Usłyszałam od męża, że decyzja o posiadaniu dziecka to był błąd. Jego to przerosło i nie czuje więzi

Koleżankujmy się

W ramach akcji społecznej „Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach", prowadzonej wspólnie przez Kulczyk Foundation i „Wysokie Obcasy", realizujemy cykl „Koleżankujmy się".

Chcemy zachęcić kobiety do przełamywania wstydu, do szukania wsparcia i odpowiedzi na trudne i ważne dla nich pytania i problemy, które często nie przechodzą przez gardło nawet w rozmowie z bliskimi. Zależy nam, by pomóc Czytelniczkom przemóc się, zapytać i otrzymać ekspercką odpowiedź.

Nasza Czytelniczka została mamą i pojawił się problem w związku: Pół roku temu zostaliśmy rodzicami. Oboje bardzo się cieszyliśmy, że będziemy mieli dziecko. Wybieraliśmy imię, kompletowaliśmy wyprawkę. Pierwsze tygodnie po porodzie były trudne. Miałam problemy z karmieniem córki, długo dochodziłam do siebie po cesarce, nieprzespane noce. Mąż po dwóch tygodniach urlopu wrócił do pracy. To on nas utrzymuje. Całe dnie jestem z małą sama. Wszystko, co dotyczy dziecka, jest na mojej głowie. Mąż odciąża mnie tylko w zakupach. Mam wrażenie, że z ulgą co rano wychodzi do biura.

Zaczął wracać coraz później. Powody to kolejne zebrania, domykanie nowych projektów, nawał obowiązków. Często zmęczona po całym dniu zasypiam i nie wiem, o której wraca. Przeniósł się do pokoju gościnnego, żeby móc się wysypiać. Kiedy uda mu się wrócić wcześniej, spojrzy na córkę w łóżeczku i to cały jego kontakt z dzieckiem. Od porodu się nie kochaliśmy. W końcu nie wytrzymałam. Powiedziałam mu, co mi przeszkadza, co chciałabym zmienić. W odpowiedzi usłyszałam, że decyzja o posiadaniu dziecku to był błąd. On nie czuje więzi, nie chce zmieniać swojego życia, to go przerosło.

Teraz mi o tym mówi! Nie wiem, co robić. Świadomość, że nasza córka jest dla niego ciężarem, przygnębia mnie. Ale jestem od niego całkowicie zależna. Nie mam własnych pieniędzy, nigdy nie pracowałam, bo mój mąż chciał mieć żonę w domu. Czy to oznacza koniec naszego małżeństwa? Czy on pokocha naszą córkę, gdy minie gorszy czas? Jestem zdruzgotana.

Aleksandra Wróbel-Murshid: Droga Czytelniczko! Dziękuję, że zdecydowałaś się podzielić swoim zmartwieniem. Zostałaś mamą, a Twój mąż - ojcem. Dla Was obojga czas oczekiwania na dziecko był czasem przygotowań i radości. Wspólne wybieraliście imię dla córeczki oraz robiliście potrzebne zakupy.

Pojawienie się dziecka to nie tylko radość. Często wiąże się z kryzysem w związku

Pojawienie się na świecie dziecka wiąże się z ogromnymi zmianami w życiu każdego rodzica. Po pierwsze, opieka na niemowlęciem bywa wyczerpująca, więc nie powinna spoczywać na barkach jednej osoby. Bywa, że partnerzy umawiają się, że jedno z nich przejmuję większość obowiązków rodzicielskich, jednak czasem przerasta to możliwości jednej osoby. Dlatego bardzo ważne jest, aby być uważnym na siebie i swoje potrzeby i prosić o pomoc zarówno partnera, jak i rodzinę czy znajomych. Po drugie, dziecko potrzebuje stałej opieki, więc wymaga to również od rodziców zmiany stylu życia. Nie ma już tyle czasu wolnego i możliwości wykorzystania go, zmniejszają się również środki, które do tej pory miało się do swojej dyspozycji.

Biorąc to wszystko pod uwagę, pojawienie się dziecka, poza radością, którą przynosi, często wiąże się też z kryzysem w relacjach partnerów. Tak również stało się w Państwa przypadku.

