Przyjęcie z okazji pierwszej miesiączki? Dla niektórych dziewczynek usłyszenie: "Witaj w gronie kobiet" jest trudne

Czułość i Wolność

Coraz częściej w rozmowach o menstruacji pojawia się termin "uważna miesiączka". Czym ta uważność jest?

Wydaje mi się, że nie ma jednej, spójnej definicji tłumaczącej ten trend. Ja definiowałabym tę uważność przede wszystkim jako zwrócenie uwagi na to, jak się czujemy w kolejnych dniach cyklu i czy możemy zaobserwować jakąś prawidłowość.

Takie holistyczne spojrzenie na nasz cykl?

Tak, bo patrzymy na cykl już nie tylko pod kątem długości jego trwania czy momentu, kiedy wypada owulacja czy też, ile trwa i jak wygląda sama miesiączka, ale też uważnej obserwacji samej siebie. Abyśmy wiedziały, jak zmienia się nasz poziom energii w obrębie całego cyklu, kiedy mamy największą wydolność energetyczną i poznawczą. 

Cykl staje się wtedy narzędziem do lepszego poznania siebie.

Staje się wręcz kluczem do poznania. Dzięki temu możemy na przykład świadomie planować odpoczynek.

Miesiączka może się wtedy stać momentem resetu, bo przecież te dni to czas, kiedy nasz organizm sam woła o odmienne traktowanie. 

Oczywiście każda kobieta i osoba menstruująca jest inna, każda ma inne potrzeby. Dlatego też ta uważność oznacza branie pod uwagę indywidualnych preferencji.  

Nie znam kobiety, która by powiedziała, że przez cały miesiąc jej ciało funkcjonuje tam samo.

Bo tak nie jest. Może być tak, że podczas owulacji czujemy przypływ energii, chętniej spotykamy się z ludźmi, jesteśmy bardziej aktywne. Im bliżej miesiączki, tym bardziej się wyciszamy. Planowanie naszej codzienności w zgodzie z cyklem może zapobiec wypaleniu i wspomóc nas w dbaniu o nasz dobrostan psychiczny. Cykl to ogromne źródło wiedzy o nas samych.

W kontekście uważności pojawiają się też metody alternatywne. 

Nie znam badań potwierdzających skuteczność takich metod, ale na pewno stają się coraz bardziej popularne. Można na przykład spożywać różne nasiona i orzechy w określonych fazach cyklu (tzw. Seed Cycling), co ma pomóc w regulacji poziomu hormonów: estrogenu w pierwszej części cyklu i progesteronu w drugiej, lutealnej. Dieta ta potencjalnie może wspomóc ustabilizować nasz cykl, zmniejszyć krwawienie miesięczne, jeśli jest zbyt obfite, czy zredukować objawy napięcia przedmiesiączkowego. Dużo o niej pisze Nicole Jardim, miesiączkowa ekspertka, autorka książki „Fix Your Period".  

To poznanie własnego ciała może też mieć wpływ na nasze zdrowie. Uważność może sprawić, że przestaniemy wierzyć w powtarzane od wieków zdanie: "boli, bo musi". 

Wsłuchując się w organizm, możemy łatwiej wyłapać wszelkie nieprawidłowości. Bo czym innym jest dyskomfort odczuwany podczas miesiączki czy owulacji, a czym innym bóle, które utrudniają nam funkcjonowanie i obniżają komfort życia. To ważne, aby z mocnymi bólami udać się do lekarza i znaleźć ich przyczynę. 

To, jak traktujemy swoje ciało przez tygodnie poprzedzające miesiączkę, też ma na nią wpływ?

Może mieć. Jeśli się przepracowujemy, stresujemy, jemy w biegu, to miesiączka może nam później bardziej „dać w kość". Sama to widzę po sobie.

A jak w tę definicję uważności wpisuje się ekologia?

Przede wszystkim dzięki pojawieniu się produktów zero waste cała rozmowa o miesiączce stała się łatwiejsza. Bo prościej przemycić do mediów informację o kubeczkach czy bieliźnie menstruacyjnej, niż rozpocząć dyskusję o miesiączce w ogóle. To jest moje osobiste doświadczenie jako dziennikarki piszącej o miesiączce. 

Produkty eko mogą być przyczynkiem do innego postrzegania miesiączki, korzystanie z kubeczka menstruacyjnego może w nas wzbudzić większą ciekawość samej miesiączki. Kontakt z żywą krwią dla wielu osób jest inspirujący i popycha je, aby eksplorować temat.

Przecież już sam dobór artykułów menstruacyjnych, takich jak kubeczek czy podpaski wielorazowe, wymaga od nas większej uważności: obserwacji, jak obfite jest nasze krwawienie, sprawdzenia wysokości szyjki macicy itd.

Te produkty przełamują chyba też tabu. Dzięki nim miesiączka przestaje być "brudna". 

Tak, sprzyjają temu, żeby miesiączka była inaczej traktowana. Na co dzień w ramach projektu Pani Miesiączka zbieram historie na temat menstruacji i pamiętam jedną z nich: kobieta opowiadała mi, z jaką troską prasuje i przygotowuje swoje podpaski wielorazowe na kolejny cykl. Więc ta warstwa materialna przekierowuje naszą uwagę tak, aby tym tematem zająć się inaczej niż do tej pory. 

