Majtkowa rewolucja. Bielizna menstruacyjna może wchłonąć taką samą ilość płynu jak cztery tampony

Czułość i Wolność

Higiena podczas okresu wchodzi w nową erę. Pierwszą fazą rewolucji były kubeczki menstruacyjne przyjazne dla środowiska. Jeden kubeczek menstruacyjny może służyć przez wiele lat, podczas gdy przeciętna menstruująca osoba zużywa w ciągu całego życia ponad 10 tys. tamponów. Choć kobiety, które dały się do nich przekonać, zapewniają, że nie wyobrażają sobie bez nich życia, to wokół kubeczków ciągle krąży wiele mitów. Odpowiedzią na te obawy jest druga faza okresowej rewolucji, czyli bielizna menstruacyjna.

– Mam klientkę, która noce przesypiała na ręczniku i w majtkach wyklejonych podpaskami. Do tego spała w jednej pozycji, lekkim snem, by móc kontrolować sytuację. Odbyłyśmy wiele rozmów, zanim zdecydowała się na majtki menstruacyjne. Po dwóch tygodniach zamówiła kolejne trzy pary – mówi Karolina Marcok-Olejniczak, założycielka sklepu internetowego Mam Okres. Podkreśla, jak szybko rozwijającym się trendem jest to rozwiązanie: – Gdy startowaliśmy ze sprzedażą rok temu, w Polsce było o wiele mniej firm z majtkami menstruacyjnymi. Dziś taka bielizna jest wybierana najczęściej spośród wszystkich produktów, które oferujemy.

OKRESOWE CUDA

Pierwsze wzmianki o majtkach menstruacyjnych zaczęły się pojawiać już w 2015 roku, kiedy to magazyn „Time” nazwał bieliznę Thinx wynalazkiem roku. Magia tego rozwiązania to po prostu kilka warstw różnych materiałów, wśród nich koniecznie jeden absorbujący płyny i drugi, który chroni przed przeciekaniem. Dokładne receptury i metody produkcji większość marek trzyma w tajemnicy. Producenci okresowych majtek zapewniają, że jedna para może wchłonąć taką samą ilość płynu jak cztery tampony.

Polska marka Mirabelles oferuje majtki, które mają starczyć na od sześciu do 12 godzin. Jej założycielki Myriam Kijowska-Tran i Renata Miklewska po raz pierwszy spotkały się z bielizną menstruacyjną za granicą.

– Myriam używała kubeczka menstruacyjnego, ale nie była w pełni zadowolona, a ja z wielorazowych produktów przerzuciłam się na bieliznę menstruacyjną i nie używamy już niczego innego – mówi Miklewska. Przyznaje, że reakcja na pierwsze zetknięcie z okresowymi majtkami to bardzo indywidualna sprawa. – Kiedy pierwszy raz jesteśmy w majtkach menstruacyjnych, czujemy trochę lęku. Nie mamy ochrony, którą znałyśmy całe życie, i czujemy się niepewnie. Sprawdza się wtedy kilka razy w ciągu dnia, czy majtki nie zawiodły. Kiedy się okazuje, że to działa, że nie muszę dbać o to, czy podpaska się przesunęła, czy tampon przecieka, pojawia się niespodziewane uczucie wolności. W pierwszych miesiącach nie mogłam się doczekać kolejnego okresu, żeby znowu je nosić – wspomina.

Chociaż podstawowe przeznaczenie tego wynalazku to wsparcie osób menstruujących podczas okresu, kobiety szybko odkryły nowe zastosowania tego produktu, np. jako majtki idealne dla osób zmagających się z nietrzymaniem moczu. Justyna Śmigasiewicz, współzałożycielka marki Skrojone, w której ofercie znajdują się majtki menstruacyjne, na własnej skórze przetestowała, że mogą one posłużyć kobietom również w czasie połogu. Podstawowym założeniem firmy Skrojone jest tworzenie bielizny organicznej i zdrowej dla ciała.

