Pamiętam, jak mechanik samochodowy, z którym wdałam się w pogawędkę i jakoś tak zeszło, że powiedziałam, iż niedawno byłam w ciąży z córką, zarechotał dziko: „O, dziurka w dziurce była, ha ha!”
Ostatnio na zebraniu online kolegę poniosło. Opowiedział obrzydliwy dowcip dotyczący narządów kobiety. Kiedy zwróciłam uwagę, że to żałosne i w ogóle nie powinien powtarzać takich obrzydliwości, do dyskusji włączył się mój szef/kolega i usłyszałam: „Nie bądź taką niewydymką”.
Odkąd pobraliśmy się trzy lata temu, moja teściowa po pracy zamiast iść do siebie, zjawia się u nas. Po wspólnym posiłku, wspólnie oglądamy telewizję, wspólnie gramy w planszówki, albo rozmawiamy. Oczywiście w trójkę. Mam wrażenie, że żyjemy w trójkącie. Nie ma szans na kolację we dwoje, grę wstępną, pieszczoty na kanapie.
Gdzie kończy się szefowa, a zaczyna człowiek. Praca zdalna zakończyła zjawisko tzw. secret parentingu, czyli ukrywania w firmach swoich obowiązków związanych z opieką nad dziećmi.
Każdy z nas wyniósł z domu jakieś przekonania, dotyczą one także pieniędzy. Rzadko partnerzy zostali wychowani w rodzinach, które mają identyczne zasady. Warto o nich porozmawiać.