Nie wiem, czy jestem wyrodną babcią, ale na tym etapie rozwoju nie toleruję mojego wnuka. Może, jak będzie starszy, to złapię z nim lepszy kontakt. W tej chwili zajmowanie się nim to dla mnie ciągła nerwówka i unikam z nim kontaktu.
Nie wiem, czy panowie urządzili sobie zabawę. Czy to ich sposób na miłe popołudnie? Nikt ich nie zatrzymał, żadna z nas za nimi nie pobiegła. Ludzie przechodzili obok zajęci swoimi myślami, sprawami.
Dorota spisała na straty życie zawodowe. Kasia wybrała samotność, bo czuje się gorsza od innych. Przez kompleksy zrezygnowały z rozwijania pasji. A także z marzeń
Jest specyficzny kult wdzięczności w niektórych rodzinach. Za herbatę, za kanapkę, za cokolwiek. Z dr Magdaleną Nowicką, psycholożką i psychoterapeutką, rozmawia Krystyna Romanowska
Zdarzyło mi się kilka razy wyjechać samej na wakacje. Kiedy mówiłam o swoich planach przyjaciołom i znajomym, większość patrzyła na mnie z troską. - Ale dlaczego? Nie masz z kim jechać? Co ty będziesz tam robiła sama? Niektórzy dziarsko odpowiadali: "Super! Odważna jesteś!". Po czym już ciszej dodawali: "Jesteś pewna?".