Co to znaczy być uważnym?
W naszej kulturze bycie uważnym oznacza zwracanie uwagi na to, co jest na zewnątrz, ostrożne reagowanie na to, co jest dookoła oraz zauważanie szczegółów.
Uczeń w szkole słyszy: skup się, skoncentruj się, uważaj, słuchaj. Jego uwaga ma być skierowana na to, co się dzieje na lekcji. Jednym to przychodzi łatwiej, innym trudniej.
Szersze rozumienie uważności obejmuje zwracanie uwagi nie tylko na to, co na zewnątrz, ale też na to, co się dzieje w umyśle i w ciele oraz na emocje. Ten aspekt uważności jest często pomijany, a nawet zdarza się, że jest źle rozumiany.
Mitami są m.in. takie przekonania:
- możemy przestać o czymś myśleć,
- myśli nas określają i za nie odpowiadamy,
- myśli są równoznaczne z prawdą i są zawsze racjonalne.
Spróbujmy się z tymi mitami po kolei rozprawić i przyjrzeć się, jaki wpływ ma dorosły na naturalną uważność dziecka.
Możemy przestać o czymś myśleć
Aby zrozumieć, że jest to zadanie bardzo trudne do wykonania, warto spróbować przez 10 minut nie myśleć o białym niedźwiedziu. Sam fakt, że mamy o nim nie myśleć, nasila pojawianie się obrazu niedźwiedzia w naszym umyśle. Owszem komuś może się udać, ale aby tego dokonać musiał zastosować strategię myślenia na inny temat lub zajęcia się czymś, co odwróci uwagę.
Mówienie komuś, aby nie myślał o czymś, co jest dla niego ważne i budzi silne emocje, jest bardzo szkodliwe. Szczególnie dotyczy to dzieci. Gdy na przykład tata powie synowi, że ma nie myśleć o tym, że dostał jedynkę z matematyki. Chłopiec będzie się starał o tym nie myśleć, ale myśl będzie wracała. Tata dał mu niewykonalne zadanie. Syn będzie się obwiniał o to, że się martwi, że jest słaby i sobie nie radzi. Z czasem wypracuje strategie odwracania uwagi, intensywnie zajmie się czynnościami zastępczymi (grami komputerowymi, filmami, jedzeniem).
Gdyby rodzice wytłumaczyli mu, że nawracająca nieprzyjemna myśli o jedynce jest normalna, chłopiec nie starałby się odsuwać jej od siebie i zauważyłby, że powoduje u niego strach i smutek. Dzięki uwadze skierowanej na ciało dostrzegłby, co się z nim dzieje pod wpływem tych emocji. Umiałby też zauważyć pierwszą myśl wywołującą kolejne: jestem beznadziejny z matematyki, nie lubię matematyki, nie lubię Pani od matematyki, moja przyszłość nie może wiązać się umiejętnościami matematycznymi.
Przekonanie, że można o czymś nie myśleć, powoduje, że przestajemy zwracać uwagę na umysł i ciało, a przez to tracimy szansę na poznanie swojego sposobu myślenia i swoich emocji.
Myśli nas określają i za nie odpowiadamy
Często w złości umysł podpowiada nam straszne rozwiązania. Na przykład w przypadku konfliktów między rodzeństwem bardzo często ujawniają się ekstremalne emocje. Syn może przyjść do rodzica i powiedzieć o siostrze: „Wolałbym, żeby nie żyła”. Rodzic na takie straszne słowa zwykle reaguje oburzeniem. Może powiedzieć, że chłopiec jest złym człowiekiem, a nawet go ukarać. Dziecko z takiej reakcji rodzica wyciąga naukę, że odpowiada za swoje myśli i rzeczywiście jest złym człowiekiem.
Osoba znająca działanie umysłu zareaguje inaczej. Ze współczuciem zwróci uwagę synowi, że jak się jest zagniewanym to umysł podpowiada straszne rozwiązania i w złości nie powinno się podejmować decyzji. Dziecko nauczy się wtedy, że złość jest emocją, która podpowiada radykalne rozwiązania, często bardzo złe, dodaje energii, powoduje szybkie bicie serca, zaciskanie zębów oraz dłoni. Zauważy, że aby minęła, potrzeba czasu. Następnym razem, gdy się zdenerwuje, będzie się takich myśli spodziewało i da mu to szansę na wybór odpowiedniego do sytuacji zachowania. A co najważniejsze nie będzie uważało, że jest złym człowiekiem.