Pani mąż już po 2 tygodniach od pojawienia się na świecie Waszej córki wrócił do pracy. Została Pani sama z obowiązkami związanymi z córką i prowadzeniem domu. Domyślam się, że mogła się Pani czuć opuszczona, samotna i rozczarowana podejściem męża. Jako młoda mama mogła się Pani bać i być zagubiona, zostając sama z dzieckiem. Czytam też, jak bardzo bolesne jest dla Pani zachowanie męża wobec córeczki, jego brak emocjonalnego zaangażowania i unikanie kontaktu z nią. Zapewne inaczej wyobrażała Pani sobie ten czas po porodzie i to, jak Wasza rodzina będzie funkcjonować.

Potrzebne jest wsparcie emocjonalne i fizyczne

Czas po urodzeniu dziecka jest niezwykle wymagający pod względem zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym, zatem bardzo ważne jest, aby mieć zapewnione wsparcie na obu tych poziomach. To daje poczucie spokoju i bezpieczeństwa, dzięki którym można się skupić nie tylko na opiece nad dzieckiem, ale i na zadbaniu o potrzeby swoje i swojego partnera. Wsparcie partnera i bliskich pozwala na odpoczynek, znalezienie czasu dla siebie i waszego związku, a w konsekwencji wpływa pozytywnie na samopoczucie i relacje z otoczeniem.

Wyobrażam więc sobie, jak mąż mógł Panią zawieść i zranić, gdy powiedział, że posiadanie dziecka to błąd i że go to przerasta. Mogła Pani się poczuć postawiona sama z konsekwencjami i odpowiedzialnością za wspólną przecież decyzję o posiadaniu dziecka.

Zrozumiałe, że pojawił się w Pani lęk o przyszłość Waszego związku i relacji męża z córką. Może Pani wątpić, czy może mu Pani jeszcze zaufać. Zastanawiam się, czy mąż powiedział, jak widzi Waszą wspólną przyszłość, czy Pani się nad tym zastanawiała. Być może rozmowa na ten temat wyjaśni niektóre z Pani wątpliwości i obaw? To też szansa na wspólne zastanowienie się, co moglibyście zrobić, aby poprawić Waszą relację i budować więź męża z córką.

Pojawienie się pierwszego dziecka jest czasem zmiany w każdej relacji

Pani mąż nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, na czym polega rodzicielstwo. Warto zaangażować go w opiekę nad córką, wspólne zabawy, kąpiel, czytanie czy przytulanie, które pomogą zbudować więź ojca z córką.

Pyta mnie Pani, czy to koniec Waszego małżeństwa. Jeżeli nadal chcecie być razem, to kolejny etap rozwoju Waszej relacji. Kryzys, który przeżyjecie wspólnie, może umocnić Wasz związek na przyszłość. Możliwe, że potrzebna będzie Wam pomoc specjalisty psychologa lub terapia par.

Czas pojawienia się pierwszego dziecko jest czasem zmiany w każdej relacji. Czas kryzysu i niespodziewanych zmian niesie za sobą niepokój i stres. Czasami wystarcza wsparcie bliskich, innym razem potrzebna jest pomoc psychologa lub psychoterapeuty. Każdy młody rodzic mierzy się z wyzwaniem, jakim jest nowa życiowa rola. Bycie mamą, tatą przy równoczesnym byciu partnerem, pracownikiem, sobą nie jest najłatwiejsze, ale możliwe.

____________________________________________________________________________________________

Czego potrzebujesz, by pozwolić sobie na czułość i wolność? Czego chciałabyś się dowiedzieć, a może wstydzisz się zadać to pytanie osobie, którą znasz? Co potrzebujesz skonsultować? Czy coś Cię niepokoi albo masz intuicję, że coś jest ważne, ale nie znajdujesz jeszcze w sobie sposobów na rozwinięcie tej kwestii? Pisz do nas: pytanie@wysokieobcasy.pl z dopiskiem „Koleżankujmy się".

 

Opracowanie: Beata Żurek 

Aleksandra Wróbel-Murshid jest psychologiem, pracuje z osobami w kryzysie życiowym lub zawodowym, depresji, osobami starszymi i niepełnosprawnymi oraz potrzebującymi wsparcia. Prowadzi praktykę psychologiczną online na platformie Avigon.pl.

Tekst opublikowany w ramach cyklu „Koleżankujmy się” w serwisie wysokieobcasy.pl 29 kwietnia 2022 r.

Zdjęcie: pexels.com