Nie da się ukryć, że pandemia daje nam się we znaki, również w kwestii edukacji naszych dzieci. Nerwowe rozmowy rodziców, dzielenie się strzępkami informacji i przewidywaniami, jak to będzie, odbywa się już nie tylko w Internecie, ale też na ulicy czy na spotkaniach ze znajomymi lub rodziną.
Na pierwszy dzwonek niektórzy czekają z utęsknieniem, inni z obawami, niepewnością, są też tacy, którzy chcieliby, żeby wakacje nigdy się nie kończyły. Taki podział dotyczy zarówno nauczycielek i nauczycieli, jak i uczennic i uczniów. Może tylko rodzice czekają na niego jak na wybawienie, choć jednocześnie mają mnóstwo obaw związanych z pandemią i tym, jak zorganizowana będzie szkoła i co to dla nich samych będzie oznaczać. Ta mieszanka ekscytacji i niepokoju, obaw i nadziei, zmęczenia niepewnością i chęci podjęcia konkretnych już działań daje się we znaki wszystkim, których dotyczy powrót do szkoły.
Czy nauczyciele są przygotowani do powrotu do szkoły w tych ciągle zmieniających się warunkach? W jakie narzędzia zostali wyposażeni, by bezpiecznie wkroczyć na dość „niebezpieczny grunt” bez narażania zdrowia swojego i swoich podopiecznych? Jakie obawy im towarzyszą? Ale też – jak doświadczenia z końca ubiegłego roku szkolnego przełożą się na poprawę jakości kontaktu z uczniami, jeśli znów staniemy w obliczu nauczania zdalnego? Z Kamilą Kalińczak rozmawiają dr hab. Iwona Chmura-Rutkowska, Marta Florkiewicz-Borkowska oraz Jarek Szulski.
„Obowiązkiem dorosłych jest uporządkować chaos i – nie oszukujmy się – przygotować dzieci, że lockdown może wrócić”. Rozmowa z dr hab. Iwoną Chmurą-Rutkowską, pedagożką i socjolożką.