Myśli są równoznaczne z prawdą i są zawsze racjonalne
Gdy doznajemy porażki, umysł podsuwa nam negatywne myśli o nas samych. Jaka jest najczęstsza reakcja rodziców na słowa dziecka, które wraca ze szkoły ze złą oceną z testu i oznajmia, że jest głupie?
Zwykle rodzic pociesza: wcale nie jesteś głupi, jesteś bardzo mądry,
nie przejmuj się, nie myśl o tym, następnym razem będzie dobrze.
Czego uczą takie komunikaty? Dziecko wysnuwa wniosek, że ważne jest, aby myślało, że jest mądre i że będzie dobrze. Wdaje się w wewnętrzną dyskusję ze swoim umysłem, który podsuwa przykłady kolejnych porażek, aby wykazać, że ma rację.
Nacisk na pozytywne myślenie o sobie może prowadzić do następujących wniosków:
- sprawdzian był niesprawiedliwy,
- wszyscy mi przeszkadzali podczas pisania,
- to nie moja wina,
- test był głupi (nauczycielka jest głupia),
- nauka nie jest ważna,
- nie lubię szkoły.
Dziecko stara się podołać zadaniu i myśleć o sobie pozytywnie. Chce się lepiej poczuć, bo tego oczekują rodzice. Jeśli mu się to nie udaje, zaczyna myśleć, że jest z nim coś nie tak. Co może w konsekwencji prowadzić do zaburzeń nastroju. Rodzic zwykle w takiej sytuacji martwi się, że dziecko ma niską samoocenę i reagując jak zwykle, pogłębia tylko u dziecka niezadowolenie z siebie.
Jak powinni zareagować rodzice? Najlepiej wytłumaczyć dziecku, że jego myśli są normalne. Mogą przypomnieć mu, że kiedy dostało szóstkę z fizyki, to mówiło, że jest najmądrzejsze w szkole. Zauważenie tego, że umysł zależnie od sytuacji produkuje sprzeczne myśli, uczy dziecko dystansu do własnych myśli. A to z kolei pozwala spojrzeć obiektywnie na sytuację i wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Uważność to bycie w chwili obecnej. Zauważenie jej we wszystkich aspektach: swojego ciała, emocji, odczuć wszystkich zmysłów, ale też tego, co się dzieje w umyśle.Pomaga reagować elastycznie, zależnie od sytuacji. Jeśli dziecko od małego jest tego uczone, łatwiej znosi dyskomfort i podejmuje świadome decyzje. Osoby uważne są otwarte i ciekawe tego, co jest tu i teraz. Wypracowują w sobie również odwagę. Gdy doświadczają trudnych emocji, nie uciekają przed nimi i przez to stają się silniejsze psychicznie.
Sama uważność nie zawsze wystarczy i w trudniejszych momentach potrzebna jest umiejętność okazywania sobie współczucia. Zwykle osoby, które zaznały w dzieciństwie bezwarunkowej miłości, nie mają z tym kłopotu.
Aby rodzic potrafił nauczyć dziecko bycia uważnym, sam musi posiadać tę umiejętność. Może ją doskonalić samodzielnie przez codzienną praktykę lub skorzystać z treningów uważności, których w Polsce jest coraz więcej. Kursy zwykle trwają kilka miesięcy i obejmują dwa rodzaje uważności: formalną (medytację) i nieformalną, czyli uważność chwili. Należy jednak pamiętać, że uważności nie można nauczyć się na jednym, nawet intensywnym, szkoleniu. Trzeba ją rozwijać i wzmacniać w codziennym życiu. Po wyćwiczeniu uważności warto również rozwinąć umiejętność samowspółczucia.
W trenowaniu uważności mogą pomóc liczne książki. Te dotyczące dzieci zwykle proponują ćwiczenia uważności w formie zabawy. Godna polecania jest publikacja:
Dziecko wolne od stresu. Susan Kaiser Greenland, Wydawnictwo Czarna Owca, 2012.