Avigon.pl

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 10 lutego 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com