– Szukałam wielorazowej alternatywy dla kubeczka menstruacyjnego, który przeciekał. W sieci natrafiłam na majtki okresowe, które wówczas dostępne były tylko za granicą. Przetestowałam je, ale nie spełniały moich oczekiwań, bo wszystkie dostępne modele były uszyte z tkanin syntetycznych – mówi Agata Bokiej, współtwórczyni marki. Podkreśla, że bielizna menstruacyjna to dziedzina, która bardzo szybko się rozwija. – Zaczynałyśmy w październiku 2020 roku od jednego modelu w trzech rozmiarach, obecnie mamy w Skrojone osiem konstrukcji, większość z nich dostępna jest w siedmiu rozmiarach. Cały czas pracujemy nad kolejnymi wariantami – dodaje.

Szeroka paleta tego rodzaju produktów zaskakuje. Są marki, które oferują modele klasyczne, nieco sportowe, ale pojawiają się też seksowne menstruacyjne majtki z koronką i w ciekawych kolorach. Dostępność to również nie problem, do swojej oferty wprowadzają je nawet duże sieci sklepów z bielizną. Co ciekawe, wiele osób plus size zaskoczy to, że łatwiej jest kupić wygodną bieliznę menstruacyjną w dużym rozmiarze niż zwykłe majtki w dużym rozmiarze. Niektóre sklepy z wielorazowymi produktami oferują również menstruacyjne bokserki, które mogą być dobrym rozwiązaniem dla transmężczyzn.

Na bieliźnie ta historia się nie kończy. Za granicą coraz powszechniejsza staje się menstruacyjna odzież sportowa i kostiumy kąpielowe, a ten trend dociera także do Polski.

– Naszym pierwszym projektem był model sportowy, do którego w ostatnim miesiącu dorobiliśmy top do kompletu, bo wiele naszych klientek trenuje w samych majtkach (np. gimnastykę, pole dance). Z każdym miesiącem mamy coraz więcej zapytań dotyczących bielizny menstruacyjnej do pływania – mówi Klaudia Kuźdub, współwłaścicielka Sis Underwear.

Marka Clarkk już zapowiada wprowadzenie do swojej oferty kąpielowych majtek menstruacyjnych, które będą miały chłonność od dwóch do trzech tamponów. Monika Dabouzi, jej współzałożycielka (wraz z mężem), zapewnia, że to rozwiązanie razem z menstruacyjnymi legginsami i sportowymi szortami jest w fazie testów od stycznia. – Chcemy zapewnić różne modele dla wszystkich kobiet. Dlatego mamy w sprzedaży model bielizny menstruacyjnej zapinany z boku, aby ułatwić funkcjonowanie osobom z niepełnosprawnościami – dodaje. Agata Bokiej z firmy Skrojone również przyznaje, że mają na liście celów wprowadzenie do oferty menstruacyjnego bikini.

KREDYT ZAUFANIA

Gdzie jest haczyk? Głównie w naszych głowach. W krążących po internecie recenzjach majtek menstruacyjnych można znaleźć wiele głosów osób, które mimo zachwytu nad okresową bielizną mają problem z zaufaniem jej w stu procentach; majtki stosują jako dodatek do jednorazowych środków. – Wiem, że osoby, które mają bardzo obfite miesiączki, używają ich też jako zabezpieczenia dla kubeczka – mówi Sylwia Sikorska, autorka bloga „W drodze do zero waste”. Dodaje, że majtki menstruacyjne są jej ulubioną metodą ochrony podczas okresu, ale podobnie jak wielorazowe podpaski nie są najwygodniejszym rozwiązaniem np. podczas wakacyjnego wyjazdu pod namiot. Takie produkty wymagają specjalnej pielęgnacji. Większość producentów zaleca, aby po zdjęciu bieliznę menstruacyjną wstępnie opłukać lub namoczyć w zimnej wodzie przed praniem. – Największą wadą tej bielizny jest cena. To najdroższe z wielorazowych rozwiązań – dodaje Sikorską. Aby wyposażyć się w jedną parę okresowych majtek, trzeba wydać od 90 do 200 zł.

