Dlaczego dzieci w Holandii uczą się pływać, a mali Norwegowie bawią się niebezpiecznymi narzędziami?

W Holandii, gdzie powierzchnia lądu jest gęsto poprzeplatana zbiornikami wodnymi (kanałami, rzekami, jeziorami, stawami), dorośli stawiają na edukację wodną. Mówią wręcz o kulturze pływania i wcześnie zachęcają dzieci do ćwiczenia tej umiejętności. Holenderska kultura pływania to coś więcej niż opanowanie techniki poruszania się w wodzie, to kultura życia, której elementem jest dbałość o własne bezpieczeństwo i rozwianie praktycznych umiejętności radzenia sobie w nagłej sytuacji kontaktu z wodą. Dzieci już w wieku 5-6 lat zdają pierwszy egzamin z pływania. Jego istotnymi elementami są: utrzymanie się na wodzie w ubraniu (koszulce z krótkim rękawem i krótkich spodenkach), a następnie przepłynięcie w tym stroju wyznaczonego odpowiednio do wieku dystansu. Starsze dzieci z bardziej zaawansowanymi umiejętnościami podczas egzaminu pływają w bluzce z długim rękawem, kurtce przeciwdeszczowej, długich spodniach i butach. Holendrzy stawiają na rozwijanie umiejętności pływania w ubraniu, gdyż w kraju, w którym niemal każda droga prowadzi do kanału, przez kanał, do cieku wodnego, wzdłuż stawu, prawdopodobieństwo nagłego, nieoczekiwanego kontaktu z wodą jest bardzo duże. Podczas zajęć dzieci poznają różne style pływackie. Zwraca się ich uwagę na to, że ważne jest nie tyle piękno poruszania się w wodzie i wypracowany styl pływania, ile osobiste bezpieczeństwo. W sytuacji nieplanowanego kontaktu z wodą muszą umieć wybrać taki sposób poruszania się w niej, który nie będzie wymagał nadmiernego wydatkowania energii oraz pozwoli bezpiecznie dotrzeć na ląd. Dzieci uczą się też wychodzenia z wody w przemoczonym ubraniu bez użycia drabinki, by w sytuacji, gdy wpadną do kanału, umiały się z niego wydostać. Holenderskie dzieci nie boją się wody, a dorośli mają poczucie, że już najmłodsi potrafią zadbać o swoje bezpieczeństwo. I tylko turystów wprawia w zdumienie widok kilkunastolatków z radosnym krzykiem wskakujących do kanału z przęsła mostu w jednym z miasteczek. A przecież to naturalne, że dzieci pragną się ochłodzić w ciepły letni dzień, a przy okazji radośnie spędzają czas w gronie rówieśników. Rywalizują ze sobą, przekraczają swoje granice, ale wiedzą, jak zachować bezpieczeństwo. Holandia to kraj edukacji do bezpiecznego życia, której podstawę stanowią wiedza i umiejętności oraz świadomość własnych możliwości i ograniczeń.

Dlaczego w Norwegii dzieci bawią się „niebezpiecznymi” narzędziami?

Przedszkolak zjeżdżający na trójkołowym rowerku z niewysokiego wzgórza; dwoje czterolatków pchających pojazd, w którym jest ich rówieśnik pragnący dostać się na szczyt pagórka; pięciolatek siedzący na przewróconym pniu drzewa i cierpliwie strugający niewielkim nożem kawałek znalezionego patyka; jego rówieśnicy krojący w kuchni warzywa, z których ugotowana zostanie zupa; dzieci zgromadzone wokół garnka zawieszonego nad ogniskiem oczekujące na posiłek - to obrazki typowe dla norweskich przedszkoli. W Norwegii dzieci w naturalny sposób uczą się troszczyć o siebie, o bezpieczeństwo swoje i rówieśników. Posługują się narzędziami codziennego użytku. Nikt ich nie poucza, niczego nie zakazuje i nie nakazuje. Żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, by użyć ich niezgodnie z przeznaczeniem, ponieważ rozumieją, do czego one służą. To naturalne, gdyż posługują się nimi od najmłodszych lat. Nie ma więc zachwytu nad nowymi przedmiotami, które rozbudzają wyobraźnię, inspirując, np. do zabawy w rycerza wymachującego łopatką lub scyzorykiem niczym mieczem. Nic takiego się nie dzieje, ponieważ dziecko wie, że łopatka służy do kopania, a scyzoryk do obierania i krojenia. Dzieci wykorzystują swoją naturalną energię podczas codziennych zabaw na świeżym powietrzu, nie ma więc potrzeby jej tłumienia, gaszenia, ograniczania. Zabawy ruchowe z wykorzystaniem prostych zabawek, np. różnego typu pojazdów, to naturalne, codzienne formy aktywności indywidualnej i grupowej. Po zabawie przychodzi pora na posiłek. Większość dzieci je to, co przyniosła z domów. Jest czas, spokój, nikt nie pogania, nie kroi kanapek na mniejsze kawałki, nie odkrawa skórki, nie strofuje, gdy kawałek jedzenia spadnie ze stołu. Dziecko spokojnie go podnosi, ogląda i decyduje, co z nim zrobi. Nie woła pani, nie wpada w rozpacz, nikomu się nie tłumaczy. Każde dziecko je tyle, ile potrzebuje w danej chwili. Po posiłku chowa śniadaniówkę i bidon do plecaka (worka), a ten odwiesza na miejsce. Dzieci w Norwegii śpią na dworze, w wózkach, na leżaczkach, w zabawnych drewnianych budkach. Ciepło otulone mają czas na zdrowy, głęboki, kilkugodzinny sen. To oczywiste, że dziecko, by się harmonijnie rozwijało, musi mieć czas na wypoczynek, na odcięcie się od rozpraszających bodźców, na wyciszenie.

