Ze slow sexu możemy skorzystać, gdy mamy 30 lat i 60. Kiedy zmieniają się nasze potrzeby – bo rodzą się dzieci, zmieniają się związki, kiedy się starzejemy. Rozmowa z Martą Niedźwiecką, psycholożką i sex coachką.
Każde zwrócenie uwagi, kiedy twój ojciec krytykuje fryzurę matki, każdy sprzeciw, kiedy bliscy przed telewizorem wyśmiewają dziewczynę plus size, to krok w kierunku dobrej zmiany.
Jak to? Przecież na coś się umówiliśmy? Że oboje nie chcemy? To zdrada!
Często z narzeczonym rozmawiamy, jak sobie wyobrażamy nasze wspólne życie. Czy weźmiemy kredyt na mieszkanie? Gdzie go kupimy? Jakie ma być? Podczas jednej z takich rozmów mój narzeczony powiedział, że chciałby przed ślubem podpisać intercyzę. Powiem szczerze, że poczułam się nieswojo. Tak jakbym czyhała na jego majątek.
Nie potrafię zachęcić syna do dbania o porządek w pokoju. Kiedy wchodzą do jego królestwa, jest jak w tym dowcipie, że pokój dziecka to Ikea – wchodzisz po komplet pościeli, a wchodzisz z kubkiem, talerzem, sztućcami. Nie chcę go dłużej wyręczać.