Mąż bawi się tylko z naszym synem. Ostatnio zauważyłam, że na rysunkach córek jestem ja i one. Kiedy zapytałam, gdzie tatuś i Kacper, usłyszałam, że "jeszcze nie wrócili ze spacerku".
Kiedy pandemia naprawdę mocno mnie przygniata, używam wyobraźni i myślę o tych, którzy miewali gorzej. Mawiamy czasem, że świat jest w stanie wojny z koronawirusem. Coś w tym jest, ale ja wtedy zaczynam myśleć o prawdziwej wojnie
„Chcę przełożyć prezentację na inny termin, bo dziś mam okres” – taką argumentację przyjąłbym ze zrozumieniem
W ogóle nie będę wracał do edukacji zdalnej. Nawet jeśli wiem, kto przysyłał niesamodzielne prace, kto się nie uczył.
Synowa traktuje mnie jedynie jak pogotowie ratunkowe, kiedy trzeba zaopiekować się wnukami, lub jako bankomat, gdy brakuje jej pieniędzy na kolejną wymyślną rzecz do salonu.