Norwegia jawi się jako kraj, w którym ufa się dzieciom, ich potrzebom i potencjałowi, a edukacja zorientowana jest na to, co w życiu potrzebne tu i teraz oraz w przyszłości. Stawia się na wspieranie rozwoju człowieka samodzielnego, zaradnego, opanowanego, ale też dbającego o swoje zdrowie.

Co może być ważne w przyszłym życiu dzisiejszych uczniów?

Przykłady z Holandii i Norwegii pokazują, że edukacja służy obecnemu oraz przyszłemu życiu ludzi i nie może być od niego oderwana. Troska o przyszłość wyraża się w wyposażaniu dziecko na jego dalszą drogę w umiejętność zatroszczenia się o własne bezpieczeństwo, niezależność, wiarę w swoje siły, poczucie sprawstwa itp. Miejscem formalnej edukacji jest przedszkole, a później szkoła. Jednak nieformalna nauka rozpoczyna się w najbliższym otoczeniu dziecka w momencie jego przyjścia na świat, a więc dużo wcześniej, zanim przekroczy próg placówki oświatowej. Warunki, w jakich przebiega, tworzą osoby najbliższe dziecku: rodzice, opiekunowie, dziadkowie, dalsza rodzina, a także przyjaciele rodziny, znajomi, sąsiedzi. Dziecko nie przychodzi więc do przedszkola czy szkoły bez zasobów, wnosi w ich przestrzeń indywidualne potrzeby, motywację, doświadczenia. Te zasoby przedszkole i szkoła powinny umieć rozwijać. Edukacja nie kończy się wraz z opuszczeniem przez młodego człowieka szkoły. Wiedzę i kompetencje ludzie rozwijają również na późniejszych etapach życia, ucząc się przez całe życie. Człowiek ma niezwykłe predyspozycje do poznawania, doświadczania, przeżywania, rozwijania nowych umiejętności, do zmiany. Wykorzystywanie wewnętrznych możliwości jest stymulowane przez zmieniającą się rzeczywistość. Świat, który nas otacza, wymaga ciągłej adaptacji do tego, co nowe, inne, nieznane. Stajemy zatem wobec konieczności opanowywania nowych umiejętności, zdobywania wiedzy, która też nie jest stała, tylko dynamicznie się zmienia. To, co wiedzieliśmy o świecie jeszcze niedawno, szybko przestaje być aktualne, ponieważ nowe fakty wpływają na zmianę perspektywy postrzegania rzeczywistości. Dane docierają do ludzi z różnych źródeł, a szkoła nie ma dziś monopolu na dostarczanie informacji i wiedzy. Na temat zjawisk oraz faktów dotyczących współczesnego świata dzieci i młodzież znacznie więcej dowiadują się, korzystając z internetu w telefonach komórkowych niż podczas tradycyjnych lekcji.

Szkoła powinna nadążać za zmianami, które dokonują się we współczesnym świecie. Dobrze by było, gdyby je przewidywała i wyprzedzała, tworząc młodym ludziom okazje, do dostrzegania, analizowania i podejmowania prób zrozumienia tego, co wcześniej było dla nich niewidoczne, niewiadome, nieznane. W trakcie lekcji nie przerabiamy podręcznika, nie realizujemy programu nauczania, ale tworzymy sytuacje, w których uczniowie mogą rozwijać swoje kompetencje (poznawcze, społeczne, emocjonalne, interpersonalne), a treści zawarte w programie mają służyć rozbudowywaniu potencjału, którym dysponują dzieci i młodzież. Mają prowadzić do tego, by uczniowie rozumieli to, co się wokół nich dzieje. Nie pojmą współczesnych zjawisk społecznych bez rozumienia procesów historycznych. Nie zrozumieją współczesnej literatury, nie zanurzając się w utworach klasycznych. Nie będą wiedzieli, na czym polegają procesy rządzące zmianami w ich ciałach, nie zgłębiając tajników biologii.

