Kiedy pojawiamy się na placu zabaw, moja córka siada w najdalszym kącie piaskownicy, byle daleko od dzieci. Bawi się sama, jakby nic wokół się nie działo. Nawet nie reaguje, gdy inne dziecko zabiera jej zabawki. Udaje, że tego nie widzi.
Byliśmy z mężem na komunii chrześniaka. Jak zwykle przy takiej okazji pojawiła się bliższa i dalsza rodzina, a wraz z nią pytanie: A kiedy u was pojawi się bobas? Mój mąż już nie wytrzymał i wypalił do pytającej cioci: A wujkowi to jeszcze staje? Po czym wyszedł.
Z prawie setki rozmów z mamami wnioskuję, że jednym z powodów decyzji o karmieniu naturalnym jest to, że robią to "wszystkie porządne matki". Te karmiące mieszanką to czarownice
"Alkohol i przemoc zazwyczaj idą w parze. Osiedlowa Żabka, przede mną kolejka kilku mężczyzn, każdy w koszyku ma kilka puszek piwa. I przy kasie każdy z nich: Jeszcze połówkę żytniej".
Gdy dziewczynki wypełniają polecenia nauczycielek, postrzegane są jako konformistyczne. I choć nie wiem jak by się starały, uznane będą za przeciętne.