Zdaniem Karoliny Marcok-Olejniczak to jednak dobra inwestycja. – Majtki menstruacyjne na pierwszy rzut oka wydają się drogim interesem, ale po przeliczeniu, ile wydałoby się na jednorazówki w ciągu pięciu lat, okazuje się, że majtki wychodzą taniej – mówi.

Za niektórymi z tych cen kryją się również szczytne cele. Mirabelles proponuje swoim klientkom ideę „ceny solidarnej”. – Koncept ten wywodzi się z tzw. kaw opłaconych z góry, z włoskiego „caffè sospeso”. To gest solidarności, który narodził się podczas II wojny światowej. Osoby, których nie dotknął kryzys czy ubóstwo, kupowały w barze dwie kawy i wypijały jedną, a druga była dla kogoś, kogo na nią nie było stać. W naszym sklepie w cenie produktu uwzględniamy koszt produkcji dwóch par majtek. Następnie za każdą zakupioną parę drugą przekazujemy osobom dotkniętym ubóstwem menstruacyjnym – wyjaśnia Renata Miklewska. Marka istnieje dopiero od września, ale udało jej się przekazać już ponad 350 par majtek menstruacyjnych, które trafiły głównie do ośrodków opiekuńczo-wychowawczych, a niedawno również do uchodźczyń z Ukrainy.

W dyskusji o majtkach menstruacyjnych natychmiast pojawiają się pytania osób zniesmaczonych tym rozwiązaniem: czy to jest higieniczne, co z zapachem i czy to nie przypomina chodzenia w przemoczonej pieluszce? Karolina Marcok-Olejniczak, założycielka sklepu Mam Okres, regularnie rozwiewa te wątpliwości, odpowiadając na pytania i komentarze swoich klientek. – Bielizna menstruacyjna dobrej jakości jest jak najbardziej higieniczna. W takich majtkach krew może wyschnąć, są one z naturalnych materiałów, nie ma w nich chemii, która znajduje się w podpaskach jednorazowych. Zapach, którego tak się obawiamy, bierze się właśnie z tego i powstaje, gdy krew wejdzie w reakcję z chemią w takim produkcie. Owszem, takie majtki są nieco grubsze, bo składają się z kilku warstw, ale daleko im do pieluch – tłumaczy.

Dodaje, że coś, co często powstrzymuje kobiety przed zakupem pierwszych majtek menstruacyjnych, to stres związany z uczuciem, gdy krew wypływa z pochwy. – Sama tego nie lubiłam, kiedy używałam podpasek. Gdy zaczęłam korzystać z bielizny menstruacyjnej, zauważyłam, że zupełnie przestało mi to przeszkadzać. W bieliźnie po prostu czuję się pewniej. Niezależnie od obfitości okresu wiem, że mogę robić swoje. Czegoś takiego brakowało mi w czasach szkolnych – mówi Karolina Marcok-Olejniczak. Zapewne ta właśnie myśl przyświeca też wielu jej klientkom, które zgłaszają się po majtki menstruacyjne dla swoich córek.

Latem kąpielowe majtki menstruacyjne są w sklepie Mam Okres numerem jeden dla mam, które chcą uratować wakacyjne wyjazdy nastolatek. – Piękna pogoda, morze i… okres. W wieku nastoletnim chyba nie ma rzeczy, która może bardziej zepsuć wyjazd – podkreśla założycielka sklepu. Szczególnie wspomina rozmowę ze starszą kobietą, która przyznała, że chce kupić majtki dla swojej 12-letniej wnuczki, żeby pomóc jej w przechodzeniu okresu w bardziej komfortowy sposób: – Wnuczka nic nie wiedziała, pani znalazła nas w mediach społecznościowych i pomyślała, że to może być dobra niespodzianka dla młodej dziewczyny. Stwierdziła, że gdyby takie rozwiązanie istniało 30 lat temu, to sama by sobie kupiła majtki menstruacyjne.

 

Autorka: Katarzyna Seiler

Zdjęcia: Mirabelles/materiały prasowe, Skrojone/materiały prasowe

Tekst opublikowany w „Wysokich Obcasach" „Gazety Wyborczej" 23 kwietnia 2022 r.