Mężczyźni mogliby brać rękami i nogami z tego, co dają im feministki. Paradoksalnie, one są dla nich wybawieniem, odpowiedzią na większość ich tęsknot i deficytów.
„Jeżeli coś stoi nie tam, gdzie powinno, odpuszczam, biorę tę szklankę i przestawiam. Świat się nie zawali, a wszystkim będzie łatwiej”. Takie zachowanie łatwiej przychodzi mężczyznom.
Dyskryminacja nie odbywa się tak, że szef siedzi i świadomie decyduje: „Oto jest kobieta, czyli głupia, dam jej niższą pensję”.
Wreszcie przyszedł czas na nową, bardziej kobiecą wersję świata. Patriarchat i maczyzm odchodzą w przeszłość. Musimy odrobić swoją lekcję. Nie przegapmy tej szansy. Więcej czułości i więcej wolności.
Mam trochę trudniej, niż inne dziewczyny: one łatwiej sobie zmienią podpaskę, szybciej wezmą niemowlaka na ręce, dla mnie to cała piramida ruchów, które muszę wykonać.