Szkoła jako miejsce edukacji przygotowującej do życia to placówka otwarta na pomysły, idee, koncepcje. Jest dla nauczycieli i uczniów przestrzenią m.in. do:

  • rozwijania umiejętności związanych z bezpieczeństwem własnym i innych ludzi;
  • kształcenia kompetencji prozdrowotnych i profilaktycznych;
  • nabywania umiejętności aktywnego wypoczynku;
  • rozwijania zdolności gospodarowania własnym czasem;
  • nauczenia się refleksyjnego korzystania z różnych źródeł informacji (selekcji informacji, krytycznej analizy danych, namysłu, interpretacji);
  • nabycia umiejętności formułowania wniosków;
  • wykorzystywania informacji (wiedzy) w praktycznym działaniu;
  • rozwijania pasji i zainteresowań;
  • współpracy i współdziałania;
  • dyskutowania i spierania się z wykorzystaniem argumentów;
  • radzenia sobie ze zmianami, nowymi celami i wynikającymi z nich zadaniami;
  • przekraczania własnych granic;
  • ćwiczenia umiejętności koncentracji na zadaniach i kreatywnego ich rozwiązywania;
  • podejmowania decyzji i samodzielnego działania;
  • podejmowania prób zrozumienia i interpretowania faktów oraz zjawisk społecznych, gospodarczych, przyrodniczych, kulturowych;
  • rozwijania kompetencji komunikacyjnych;
  • okazywania szacunku dla indywidualności uczestników procesu edukacji, ich wiedzy, przekonań i doświadczeń.

Edukacja ma przygotować człowieka do życia w obecnym i przyszłym świecie. Musi wyprzedzać to, co jest tu i teraz, oraz tworzyć podstawy przyszłego funkcjonowania jednostek i grup społecznych.

Współczesny nauczyciel nie może jedynie pełnić funkcji przekaźnika informacji, „pasa transmisyjnego”, lecz powinien być osobą, która tworzy warunki do zdobywania przez dzieci i młodzież indywidualnych oraz wspólnych doświadczeń istotnych z perspektywy ich dzisiejszego i przyszłego życia. Jego zadaniem jest aranżowanie sytuacji zadaniowych, towarzyszenie uczniom, podpowiadanie, wspieranie w procesie tworzenia fundamentów ich przyszłych ról zawodowych, rodzinnych, społecznych. Te fundamenty budują nie tylko wiedza i umiejętności związane z opanowywaniem przez uczniów podstawy programowej. Składają się na nie wszystkie doświadczenia gromadzone w szkole: indywidualnie, w relacjach z nauczycielami i rówieśnikami, z szerszym środowiskiem społecznym. Należy dodać, że podstawą tych doświadczeń powinny być sytuacje możliwie naturalne, nie wymuszone, nie sztuczne, lecz sprzyjające samodzielnemu podejmowaniu różnego typu zadań i ich realizacji, radzeniu sobie z ograniczeniami wewnętrznymi i zewnętrznymi, refleksji nad wyzwaniami i sposobami radzenia sobie z nimi. Zawsze powinny to być sytuacje bezpieczne dla uczniów pod względem fizycznym i emocjonalnym.

Warto mieć świadomość, że świat w przyszłości będzie taki, jacy będą ludzie, którzy stworzą przestrzeń społeczną, jaka będzie ich wiedza, system wartości i jakie ukształtują kompetencje. Dlatego już dziś należy się zastanowić, co w życiu jest i co będzie ważne.

 

 

Na zdjęciu chłopiec podczas zajęć ratownictwa „Dzieci na ratunek”, prowadzonych przez organizację INFANT w Peru, wspartych przez Kulczyk Foundation. W ramach tego projektu dzieci w Belén w Iquitos uczą się pływać oraz reagować w sytuacji zagrożenia utonięciem (działania przedstawione są w odcinku „Dzieci na ratunek” VI sezonu „Efektu Domina”). Fot. Tatiana Jachyra

Autorka:

prof. Kinga Kuszak

Prof. dr hab. Kinga Kuszak - pracuje na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, od 2012 roku pełni funkcję prodziekana ds. studenckich i organizacji kształcenia. Prowadzi badania naukowe dotyczące rozwoju i stymulowania kompetencji dzieci w różnym wieku. Autorka wielu publikacji (monografii, artykułów naukowych i popularno-naukowych). Pełni funkcję eksperta i opiekuna merytorycznego w projektach edukacyjnych adresowanych do dzieci, nauczycieli i rodziców. Autorka i organizatorka wykładów, warsztatów, seminariów i szkoleń dla nauczycieli różnych poziomów edukacji, dyrektorów i rodziców, a także pomysłodawczyni i organizatorka wydarzeń adresowanych do dzieci w różnym wieku.