Choć oczywiście nie będę nikogo na siłę przekonywała do stosowania tylko ekoproduktów. Bo najważniejszy jest komfort w czasie miesiączki.  

Popkultura też powoli przestaje traktować miesiączkę jako tabu. Pojawia się już nie tylko w serialach dla dorosłych, ale też w produkcjach przeznaczonych dla dzieci. Jednak wciąż reklama przekonuje nas, że musimy uważać, aby nie poplamić sobie białych spodni. 

Od kilku lat obserwuję spore przemiany, miesiączka już na stałe zagościła na łamach magazynów, w mediach społecznościowych, pojawia się w telewizji śniadaniowej, a nawet weszła do Sejmu. Powoli przestaje być pariasem dyskursu społecznego. To wszystko przełamuje tabu. Ale myślę, że sprawa nigdy nie będzie mogła zostać uznana za wygraną, tak jak, niestety, jest ze wszystkimi zdobyczami światopoglądowymi. Ten proces cały czas będzie trwał. Jednak, kiedy mówimy o rozwiązaniach strukturalnych, to na pewno każde kolejne pokolenie wchodzi z zupełnie innym doświadczeniem, jest też bardziej otwarte. Chociaż, niestety, wciąż docierają do mnie przekazy, że chłopcy nie powinni uczyć się o miesiączce, a mężczyzna źle się poczuje, kiedy zobaczy podpaskę. 

A co do reklam, to światełko już jest. Jedna z największych firm produkujących podpaski pokazała przy okazji premiery nowego produktu reklamę, gdzie krew przestała być w końcu niebieska. Taka niby drobna na pierwszy rzut oka zmiana jest bardzo kulturotwórcza i superważna. 

W krajach anglosaskich, gdzie termin "mindful menstruation" jest już bardzo popularny, pojawia się przy okazji nowa profesja "period coach". Kim ona jest?

W Polsce też już ta profesja się pojawia. Na rynku jest wiele ekspertek, które od dawna zajmują się tematem menstruacji, także pod kątem balansowania poziomu hormonów, samopoczucia w trakcie cyklu, można do takiej ekspertki zwrócić się z takimi problemami jak bolesne miesiączkowanie czy zoptymalizowanie poziomu energii. Osoby te zajmują się też tematyką związaną z płodnością, czyli wsparciem tego cyklu pod tym kątem. Też coraz częściej obserwuję, że miesiączka staje się ważnym elementem w pracy dietetyków, fizjoterapeutów czy osteopatów. 

"Period coach" to ciekawe zjawisko i na pewno może być dobrym uzupełnieniem rzetelnej opieki ginekologicznej, bo traktują menstruację tak, jak zarekomendowało to w 2015 roku Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów, aby cykl i miesiączkę traktować jak kolejny parametr zdrowotny obok ciśnienia krwi, temperatury czy częstości akcji serca. 

A organizowanie imprez z okazji pierwszej miesiączki? Dla mnie to chyba o krok za daleko, choć wiele kultur dawnych celebrowało ten dzień jako święto przejścia. 

Od wielu lat zbieram historie kobiet, które ten dzień pierwszej miesiączki wspominają w bardzo różny sposób. Dla jednej osoby to będzie coś wspaniałego i te osoby pisały mi, że świętowały ten dzień w gronie rodzinnym i jest to dla nich jedno z najważniejszych wspomnień. Są też takie, dla których na przykład usłyszenie: "Witaj w gronie kobiet" jest wspomnieniem bardzo trudnym. Bo przecież jedenasto- czy dwunastolatka to wciąż dziecko, nie kobieta. Część osób zwróciła mi też uwagę na naruszenie tajemnicy, kiedy o pierwszej miesiączce miała wiedzieć tylko mama, a nagle okazywało się, że wie już pół rodziny. 

Rekomenduję więc uważność w tej kwestii i takie zaplanowanie tego momentu, aby osoba, której to dotyczy, mogła przez ten czas przejść na swoich zasadach, pamiętając, że akcentowanie samego momentu jest ważne (czy to przez zakup prezentu czy nawet imprezę), ale najważniejsze jest emocjonalne wsparcie dziecka.

Rozmawiajmy z nim, spytajmy: "Jak chciałabyś ten dzień przeżyć?". Ale nie róbmy nic na siłę. 

Obrzędy przejścia kulturowo i psychologicznie są bardzo ważne, ale najważniejsze jest bycie dostrzeżoną w tym momencie. Czuła obecność drugiego człowieka. 

 

 

Barbara Pietruszczak - dziennikarka, autorka specjalizująca się w tematyce miesiączki, obrazu ciała, seksualności i tabu związanego z cielesnością. Współtwórczyni projektu moonka i autorka „Twojego ciałopozytywnego dojrzewania". W mediach społecznościowych prowadzi projekt Pani Miesiączka dedykowany edukacji menstruacyjnej. Autorka: Zuzanna Suliga

Autorka: Magdalena Keler

Ilustracja: Marta Frej

Tekst opublikowany na wysokieobcasy.pl 25 czerwca 2022 r.